Pedro Zerolo, sekretarz ds. społecznych rządzącej w Hiszpanii partii socjalistycznej (PSOE), wezwał do wyrzucenia Polski z Unii Europejskiej za dyskryminację wobec gejów i lesbijek. Czyżby Hiszpania badała grunt przed jakąś ofensywą dyplomatyczną w tej materii? I czy aby na pewno byłaby to ofensywa wyłącznie hiszpańska?

Unia Europejska nie jest bankiem, do którego chodzi się jedynie po subwencje. Jeśli nie ma poszanowania dla określonych wartości obywatelskich i republikańskich – wynocha z Unii Europejskiej! Tam są drzwi! – nie przebierał w słowach niekryjący swej orientacji seksualnej hiszpański polityk. Przy okazji skrytykował zakaz „propagowania homoseksualizmu w szkołach”, forsowany przez polski resort edukacji, i wezwał rodzimych bojowników o prawa człowieka do wyprawy na manifestację do Warszawy.

Deklaracje Zerola zbiegły się w czasie z wizytą, jaką złożył w Polsce szef Parlamentu Europejskiego Hans-Gert Pöttering. Wizyta ma dość trudny charakter, polskie władze jako ostatnie w Europie blokują bowiem odejście od skomplikowanego, pierwiastkowego systemu zliczania głosów przy podejmowaniu decyzji w przyszłej Unii. System ów, skrajnie niedemokratyczny i w istocie dla Polski niekorzystny (dyskryminuje bowiem duże kraje kosztem małych, a Polska jest we Wspólnocie krajem raczej dużym), ma w oczach Kaczyńskich jedną, za to trudną do przecenienia zaletę: jeszcze bardziej dyskryminuje Niemcy. To wystarczy, by Bliźniacy gotowi byli, jak sami deklarują, za pierwiastek umrzeć – i, w razie potrzeby, pociągnąć za sobą resztę Polaków.

Współczesna polityka europejska ma jednak, niestety, wymiar głównie pragmatyczny, dlatego trudno oczekiwać, by ktokolwiek w Brukseli planował na braci K. zamach. Wręcz przeciwnie, ich upór może być bardzo na rękę coraz liczniejszym zwolennikom ekstrakcji ze Wspólnoty raka zwanego IV Rzecząpospolitą. Raka, który nie dość, że w kółko wywołuje śmiech i zażenowanie antynaukowymi (kreacjonizm) i homofobicznymi (wezwania do lania gejów pałami, walka z „homopropagandą” w szkołach i z Teletubisiami) wyskokami swych władców (co się jednak od biedy w Unii wybacza), to w dodatku rządzony jest przez ludzi, z którymi nijak nie można się dogadać. Zwłaszcza w kluczowych dla przyszłości UE sprawach.

I choć podstaw prawnych do wykluczenia Polski na razie brakuje, pamiętać trzeba, że gdzie chęć prawdziwa, tam zawsze w końcu znajdą się środki. Nic nie stoi na przeszkodzie, by nowy traktat stanowił, iż podpisujące go 26 państw (bez Polski Kaczyńskich) opuszcza stare Wspólnoty Europejskie (zostawiając w nich samiutką Polskę) i powołuje sobie nowe. A potem zgodnie buduje mniejszą, ale normalniejszą Europę.

34 komentarze

  1. POZWOLĘ SOBIE JESZCZE RAZ POWTÓRZYĆ, TO CO JUŻ WCZEŚNIEJ NAPISAŁAM:

    'Jeszcze a ’propos genów. Tylko patrzeć,jak środowiska gejów okażą się faszystami i będą wmawiać, że homoseksualiści, jako ci najbardziej otwarci, tolerancyjni, jedynie potrafiący PRAWDZIWIE kochać, czyli tzw. NADLUDZIE będą dyskryminować podczłowieka, posiadającego gorszy garnitur genowy, bo jest heteroseksualny i nie toleruje małżeństw i adopcji gejowskich.

    Już niedawno taki jeden pan z Norwegii bodajże – RPD – wyrażał święte oburzenie, że jak można żywić przekonanie,że homoseksualizm nie jest genetycznie dziedziczony! To wyraz NIENAWIŚCI do dzieci homoseksualnych! Taaaaak, tzn., że terapeuci z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie szerzą FASZYZM i NIENAWIŚĆ do geja, bo reprezentują odmienne stanowisko?’…

    I a’propos Tele Tubisiów…Przerabiałeś na studiach takie tematy, jak psychorysunek i tożsamość płciowa autora rysunku? Co byś powiedział o nim,gdyby okazało się, że narysował postać niby ludzką, z trójkątem (wg psychoanalityków jest to symbol męski) i torebką (symbol płci żeńskiej)?

    No i proszę nie stawiać na równi RAKA z takimi uczuciami, jak: śmiech, ironia i z czymś takim jak głupota, ciemnota i zacofanie.

    Wiesz? Ja tam byle kim nie jestem: pochodzę z dużego miasta, mam pochodzenie szlachecko – inteligenckie od kilku pokoleń (a nie od czasów PRL-u, tak jak np. Krzysztof Bukiel, który dostał się na studia nie dlatego,ze był zdolny, tylko za punkty; za to, że jego ojciec był jakimś tam ROBOLEM!) i nie uważam się za ciemnotę, tylko dlatego,że sądzę, że jeden z Tele Tubisiow może źle zapisać się w pamięci młodego człowieka, co może znaleźć odbicie np. w psychorysunku…

    Mam nadzieję, że znasz się na psychorsunku…

  2. Rany ja bym się ucieszył gdyby Polska opuściła tą tak zwaną „Unię Europejską”! Koniec by był lewackego pokrzykiwania i obrony symboli totalitarnego komunizmu ( nie dawno zaproponowano publiczne potępienie stalinizmu i uznanie sierpa i młota za symbole reprezentujące równie przestępcze idee co swastyka – oczywiście projekt nie przeszedł) Żygać się chce jak słyszę jak Niemcy pouczają nasz rząd jak to ma on się spowiadać i prosić o pozwolenie Rosję na budowę tarczy antyrakietowej. I jeszcze taki wykwit ze strony lewaka z kraju który przed przystąpieniem polski do UE był najbardziej wspomagany dotacjami (Hiszpania i Grecja miały w starej unii NAJWIĘKSZE DOTACJE) I to on mówi jak to nieładnie pobierać dotacje z UE. Rozumiem że kontakty z ETA i zamachy bombowe sie mu znudziły. Może Giertychowe wykwity są lekko zabawne ale wolą takie komedie niż żenadę czyli pijanego „Prezia” Kwaśniewskiego w trakcie wyzyty na grobach w Harkowie, czy nagłych ułaskaweień w ostatni dzień prezydentury. A co do teletubisi To ty psycholog (chyba się pie pomyliłem?) nie rozumiesz z kąd się wylągł ten pomysł w główce pani Sowińskiej? Rozumiem że łatwiej jest obrzucić błotem niż starać się normalnie rozmawiać. (Coś się stało w pracy? Humor nie dopisuje? Ja w tym artykule widzę pozbywani się testosteronu) Mam nadzieję i czekam. Nie mam zamiaru oceniać Ciebie ale twoje teksty obniżają loty.
    Z poważniem krismilka

    krismilka
  3. To jest tak, że polska jest zła, Hiszpania jest zła i Europa jest zła, lecz że istnieją odmiany różniaste tego zła wiemy, oczywiście nie egzekwujemy możliwości wykorzystanie tej wiedzy… A wszystko, dlatego, że to zło wmaiwa nam ze chce dobrze.
    Polska teraz potrzebuje UE tyle tylko, że my jesteśmy jakby w średnioowieczu i nikt tego nie zmieni jeśli szanowni panowie władzy nie zostaną oświeceni, przestaną byc manipulowani przez opinię publiczną i inne kraje, które uwazają za swoje guru. „Mamy swoje stanowisko” względem homoseksualizmu, a jakoś inne aspekty zycia nam uciekają…

    ziaba zielona
  4. Haha… Ja wiedziałem, że to się tak skończy. Przecież Europa musiała w końcu się na nas poznać 😛 Zresztą nie dziwię się istnieniu takich myśli. Bracia nawet w kraju nie potrafią się z nikim merytorycznie dogadać. A podejrzewam, że są oni święcie przekonani, że UE powinna nam dziękować, że my w ogóle chcieliśmy do niej przystąpić…
    Poza tym to przecież SLD nas do UE wprowadziło, SLD to Układ, z Układem trzeba walczyć, ergo z UE trzeba walczyć.

    Czy ci ludzie się kiedyś opamiętają??!!

  5. Jak ja uwielbiam wypelzlych spod kamieni anty-ue prawie patriotycznych 'prawakow’ ktorzy nie potrafia nawet poprawnie sformułowac w swoim ojczystym jezyku krotkiej wypowiedzi. No i ten argument 'a kwasniewski pil’ – a kurwa slawoj-glodz razem z nim i co? Nie pasuje do koncepcji?

    btd
  6. „jestem polisensoryczna i wyznaje filozofię platońską” 😉 venisso przeczytałem twój tekst o jazzie! potem przez kilka godzin niczego nie mogłem czytać 😉

    filkower
  7. nie wiem jak to wyjasnić @venisso, przede wszytskim nijak nie mogę się zorientować co z tego co piszesz jest na serio 😉 to zaś sprawia że lektura budzi niepokój. muszę się zastanowić. ale sama powiedz, co mogłem pomyśleć czutając to:

    „Zgadzam się, że jazz stanowił swoisty symbol „wolności” także dla Polaków, lecz znając jego głębsze znaczenie,może okazać się, że nie pasuje ten gatunek muzyczny do wspomnianego rodzaju imprez, czy akcji. Jestem w stanie zaakceptować ew. jakieś jego elementy z odpowiednio przetworzonymi motywami innych znanych kompozycji o charakterze patriotycznym, czy polskiej muzyki ludowej np. na zakończenie koncertu.

    Zgodnie z tym, co podają muzykolodzy, muzyka jazzowa zaliczana jest do gat. muzyki rozrywkowej, a nie artystycznej. Nawet najlepsza, najwyższych lotów, nie zawiera w sobie takiego bogactwa treści, informacji semantycznych, jak artystyczna.Wg psychologów muzyki, ta druga odwołuje się do uczuciowości wyższej i do tej grupy uczuć zaliczany jest także patriotyzm. Muzyka rozrywkowa zaś dociera do niższych sfer osobowości, głównie do sfery popędowości, więc ze względu na jej strukturę informacyjną i oddziaływanie nie powinna mieć miejsca (przynajmniej w nadmiarze) w zbiorowych imprezach o charakterze patriotycznym.”

    filkower
  8. Widze, ze sama smietanka towarzyska tego bloga czyta Tomku 🙂

    Eurosceptycy i fani psychoanalizy, która królowała w psychologii… zaraz, zaraz… kiedy to było? Jakieś 70 lat temu? Baaardzo klasyczne podejście więc niewątpliwie renomowane… Już pędzę na konferencję naukową z psychorysunkami pod pacha… Tylko jak na nich policzyć istotnosci statystyczne? Ot zagwostka…

    No ale tak powaznie… to byłby ciekawy precedens w historii, gdyby Unia wywaliła kogokolwiek ze swojego grona. Pozbycie sie członka wiąże sie z dużymi kosztami dla grupy i nie mowie tylko o tych finansowych…

    Bardziej prawdopodobny wydaje mi sie juz rozpad naszego Polskiego
    Piekielka. Ja naprzyklad, gdyby paszporty przyznawano za tożsamość, a nie to w jakich granicach ktoś się urodził, dzierżyłabym w dłoni paszport Europejski zamiast tego z orzełkiem. I choc wydaje sie to niektorym bluznierstwem, ludzi ktorzy widza cos wiecej, niz tylko swoja tozsamosc narodowa, przybywa.

    Może wiec zróbmy referendum i podzielmy kraj na pół? Nikogo przecież Unia na siłę nie trzyma. Ci którzy chcą, niech występują. Wujek Lukaszenko chetnie zaprosi ich na popoludniowa herbatke. Da prace. Postara sie, zeby nie mieli zmartwien i zeby zadni liberalni wiechrzyciele nie macili im w glowach.

    Albo dobra… niech bedzie. Niech sobie nawet owa grupa zatrzyma nazwę kraju na „P”. To w końcu tylko nazwa. A społeczeństwo obywatelskie niech tworzą tylko ludzie tolerancyjni, swiadomi i otwarci na nowe idee.

    To co? Bedzie jakas lista z paszportami w jedna strone?

    Ja pierwsza w kolejce!

    fotosia
  9. Robita igła z widła. Jeden Pedro Pedrylo Zerolo się chlapnął, a efekt jakby nadciągali bolszewicy. Tatuś Romka też chlapał androny i to nie raz.

    Mamoulian
  10. Btd, picie LSG „Flaszki” z AK „Magistrem” chyba już pasuje do koncepcji: Episkopat ostatnio dosyć antykaczyński się robi, wystarczyło posłuchać, co nasi hierarchowie wygadywali wczoraj o rządzie na obchodach bożocielnych. Jeszcze trochę, a nam biskupi oficjalnie do głosowania na LiD będą nawoływać.
    Ale ja tam się nie dziwię ani trochę – w sytuacji, w której jedynym duchownym odnoszącym realne korzyści z rządów PiS-u pozostaje Rydzyk, a kolejnych biskupów rozlicza się z agenturalnej przeszłości, biedactwa własciwie nie mają wyjścia.

  11. Wujek łukaszenko to pewnie by mnie rozstrzelał za posiadanie własnego zdania (oficjalnie oczywiście popełnił bym samobójstwo strzelając sobie w tył głowy) Ale nie o to mi chodziło. W moim poprzednim poście napisałem że Polsce wyciąganie pieniędzy z unii wytyka hiszpan (przed przystąpieniem polski do unii był to jeden z krajów dotowanych) i do tego osoba powiązana z ETA (jak ktoś nie kojaży to jest to Baskijski front narodowo-wyzwoleńczy i zajmował się wysadzaniem posterunków policji – ich ulubiona metoda duskusji politycznej)
    Druga sprawa to to że ten artykuł jest utrzymany w tonie „już za chwileczkę już za momencik bracia K zostaną srogo ukarani przez WIELKĄ UNIĘ EUROPEJSKĄ”. Niemcy teraz wyciągają hasła w stylu „wspólna polityka zagraniczna” czy „wspólna polityka energetyczna” gdy sami wcześniej rozpoczęli projekt budowy tzw rurociągu północnego (czyli takiego który omija tereny polski i uniezależnia dostawy gazu od dostaw gazu do polski). To że nie można im wierzyć to jest norma ale i tak nic nie moga zrobnić.
    Homofabia – to tak ładnie brzmi. Kocham innaczej więc wszyscy powinni lubić mnie za moją inność i nigdy nic złego mi nie powiedzieć bo to była by dyskryminacja.
    Dobra a teraz czysto teoretycznie
    Nie jesten homoseksualistą(ką) ale mam nieodpartą skłonność do zwierzątek. Czy to oznacza że jestem nienormalny(na)? Przecież ja kocham swojego pieska a on mnie też. Przebieram się za pieska i razem sobie biegamy po ogrodzie i kupkamy na trawnik.

    Według mnie takie zachowanie jest akceptowalne ale gdy zapragnę w „pieskowym przebraniu” wyskoczyć do sklepu to już jest nie tak. Mogę się spotykać z znajomymi którzy (które)też kochają zwierzątka bardziej niż Gucwińscy na zamkniętych (kameralnych) imprezach. Ale gdy zaczynam organizować Paradę Zwierzaków i staram sie doprowadzić do tego że w szkołach uczą „Jak to się robi z pieskiem a jak z kotkiem” to według mnie jest to przeginka.

    krismilka
  12. Mówisz ze za posiadanie własnego zdania wujek Łukaszenko by Cię rozstrzelał, ale Twoje „własne zdanie” jest dla mnie powtórzeniem frazesów, które codziennie słyszę z ust naszego ministra edukacji.

    Ale moze sie mylę. Pomóż mi zrozumieć Twoją opinię.

    Z Twojej „psiej” metafory wnioskuję, ze uważasz organizację parady równości że jesteś przeciwna organizacji parady równości. Mam rację? Jesli tak uważasz, to wytłumacz proszę, co ta parada czyni złego…

    Wytłumacz mi też, co rozumiesz przez to, że w szkołach uczą “Jak to się robi z pieskiem a jak z kotkiem”. Czy sugerujesz, ze „prorozwojowy” program edukacji instruuje dzieci, jak uprawiać seks homoseksualny? A moze chodz Ci o to, ze informuje się je o tym, że homoseksualizm to orientacja, którą trzeba w sobie zaakceptować?

    fotosia
  13. @ Fotosia
    Po pierwsze jakie frazesy (rozmawiajmy o konkretach a nie bawmy się w sofistykę)
    Po drugie nie mam nic przeciwko paradzie równości dopuki nie prowadzi w przyszłości do parady zniesmaczenia i latekso-skóro-nagości. (tak jak się to dzieje w Holandii i innych państwach gdzie zaaprobowano związki homoseksualne)
    Po trzecie nie spodobał mi się wzorzec „wszyscy są równi ale my homoseksualiści jesteśmy poszkodowani i trzeba nami się opiekować i bronić nas przed społeczeństwem” i jednocześnie promowanie własnego agresywnego stylu życia.
    Po czwarte nie podoba mi się pomysł na „przyzwyczajanie” dzieci w szkołach do tego że homoseksualizm jest normalną orientacją seksualną. NIE JEST. Tak samo jak sadomasochizm, fetyszyzm i wyżej wspomniana zoofilia czy też nekrofilia. Z punktu widzenia danej osobu mające taką a nie inną orientację zawsze jego zachowania są noramlne. NIESTETY NORMĘ SPOŁECZNĄ USTALA WIĘKSZOŚĆ SPOŁECZEŃSTWA. Czyli do puki większość społeczeństwa w Polsce nie będzie homoseksualna (nie wiem czy to możliwe) lub dzięki kampanii medialnej kochanie innaczej nie zyska poparcia społecznego (to jest możliwe ale wystarczy obejżeć nagrania z porad równości w holandii czy niemiec aby zmienić zdanie)
    to tyle narazie
    z poważaniem krismilka

    krismilka
    1. Normę ortograficzną też ustala społeczny konsensus i jakoś ciągle „puki” się w niej nie mieści. Poza tym jednak logika tego wywodu ma pewną wadę: są kraje takie, jak Holandia czy Islandia, gdzie homoseksualizm uznano za normę, co jednak ludzi takich jak ty nie powstrzymuje od wulgarnych (nie nazwę inaczej porównań do nekrofilii) ataków na gejów i lesbijki.

  14. A i jeszcze jedno jestem nie Ona tylko On. Wiem to o wiele gorzej teraz wygląda (Można zrobić nalepkę męski szowinista homofob itd) ale zaryzykuję ujawnienie jakiejś tam prawdy:D

    krismilka
  15. Krismilka, wybacz pomyłkę, koncówka Twojej ksywki mnie zmyliła. Pozwolisz, ze odniosę się do Twoich stwierdzeń, cytując je…

    „nie mam nic przeciwko paradzie równości dopuki nie prowadzi w przyszłości do parady zniesmaczenia i latekso-skóro-nagości”

    1. czyli póki co, nie sprzeciwiłbyś się organizacji parady równości w roku 2007 albo 2008?

    „nie spodobał mi się wzorzec “wszyscy są równi ale my homoseksualiści jesteśmy poszkodowani i trzeba nami się opiekować i bronić nas przed społeczeństwem” i jednocześnie promowanie własnego agresywnego stylu życia.”

    2. jestes wiec przeciwko agresywnosci, ale czy masz cos przeciwko edukacji seksualnej w szkole, która informowałaby o następujących faktach???

    a) udzielałaby rzetelnej informacji na temat tego czym jest homoseksualizm, czyli…
    b) definiowała zjawosko homoseksualizmu i tłumaczyła różnicę, między homoseksualizmem za tzw. zboczeniami seksualnymi
    c) informowała o tym, że homoseksualna orientacja seksualna nie jest chorobą*** i nie poddaje się terapii.
    d) informowała o współczesnych teoriach seksuologicznych na temat powstawania homoseksualizmu, weług których min. homoseksualizm jest nabytą w trakcie rozwoju płodowego, biologiczną predyspozycją jednostki, nie jest zaś dziedziczny oraz „wyuczalny”, to znaczy nie da się nim nikogo „zarazić”
    d) pouczała, ze odmiennośc orientacji seksualnej nie jest niczym wstydliwym i nie należy z jej powodu poniżać lub dyskryminować innych osób, na przykład nie należy takich osób lżyć, bić oraz odmawiać im praw obywatelskich

    Nie wydaje mi się, aby postulaty które Ci przedstawiłam były sprzeczne z Twoimi opiniami. W dotychczasowych paradach równości np. w Warszawie, a byłam na nich, nie było jak narazie ani „latekso-skóro-nagości” ani „promowanie własnego agresywnego stylu życia”. Elementy takie dominują zaś na -przykład na Love Parade w Berlinie, która dawno już przestała być manifestacją gejów a zamieniła się w pijaną techno paradę niemieckich studentów.

    To samo dotyczy fragmentu programu wychowania seksualnego, który zaproponowałam powyżej. Myśle, że poinformowanie młodzieży o tych kilku punktach, które wymieniłam, zajęłoby jedną, może dwie godziny lekcyjne. Czy miałbyś coś przeciwko takiej lekcji? Jeśli nie, to właściwie nie ma w naszych opiniach rozbieżności.

    Pozdrawiam,
    Gosia
    ______
    ***Homoseksualizm został wykreślony z listy chorób psychicznych APA, czyli American Psychological Association, już w 1972 roku

    fotosia
  16. @ Fotosia
    cytat
    1. czyli póki co, nie sprzeciwiłbyś się organizacji parady równości w roku 2007 albo 2008?
    koniec cytatu
    Nie nie sprzeciwię się paradzie jeżeli nie będzie na niej ekscesów do których dochodzi w niemczech i holandii (w niemczech love parade to faktycznie impreza pijanych technostudentów ale w holandii zdażają się gejowskie imprezy które przechodzą moje granice smaku) Przez pojęcie „nie sprzeciwię się” rozumiem nie wychodzenie z bejzbolem na ulicę i napier… każdej osoby która wygląda i zachowuje się innaczej odemnie. Powinno to działać w obie strony czyli homoseksualiści nie powinni atakować osób reprezentujące inne poglądy na sprawe bo jeżeli dana osoba zaczyna dyskusję i broni się normalnymi argumentami zaraz zostaje okrzyknięta homofobem i faszystą (potem jest stratowana przez stada publicystów i innych wojujących przyjaciół środowiska)

    cytat
    2. jestes wiec przeciwko agresywnosci, ale czy masz cos przeciwko edukacji seksualnej w szkole, która informowałaby o następujących faktach???
    koniec cytatu
    Jestem przeciwko agresji w każdej formie bo to zwykła strata czasu jest i energii. Niestety jestem również przeciwny szkolnej reklamie na lekcja wychowania seksualnego bo nie zamierzam poddawać się i pozwalać na metodę małych kroczków. Nie jestem za rejestracją homoseksualistów i wypalania im piętna „GAY” na policzku ale nie jestem również za tworzeniem następnej grupy uprzywiliowanej (Zwolniono mnie z pracy dla tego że jestem gejem, nie dla tego że notorycznie się spaźniam i w d… mam odowiązki) W dużej mierze jestem wyznawcą drogi środka (niestety pod paroma względami nie udaje mi się tego założenia uskuteczniać) i uważam że aktualne „wojowmiczy gejowie i lesbijki” bardziej szkodzą homoseksualistom niż im pomagają. Ataki na kościół katolicki są nagminne i głupie. Rozumiem że ortodoksyjne podejście do tematu może denerwować ale w końcu za to cenimy Kościół. Mamy wolność wyznań i wyrażania poglądów.

    PZG
    Co do APA to proszę preczytać artykuł
    http://www.narth.com/docs/notneutral.html
    cała strona http://www.narth.com/ jest poświęcona terapii w leczeniu homoseksualizmu tak więc logicznie żecz biorąć jeżeli coś się leczy to jest to schorzeniem

    krismilka
  17. Odnosząc sie do pierwszego punktu, tak, ja też nie lubię agresji. Na paradzie równości w Warszawie widziałam agresywnych ludzi z Młodzierzy Wszechpolskiej i młodzieżówki Socjalistów. O orientacje żadnej z obu stron nie pytałam. Jestem osobą heteroseksualną znam jednak wielu gejów, z czego dwóch, parę w stałym związku uważam za przyjaciół. Są to dwie, bardzo mądre, wspierające osoby i nigdy nie spotkałam się z ich strony, ani ze strony ich przyjaciół z agresją. Wręcz przeciwnie, imprezę gejowską, na której miałam raz okazję się znaleźć, pełną pląsających, wesolutkich facetów mówiących do siebie „misiu” można opisać wieloma słowami, ale napewno nie będzie wśród nich „agresji”.

    A teraz druga sprawa. To, że istnieje strona mówiąca o terapii homoseksualzimu nie implikuje, że terapia taka istnieje i działa. Ale zacznijmy od tego, jak to wygląda zazwyczaj.

    Kiedy młody mężczyzna przychodzi do seksuologa, jest on albo pogodzony ze swoją tożsamosćią, albo przestraszony i nieszczęśliwy. Przysłowiowo już, tych pogodzonych i szczęśliwych przyprowadzają, albo zmuszają do przyjścia „mamusie”. Wtedy rola seksuologa polega tak naprawdę na wytłumaczeniu im, że muszą pogodzić się ze sprawą i dać swojemu synowi/córce „żyć”.

    W drugim przypadku, jeśli osoba jest „zagubiona” terapia może polegać na pomocy człowiekowi w odnalezieniu siebie i podjęciu decyzji, kim chce być. A więc mamy tu terapię gejów, ale nie polegającą na tym, że terapeuta „zmusza” pacjenta do zmiany orientacji, ale na tym, że pozwala mu uzyskać wgląd w swoje emocje i podjąć decyzję co do tego, kim chce być. Decyzja ta zależy jednak od pacjenta.

    Pamiętajmy też, o biseksualistach. Są osoby, które potrafią odczuwać pociąg w stronę obojga płci. Jeśli taka osoba poczuje się z tym niekomfortowo i trafi na terapeutę, próbującego wyperswadować jej homoseksualizm, być może pod presją otoczenia i terapeuty zdecyduje się na przejście na „jedną” stronę.

    Jestem psychologiem z Uniwersytetu Warszawskiego i zaręczam Ci, że rzadko kiedy słyszy się u nas o wyleczonych homoseksualistach, a z pewnością nie na UW.

    Cała koncepcja „nawracania” kogokolwiek na „właściwe” zachowanie, stawia na głowie idęę terapii psychologicznej. Współcześni terapeuci pomagają osobie podjąć decyzję, słuchają jej, zadają jej pytania, nie mogą jej jednak do niczego zmusić ani niczego jej narzucać.

    Terapeuta próbujący „wyperswadować coś” komukolwiek, jest szarlatanem, nie dobrym terapeutą. Współcześni terapeuci pomagają, a nie „narzucają”. Z narzucaniem mieliśmy doczynienia do połowy ubiegłego wieku, gdy prym wiedli psychoanalitycy. Psychoanaliza nie cieszy się jednak zbyt dużym poważaniem w środowiskach naukowych. Oczywiście, odwołujemy się do niej, jako do ważnego historycznie nurtu, który zainspirował wiele idei i przełomów na poziomie kulturowym, mamy jednak świadomość, że popełniła ona wiele błędów.

    Ugrupowania przy Kościele Katolickim podejmowały kiedyś, a może nadal podejmują, próby „leczenia” homoseksualizmu. Próby te polegały jednak na tym, że homoseksualistom zalecano modlitwę i powstrzymanie się od stosunku seksualnego. O czym owi nieszczęśliwi geje śnili w nocy, nikogo już nie interesowało. Ważne, że fizycznie „grzechu sodomii” już nie popełniali.

    Słyszałam też o ugrupowaniu które jest filią amerykańskiej organizacji, leczącej homoseksualizm przez „przytulanie”. Artykuły na ten temat z Gazety Wyborczej były przezabawne, polecam serdecznie. Niestety dziennkikarzom nie udało się dotrzeć do żadnego wyleczonego geja. Może się nie starali? 🙂 Z pewnością udałoby się to dziennikarzom z Radia Maryja albo Naszego Dziennika.

    Zalożę się też, ze na KULU albo UKSW znajdzie się ktoś, kto będzie popierał terapię homoseksualizmu. Miałam okazję przez rok studiować na KUL i widziałam tam różne ciekawe kwiatki. Na uczelni tej spotkałam kilku naprawdę ciekawych naukowców, było też jednal wiele osób mieszających doktrynę kościoła i naukę a psychologia podawana mi w katolickiej otoczce okazała sie na tyle drażniąca, że zdecydowałam się na przeniesienie na świecki uniwersytet w stolicy. Katolicki Uniwersytet Lubelskie nie uprawia moim zdaniem czystej nauki. A szkoda, bo wielu uniwersytetom w Europie, na przykład Katholieke Universiteit Leuven w Belgii, doskonale się to udaje.

    Tak… nauka jest podzielona, zdarzają się nam w psychologii terapeuci homoseksualizmu, tak samo, jak i terapeuci leczący fusami z herbaty. Nie oznacza to jednak, że to oni wyznaczają kanon. Kanon wyznacza APA, o którym wspomniałam w poprzednim poście, które jest największym autorytetem w dziedzinie badań naukowych, kontroluje i wyznacza standardy naukowe, edukacyjne i terapeutyczne.

    Powtarzam więc, strona NARTH nie odzwierciedla popularnego nurtu w psychologii i terapii.

    Sam powiedziałeś, że normę wyznacza większość… proponuję więc udaj się do empiku, wyszukaj w indeksach podręczników do psychologii hasła homoseksualizm i powiedz mi, co tam znalazłeś.

    Na Uniwersytecie Warszawskim, ani żadnym ze znanych mi, szanowanych wydziałów, nie spotkałam się nigdy z osobami, które leczyłyby homoseksualizm. Wręcz przeciwnie, wykłada sie u nas zazwyczaj na temat tego, że próby przeprowadzania terapii na homoseksualistach „na siłę” pogarszają sprawę i powodują ogromne zagubienie i problemy tożsamościowe tych osób.

    Jeśli sprawa ta nadal by Cię nurtowała, polecam kontakt ze znamienitym fachowcem, Dr Wiesławem Czernikiewiczem, niezmiernie kontaktową osobą, uwielbianą przez swoich studentów. Czernikiewicz jest lekarzem medycyny i seksuologiem, również sądowym. Leczył chyba wszystkie możliwe schorzenia związane z seksem. Myślę że możesz napisać do niego spokojnie maila i zapytać, czy kiedykolwiek udało sie „wyleczyć” geja.

    Pozdrawiam,
    Gosia

    fotosia
  18. Chodziło mi raczej o początkowy fragment tego tekstu z NARTH
    cytat
    April 23, 2007 – Recently, a man told me about his experience with another psychologist, who told him he was born gay, and said his unwanted attractions revealed „who he really was.”

    The client asked if he could be referred to a different therapist who would help him explore change. The psychologist (who, it turned out, was a gay activist) said, „No. I won’t participate in something unethical. This denial of your homosexuality is a reflection of your self-hatred. There is no other valid position on this issue!”
    koniec cytatu

    Problem stronniczości w środowisku amerykańskich psychologów jest głównym tematem tego artykułu. w dalszej części czytamy że zdeklarowani homoseksualni terapeuci/psychologowie są „głośnymi” (jewżeli nie wojującymi) adwokatami gejowskeij sprawy. Natomiast psychologowie heteroseksualni starają się nie afiszować z swoimi przekonaniami.

    cytat
    „Furthermore, why should I refuse to discuss philosophical issues with clients,” I told him, „when gay-affirmative therapists are working very hard as boosters of their philosophy? They tell clients that same-sex feelings are 'sacred.’ They push them to revolutionize society’s and the church’s attitudes. Any client’s conviction that heterosexuality is the norm will be redefined by the therapist as a 'psychological illness — homophobia.'”
    „The fact is, neutrality fails for clinicians on both sides of this issue,” I told the psychologist. „Clinicians like you and me, who believe that humanity was designed for heterosexuality, must speak up about our philosophy. These men with unwanted SSA want boosters, allies, advocates, as they claim their masculine identity — someone who believes in them and stands strongly at their side.”
    koniec cytatu
    Chodziło mi głownie o ten problem a nie a samą terapię z osobami homoseksualnymi i jakieś tam próby ich leczenia.

