Nowa ustawa o ewidencji ludności miała znieść obowiązek meldunkowy i ogólnie ograniczyć wtrącanie się państwa w to, gdzie i jak długo przebywa obywatel. Jak donosi na Twitterze Mariusz Kamiński, obiecanki, jak to zwykle w przypadku PO, były ciut na wyrost:

Wlasnie przeszla dziwna poprawka w ust. o ewidencji ludnosci. Teraz trzeba bedzie zglaszac do urzedu chec wyjazdu z kraju na dluzej niz 6 mcy.

Zastanawiam się, po co. Toż przecież nie w celu – jak mi na Facebooku zasugerował Andrzej Kozicki – podwójnego opodatkowania. Gdyby ktoś nie wiedział, obywatel w Polsce już jest bowiem podwójnie opodatkowany: PIT-em i VAT-em. Ze składkami ZUS i NFZ oraz kilkoma rodzajami akcyzy (którą płacimy nawet nie pijąc, nie paląc i nie jeżdżąc samochodem – wystarczy, że jedzenie, które kupimy w sklepie, jeździ) wyjdzie nawet poczwórnie: Janusz Korwin-Mikke wyliczył kiedyś, że przeciętny Polak w podatkach pośrednich i bezpośrednich oddaje państwu ponad 80 proc. zarobków. Gdyby to podwoić, wyszłaby danina w wysokości 160 procent przychodu, więc zapewne trzeba by wracającym z zagranicy nie tylko odbierać wszystko, co mają przy sobie i na kontach, ale i nerki wycinać.

9 komentarzy

  1. No i niefajnie.
    Cholernie mi się nie podoba, że żaden z polityków nigdy się nie zastanowi, czy wprowadzanie tylu różnych rodzajów podatków nie wychodzi drożej, niż zlikwidowanie wszystkich i podniesienie VATu.

    A jedyną osobą, która za tym optuje jest monarchistą.

    Tomku, czemu tak mało wpisów ostatnio?

    1. Wpisów na blogu mało, bo roboty ostatnio sporo. Choćby ta strona (w czterech wersjach graficznych), która trochę mnie kosztowała wysiłku, i która ciągle domaga się dalszego dłubania. Zawsze wszak można mnie łapać na Facebooku i Twitterze, gdzie nieco częściej się udzielam.

      1. Nie jestem pewien czy to nowy czy stary zapis. W przypadku ustaw to w ogóle niczego nie jestem pewiem.
        Poza tym są też tam mocno nieżyciowe zapisy o obowiązku meldunkowym gdy przebywa się w innym miejscu dłużej niż trzy doby. Kurczę, czyli całe życie brodzę na granicy prawa?

Skomentuj Tomasz Łysakowski Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *