Piękny opis z Rzeczpospolitej, pokazujący, do czego prowadzi państwo opiekuńcze:

Szwedzkie małżeństwo w średnim wieku, Eva i Bengt, choć cieszy się dobrym zdrowiem, od dziesięciu lat żyje na zasiłku. Nie chcą pracować i nikt nie jest w stanie ich do tego zmusić.
Twierdzą, że mają „taką strukturę osobowości, która odbiega od normy”, i dlatego nie mogą iść do zwykłej pracy. Przekonują, że społeczeństwo tylko na tym zyska, jeżeli zostaną uwolnieni od tego przykrego obowiązku. Utrzymanie powinna im zatem zapewnić gmina Kinda (…), w której para od roku mieszka, „z moralnych i ekologicznych względów”.
Dwa miesiące temu pracownicy socjalni zdecydowali jednak, że zasiłek Evy i Bengta należy zmniejszyć. Para odwołała się do sądu wojewódzkiego regionu wschodniej Götlandii. Nieskory do wysiłku Bengt, z wykształcenia nauczyciel muzyki, argumentował, że „konwencjonalna praca w jego przypadku i najbliższego otoczenia jest wykluczona, ponieważ pod względem świadomości, intelektu i emocji powoduje ona u niego ból i przygnębienie nie do zniesienia”. Sąd wojewódzki się tym jednak nie przejął i opowiedział się po stronie pracowników socjalnych.
Małżeństwo ani myśli się poddać. Decyzję sądu uznaje za „ekonomiczne tortury”. Eva i Bengt zarzucają trybunałowi, że zmusza ich do dostosowania się do społeczeństwa, którego norm oni nie akceptują. Gdyby mieli wybierać między pójściem do biura pośrednictwa pracy a kulą w łeb, to wolą kulę.

Mam wrażenie, że w tym jednym, wyjątkowym wypadku nawet największy libertarianin by się zgodził, iż społeczeństwu opłacałoby zrzucić się dla Evy i Bengta… na dwa naboje.


10 komentarzy

  1. Witajcie
    A jak dla mnie – jeśli ktoś daje możliwość – można z niej skorzystać 🙂 I raczej chodzi mi o zasiłki, niż o kulki 😉
    He, he, aż pomyślałem o poszukaniu takiej możliwości 😉
    Pozdrawiam serdecznie

    TJK
  2. grzesie2k :
    Ja tam zwolennikiem państwa opiekuńczego, ani jakiegokolwiek innego, za bardzo nie jestem, ale nie przypuszczałem, że ktoś poważnie traktuje teksty z “Rzeczpospolitej”.

    hehe.. młodziak! Chyba nie wiesz co czytasz! Nie ma bardziej bezstronnej, wspierającej szeroko rozumianą 'normalność’ gazety niż Rzeczpospolita!

    Anonim
  3. w polskce rzeczywiscie istenieje wielu naciagaczy, mozna np usuzkac zasilek w sysokosci 400 zl i dostatnio z niego zyc, zaplacic za mieszkanie, rachunki, jedzenie…kula w leb dla takich darmozjadow

    darmozjad
  4. A ja mam dzieścia lat i do 27 roku zycia pobierałem rentę i uważam, że nie każdy może pracowac a szczególnie w przypadku ułomności charakteriologicznych i słabości osobowości. Mieszkam w mieście powyżej 100.000 mieszkańców i pracowałem w 3 zakładach i faktycznie wolę już ta rente i zasiłek niż użeranie się w pracy z pracownikami i wrednymi kierownikami. Teraz nie mam pracy i moge sobie szukac jak wiatru w polu bo w moim mieście nie ma mimo,iż jestem mgr.

    markiz de Pompadour
  5. darmozjad :
    w polskce rzeczywiscie istenieje wielu naciagaczy, mozna np usuzkac zasilek w sysokosci 400 zl i dostatnio z niego zyc, zaplacic za mieszkanie, rachunki, jedzenie…kula w leb dla takich darmozjadow

    – oj, straśnie się można 'dostatnio’ nażyć za 400 zeta per month, no syćko se można popłacić, i za mieszkanie i rachunki i jedzenie.. no ni mo lepszej diety cud, jak życie z renty albo podstawowej emerytury! Niech se te 'naciągacze’, co narzekają, że mało mają, gumę w majtkach ponaciągają, a co.

    ——————————————————————————–

    – markizie, a nie myślałeś o jakimś dofinansowaniu z unii na okoliczność prowadzenia własnego interesu? Wystarczy dobry pomysł i biznesplan, byłbyś sam sobie szefem, szkoda przecież tego mgr’a by się tak marnował, prawda?

    Bianka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *