Kolejna awantura o Jezusa (choć akurat nieobecnego) w reklamie, tym razem za oceanem i z popularnym napojem wyskokowym w tle…

Zaczęło się od tego, że organizatorzy Folsom Street Fair, corocznej imprezy dla skórzaków i innych fanów sado-maso (także w wydaniu hetero) w San Francisco, wypuścili plakat, na którym panowie i panie siedzą sobie tak, jak Jezus i jego uczniowie na obrazie Leonarda Da Vinci (który zresztą też wolał chłopców, co jednak jakoś nie przeszkadza Kościołowi w medialnym i dewocyjnym eksploatowaniu jego dzieł):

Plakat przeszedłby zapewne bez echa (San Francisco, w którym geje i lesbijki to oficjalnie ok. 1/3 populacji, nie takie rzeczy widziało), gdyby w lewym dolnym rogu (co dobrze widać, jak się kliknie i powiększy) nie znajdowało się logo Miller Lite – jednego z najpopularniejszych browarów w Stanach. Nic dziwnego, że Kościół katolicki (który w USA, ze względu na rekordowe odszkodowania, które musi dziś wypłacać tysiącom ofiar chuci swych pasterzy, ledwo ostatnio wiąże koniec z końcem) natychmiast wyczuł szansę na załatanie dziur w budżecie i dalejże gardłować przeciw producentowi piwa, Miller Brewing Company, wzywając amerykańskich katolików do pełnego bojkotu produktów kompanii.

Nikt oczywiście nie wątpi, że cała burza wokół firmy (która zresztą już zdążyła wycofać się z niezręcznego patronatu medialnego) ucichnie, gdy tylko określona, wielocyfrowa suma znajdzie się na odpowiednim koncie. A ponieważ amerykańskie firmy o pi-ar dbają, jak mało kto, nie wątpię, że dojdzie do tego dość szybko.

14 komentarzy

  1. A nie przyszło ci do głowy, że ludzie mogą się wami rzeczywiście brzydzić? I protestować nie dla pieniędzy, tylko dlatego, że nie mogą patrzeć, jak bez przerwy mieszacie z błotem to, w co wierzą i co kochają?

    kulturalnyhomofob
  2. Przyjrzeliście się ojcu Jonathanowi Morrisowi niby live z Rzymu? Nie wiem jeszcze po którym ruchu kamery to wyczuwam, ale na tło to mu tapetę rozwiesili, regularne szumy tła (odgłosy helikoptera?) odtworzyli z nagrania, a włoski podwiali do góry dmuchawą, jak Marylin Monroe podwiewali sukienkę. Nie mam racji? Nie zmienia to faktu, że to mogło być „from Rome”, tylko z jakiegoś zamkniętego studia nagraniowego.

    druh BoRuch
  3. Kulturalnyhomofob: mnie nie przyszlo bo mieszkam bardzo blisko SF i bylam tam zylion razy. Trzeba sie przejsc po ulicach, zajrzec do tamtejszych klubow…wtedy sam zobaczysz ze taki plakacik to wlasciwie betka.

    Jezeli tych religijnych tak to drazni i faktycznie sie „brzydza” powinni juz od lat 60-tych protestowac ciagle i niezmiennie i rzadac usuniecia co najmniej 1/3 populacji San Francisco oraz pozamykania setek sklepow i klubow.

Skomentuj Witold Skaczkiewicz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *