Profesorka prawa

Śmiałem się kiedyś, że czytać w Polsce nie potrafią posłowie i senatorki – a tu się okazało, że nawet będąc profesorem topowej uczelni (prawa na UW!) można nie radzić sobie z tekstem pisanym (w dodatku prawniczym). Cóż jednak rzec, bycie partyjną koleżanką profesora Niesiołowskiego zobowiązuje. Niektórzy wciąż przecierają oczy. Na …