    Co do większości i normy społecznej. To że znajdę wszędzie teksty pochwalne („Eistein był gejem i Maria Curie-Skłodowska też!” )to jedynie oznacza że jest prowadzona kampania społeczna na rzecz „akceptacji” homoseksualizmu (a raczej wyniesienia na piedestał „równiejszych” i bardzo aktywnej obrony całego środowiska) Ludzie nie potrafią zrozumieć że w książce/gazecie również może być prezentowane perfidne kłamstwo. Tkwi w nas przekonanie że jeżeli coś jest zapisane to jest to prawda. Niestety jest to błędne założenie, niestety nikt nie ma zamiaru uświadamiać ludzi w tej materii. (no chyba że samemu się dojdzie do takich wniosków)
    Co da KUL nie będę się wypowiadał bo nie zma tematu ale również do mnie dochodziły pogłoski o stronniczości.

    Co do kontaktów z Dr Wiesławem Czernikiewiczem wybacz ale zaszło nieporozumienie. Nie jestem psychologiem ani nawet osobą z wyższym wykształceniem. Możliwe że mam problemy z własną seksualnością ale rozwiązałem je przez abstynenecję 😛 Wszelkie poglądy które tu prezentowałem są moimi własnymi przemyśleniami/obserwacjami i jestem w stanie je zmienić/zmodyfikować w trakcie rozmowy.
    z poważaniem Krzysztof

    krismilka
  19. Fotosiu! To tam też jest KUL? Olśniło mnie dopiero jak przeczytałem napisaną przez Ciebie pełną nazwę tej szacownej i nieco odmiennej od naszego KUlu placówki. 🙂

    A z agresją – a różnie bywa. Znam również takich gejów którzy nie rozróżniają – Rydzyk czy Boniecki – to dla niech jeden diabeł, i do obu podchodzą bez wdawania się w niuanse. To oczywiście nic więcej nie oznacza, niż „ratowanie” krzywej G. – są tacy i owacy (lub takie i owakie).

    Choć wracając do agresji – czasem słuchając kolegów z pracy, którzy o gejach mają pojęcie mniej więcej takie jak ja o gatunkach pończoch (wiem, że są i że niektóre kobiety je noszą i czasami wzbudza to moje zastanowienie – jak one chronią przed zimnem w sytuacjach, w których ja mimo własnego tłuszczyku zakładam ciepłe spodnie 🙂 mam ochotę rzucić jakąś ciężką wiązanką i zasunąć delikwentowi w ryjek. Nie, nie dlatego, że go nie lubię, czy nie toleruję, w końcu to kumpel z pracy. Raczej w ramach poglądowej lekcji statystyki – osoby homo są różne – tak jak różne są między sobą osoby hetero – oczywiście Tobie tego nie przypominam, bo wiesz to doskonale, ale Twój interlokutor – Krzyś – może wyciągnąć z Tego wnioski dla siebie. No więc czasem nawet taki gej potrafi spuścić, mówiąc brzydko, wpierdol, takiemu hardemu i nastroszonemu kogucikowi, który afiszuje się ze swoją niewiedzą, pokrytą 'maczymi’ piórkami.

    Howgh!

  20. Krzysztofie, nie nakłaniam Cię do zmiany poglądów, lecz edukacji. Poglądy miej sobie jakie chcesz, ale jesli mamy brać udział w dyskusji na temat homoseksualizmu, dobrze aby wykazać chociaż wiedzą na temat faktów. Na przykład tego, co już wspomniałam, że homoseksualizm nie jest zaraźliwy ani uleczalny.

    Do Czernikiewicza nie kieruję cię po poradę seksuologiczną. Po prostu uważam, że jeśli ktoś szuka odpowiedzi na nurtujące go pytania, nie będzie się bał poprosić o te odpowiedzi autorytet.

    Mam nadzieję, że skoro mówisz, „w książce/gazecie również może być prezentowane perfidne kłamstwo” nie oznacza to, że postanowiłeś z tego powodu obrażać się na książki i ich nie czytać.

    Martwi mnie jedak, że nie poparłeś ani nawet nie odniosłeś się do mojej propozycji nauczania o homoseksualiźmie w szkołach. Wnioskuję z tego, że w samej idei zdobywania wiedzy na temat seksualności, coś Ci nie pasuje. Pozostaje mi jedynie nadzieja, że się mylę w tej ocenie.

    O ile rozumiem, że można pozostawać w ignorancji z własnej woli, to odmawianie rzetelnej informacji dzieciom, uważam za czystą głupotę i okrucieństwo.

    Dziś już się tu nie pojawię. Mam niestety pilną robotę.

    Tuje, no, no… ty sie lepiej do bicia nie bierz, bo krzywde komuś zrobisz 😉 Ale dzięki za wsparcie.

    Miłego dnia,
    Gosia

    fotosia
  21. Venissa, takiego bełkotu jak twoje wymioty dawno nie czytałem. Nie podejmuję się polemiki, bo nie jestem psychiatrą.
    Jeżeli twoje pochodzenie szlachecko-inteligenckie jest prawdą, to poglądy są na poziomie dziewki od krów.

    Zrób sobie psychorysunek, nawet psychoalbum. Może w Toruniu ci wydadzą.

    A2

Skomentuj Miko Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *