Najlepszy komentarz do tego, co się aktualnie dzieje w Polsce, zaserwował nam Baj-Kał. Chapeau bas (ostatnio, dzięki Belce, francuszczyzna bardzo modna w dyskursie politycznym) zarówno przed profesjonalizmem wykonania, jak i przed szybkością, z jaką filmik powstał:
Nawiasem mówiąc, ekipa stojąca za bajeczką ma w portfolio więcej takich arcydzieł. Ot, choćby smutną analizę tego, czym jest kryzys gospodarczy dla elit III RP i dlaczego zostanie z nami, bez względu na to, kto wygra najbliższe wybory:
Powie ktoś, że te cyniczne (i chyba przez to tak trafne) analizy to wyraz pustego narzekania: w końcu taka już natura ludzka, że nawet największy liberał i wolnościowiec po dojściu do władzy zmienia się w etatystę (iluż z dzisiejszych polityków PO zaczynało u Korwina?), gdy musi wygrać kolejne wybory – w socjalistę (rozdawnictwo nieswojego przez polityków jest równie stare, jak demokracja), a gdy poczuje się realnie zagrożony utratą władzy – w zamordystę (swoja drogą, Tusk właśnie wszedł na ostatnią z wymienionych ścieżek, a ponieważ osobowościowo bliżej mu do Janukowycza niż Putina, długiej drogi mu tu nie wróżę). Prawda jest jednak taka, że ekipa Baj-Kału wcale na narzekaniu nie kończy: w jednym z niszowych filmów pokazuje, w jaki sposób Polacy mogliby dość prosto rozwiązać swój problem z politykami:
Inna sprawa, że zapewne i tak wszystko skończyłoby się jak na Ukrainie: powrotem starych aktorów w zmienionych rolach.