„Żaaaaaaby, roooopuchy, zaaaaskrooońce, paaadalce, stoooookroootki, szaroootki” wołali na średniowiecznych ulicach ówcześni sprzedawcy medykamentów wszelakich, a ludzie w ciemno wierzyli, że suszone skrzydła nietoperza przywrócą im młodość i potencję. Jeszcze na początku XIX wieku uniwersalną, zalecaną przez autorytety medyczne kuracją na wszelkie schorzenia były pijawki, na potencję zjadało się bycze i ośle jądra, a rany obkładało się chlebem przeżutym z pajęczyną.
Dziś śmiejąc się z tamtych kuracji w złudnym poczuciu, że jesteśmy o niebo rozsądniejsi od swych przodków, na każdym kroku i na każde schorzenie łykamy tudzież wsmarowujemy w siebie substancje, których naukowo potwierdzona skuteczność pozostawia wiele do życzenia. I nie chodzi tu bynajmniej o leki homeopatyczne, ziółka czy naftę pitną – lecz o szeroko (także w aptekach) reklamowane substancje, które niejednokrotnie są lekami oficjalnie zarejestrowanymi (i działającymi), tylko nie na chorobę, na którą próbują nam je wepchnąć. Viagra, Amol, Bioparox, witamina C, rutinoscorbin, nawet parówki morlinki i jogurcik actimel – wszystko to wcinamy bądź wdychamy, by żyć dłużej, zdrowiej, lepiej. I dajemy się nabrać.
Kto i w jaki sposób nami manipuluje, próbując sprzedać nam pseudoleki? Co robić, by się przed tym bronić? Dyskusja we wtorek, w teamradiu o 20:30. Zapraszam do słuchania i zabierania głosu.
Ciekawe teksty:
Rzeczpospolita o nieskuteczności najpopularniejszych leków
The Guardian o kreowaniu chorób
Portal walki z pseudolekami
Co do chleba z pajęczyną, to nawet nie było to az takie głupie. pajęczyna zawiera bodajże penicilinę.
W każdym razie Kmicicowi pomogło!!! 😉
kurczak
Aaaa!!! Ale gości do mnie teraz zawitało. Dziękujemy Panie za miły link, radyjko zaraz włączamy i słuchać będziem Was jednym uszkiem… 😉
niby wszystko się zgadza ,tylko po jaką cholerę te pierdoły piszesz .dajesz linka na forum-automat działa- bzdety.Robisz za uczonego to napisz coś o pajęczynie w parówkach,bo codziennie skubię.
Jesteś /i tu miałem pierdoły napisać,ale domofon gości zapowiedział,wobec tego -zmien krawat
co do „factimeela”( z akcentem na mela;) sie zgadzam. Jeszcze nikt nie wymyślił tak drogiego kwaśnego mleka.
Z powodzeniem ogromnym sama kwaszę dobrymi kultoorami mleczarskimi mleczko i mam na drugi dzień taniutkie pełnowartościowe jogurciki. iiiii taka booteleczka kosztuje mnie: 15gr( czasem mniej)!!!!, a nie 1,5 zł.
Zysk czysty producenta niech policzą biegli w rachunkach……
kurczak: z pajęczynką i penicylinką się zgadzam, chodziło tylko o to, że współcześnie większość z nas, wcinając factimel, śmieje się z tamtych kuracji…
fotosia: cała przyjemność po mojej stronie 🙂
kędzierski: pierdoły powyższe (a zwłaszcza linki) były wprowadzeniem do mojej audycji. Do słuchania (ani tym bardziej czytania) nie zmuszam…
ti_grin: a ja nawet kultur nie używam, samo mi pysznie kwaśnieje 😉
To Viagra nie działa?
Działa na tych wszystkich, którym jest potrzebna: w bardzo podeszłym wieku, z chorobami układu krążenia, albo z cukrzycą. Tylko, że reklama jest adresowana do znacznie większej grupy ludzi: coś jakby producent gipsu chciał nas uszczęśliwiać założeniem nam gipsowego opatrunku na rękę, mimo, że wcale nie mamy złamania. Żeby dopełnić analogii musiałby jeszcze zatrudnić naukowców, którzy by nam wmawiali, że takie złamanie jednak mamy.
I to właśnie robi Pfizer. Gips na zdrowej ręce. Też usztywnia.