Wczoraj w Warszawie nie odbył się koncert.
Nie byle jaki koncert, lecz największy zaplanowany na ten rok festiwal black metalu w Polsce, z międzynarodowymi gwiazdami, takimi jak Mayhem, Marduk i Impaled Nazarene. Władze klubów Proxima i Stodoła odwołały go w ostatniej chwili. Tajemnicą poliszynela było, że zrobiły to za sprawą nacisków Ratusza. Jaśnie oświecony Pierwszy Bloger Rzeczypospolitej Kazimierz Marcinkiewicz pod wpływem argumentacji Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami uznał, że impreza będzie promowała satanizm i dlatego należy jej zakazać. Bo jakże to promować niebezpieczną sektę w Czwartej Najjaśniejszej?
Bronienie Polaków przed sektami to szczytna misja, ale również lukratywny biznes. Wie o tym szef OKOpS-u, były poseł Ryszard Nowak. W grę wchodzi nie tylko zbijanie kapitału politycznego; prawdziwą kasę robi się na szkoleniach. Zauważyła to już sześć lat temu w artykule o sektach i antysektach Ewa Siedlecka:
Od dziesięciu lat w Polsce mówi się o zagrożeniu ze strony niebezpiecznych sekt. Ponieważ nie wiadomo, które Kościoły, związki wyznaniowe i ruchy religijne są sektami – na wszelki wypadek podejrzewa się wszystkie: hinduistów, buddystów, świadków Jehowy, mariawitów, a bywa, że i protestantów. Bardziej podejrzliwi boją się wszystkiego, co egzotyczne – kursów jogi, diety wegetariańskiej, akupresury czy medytacji transcendentalnej.
Paradoksalnie, jedynymi ekspertami od sekt są organizacje zwalczające sekty. Tak się składa, że organizacje te działają prawie wyłącznie w ramach struktur Kościoła katolickiego – przy ośrodkach duszpasterskich lub stowarzyszeniach laikatu. Państwo natomiast nie udziela żadnych informacji o działalności nowych Kościołów i ruchów religijnych w Polsce, choć prowadzi ich rejestr i – w myśl znowelizowanej ustawy o gwarancjach wolności sumienia i wyznania – może sprawdzać, czy ich działalność jest zgodna z prawem oraz zgłoszonym statutem.
Tak więc każdy, kto chce się dowiedzieć czegoś o niebezpiecznych sektach, odsyłany jest do organizacji antysektowych. To one szkolą – na zlecenie kuratorów oświaty – nauczycieli, rodziców i uczniów. One tłumaczą, jak ustrzec się niebezpiecznej sekty, i wskazują kulty, których powinniśmy się wystrzegać. One także szkolą urzędników – wojewódzkich, powiatowych, miejskich i gminnych – a nawet… policję. Policjanci muszą być przeszkoleni, bo mają obowiązek składania raportów o działalności „sekt” na swoim terenie.
Czym takie się szkolenia (bo przecież nie nazwiemy ich „praniami mózgu”, prawda?) kończą, pokazują perypetie pewnego sekciarza, opisane ostatnio w „Przekroju”:
Jednego „Lata bez sekt” Robert Surma, filozof i ekolog z Mysłowic, nie zapomni do końca życia. W miejscowym domu kultury brał wtedy udział w zebraniu Klubu OK, stowarzyszenia propagującego ekologię i wegetarianizm. – Do ośrodka wpadło kilkunastu młodych bojówkarzy uzbrojonych w łańcuchy, kije – wspomina filozof. – Poleciały na nas kamienie i wyzwiska. Dowiedzieliśmy się, że jesteśmy sektą.
Jeden z ekologów został dotkliwie pobity, innym udało się uciec. Wkrótce potem z krążących po Mysłowicach ulotek Robert Surma dowiedział się, że jego Klub OK, jak dziesiątki innych stowarzyszeń ekologicznych, został wpisany do tak zwanego wykazu sekt.
Do dziś nie udało nam się ustalić, kto stworzył tę czarną listę – mówi ekolog. – Ale na rozprowadzanych ulotkach widniała nazwa Dominikańskie Centrum Informacji o Sektach i Nowych Ruchach Religijnych. Zdziwiłem się, bo nasz ruch nie miał i nadal nie ma nic wspólnego z jakąkolwiek religią. Równie dobrze można by posądzać o sekciarstwo osiedlowe kółko modelarskie lub koło gospodyń wiejskich.
Kilka miesięcy później Surma dostał wezwanie na policję. – Przesłuchanie było związane ze stosowaną przeze mnie dietą wegetariańską, którą dominikanie zaklasyfikowali jako jedną z oznak sekciarstwa – wyjaśnia. – Policjanci próbowali ustalić, czy nie jestem członkiem jakiejś grupy religijnej, bo w głowie nie mogło im się pomieścić, że normalny człowiek może stosować dietę opartą wyłącznie na warzywach, owocach i zbożach.
Wróćmy jednak do odwołanego festiwalu. Nie wnikając, czy muzyka metalowa w ogóle promuje satanizm (co we mnie, mimo zapewnień rozmaitych Księdzów Henryków, budzi spore wątpliwości), trzeba sobie szczerze powiedzieć: nawet jeśli, to co w tym złego? Sataniści nie są w Polsce zarejestrowanym związkiem wyznaniowym i na dobrą sprawę nie posiadają niemal żadnych znamion sekty. Jeśli przyjmiemy za wiążącą definicję z opisanego przez Siedlecką raportu o sektach MSWiA, za sektę destrukcyjną można uznać każdą grupę, która wykazując silnie rozwiniętą strukturę władzy, jednocześnie charakteryzuje się znaczną rozbieżnością celów deklarowanych i realizowanych oraz ukrywaniem norm w sposób istotny regulujących życie członków; która narusza podstawowe prawa człowieka i zasady współżycia społecznego, a jej wpływ na członków, sympatyków, rodziny i społeczeństwo ma charakter destrukcyjny. W myśl tej definicji sataniści (w przeciwieństwie do Kościoła Katolickiego, który spełnia lub przynajmniej spełniać usiłuje wszystkie powyższe warunki) sektą nie są. Poza sporadycznymi oskarżeniami o bezczeszczenie grobów (co jednak zazwyczaj okazuje się po pewnym czasie sprawką lokalnego, jak najbardziej katolickiego chuligaństwa), nie widać w mediach doniesień o kryminalnej działalności wyznawców Lucyfera. O takich znamionach sekty, jak silny przywódca czy rozwinięta struktura władzy, nawet nie wspominam.
Polscy sataniści to w przeważającej części ubierające się na czarno dzieciaki, spontanicznie skrzykujące się w Internecie i adaptujące na własny użytek opisane w Sieci rytuały. W istocie należy ich grupki traktować bardziej w kategoriach subkultury młodzieżowej (na wzór punków, skinów czy kibiców), niż wyznania. Jednak nawet gdyby polski satanizm był zarejestrowanym wyznaniem, naciski Ratusza na UW i kluby nadal byłyby sprzeczne z prawem. Art. 53 § 5 polskiej Konstytucji jasno stwierdza, że zakaz uzewnętrzniania przekonań religijnych (a tylko tak można by uzasadnić niedopuszczenie do „promujących satanizm” koncertów, które dla blackmetalowców stanowią takie same akty uzewnętrzniania religii, jak msze i pielgrzymki dla katolików) może być uchwalony tylko w drodze ustawy. Ba, konstytucja taką ustawę dopuszcza tylko w ściśle określonych przypadkach, np. gdy zagrożony jest porządek publiczny, zdrowie lub wolność innych obywateli. Czyli Sejm mógłby ją uchwalić, gdyby np. fani black metalu po koncercie demolowali wzorem kibiców warszawską Starówkę (zastanawiające, że nie powstał dotąd żaden Ogólnopolski Komitet Obrony przed Meczami). Skoro jednak metalowcy w przeważającej części to ludek spokojny (przynajmniej w porównaniu z kibolami), pozostają drogi nieformalne. Na przykład naciski na prywatne, lecz występujące od czasu do czasu o koncesje kluby lub teoretycznie autonomiczny, faktycznie wszak dotowany przez państwo Uniwersytet.
Na koniec warto przypomnieć, że wyznawca Szatana nie musi wcale nosić długich włosów, czarnych strojów i słuchać black metalu. Prawdziwy Sługa Boży wszak i bez tego go rozpozna, jak dowodzi w „Przekroju” eksposeł Nowak:
Wystarczy spojrzeć, co ten facet robi z rękami. Jego dłonie są nerwowe i często pokazują znaki charakterystyczne dla wyznawców szatana. Tak, Owsiak to zakamuflowany satanista.
Amen.
Cóż, takie czasy, wszelka różnorodność boli. Niestety, ale zagrywki typu niedopuszczenie do marszu równości, naciski na odwołanie festiwalu, przynoszą punktu od elektoratu, który nie bawi się w niuanse takie jak ograniczanie wolności, prawa mniejszolści etc.
A naciski – prosta sprawa. Robisz festiwal, nie dostajesz pozwolenia na alkohol, dotacji na coś innego. W skali makro PiS robi to samo – chcesz być prezydentem Katowic nie-z-Pisu? Bądź sobie, ale kasy europejskiej nie dostaniesz. Po to jest superministerstwo rozwoju regionalnego. Cóż, kto ma kasę, ten rządzi…
Alez to samo co Owsiak z rekami robia bracia Kaczynscy, czyzby Oni tez……?
A juz bez zartow, to niezwykle ciezka praca czeka tych wszystkich co za naprawianie tego bagna umyslowego sie wezma.
Choc moze wystarczy zmiana kilku przepisow, albo jasna i nie pokretna wykladnia istniejacych?
W zasadzie wypowiedź dotyczącą rozpoznawania diablistości obywatela po gestykulacji powinno się pominąć pobłażliwym milczeniem, ale kiedy zaczną zanurzać młode metalki w wodzie sprawdzając, czy ta je przyjmie, zacznę się martwić.
Pan Marcinkiewicz – domniemany sprawca tego odwołania – jest przede wszystkim członkiem Opus Dei i to stamtąd pochodzą jego poglądy.
a ja mam pytanie POD PRĄD:
czy słuchacze black metalu — chodzą na wybory?
(bo, a tak sądzę, jak nie — to mają to, co sobie „wywalczyli”…)
podpisano: emeryt rokendrolla.
O tak, ludziska boja sie metalu, bo pokazuje on to co w kazdym z nas siedzi, pokazuje prawde, ze obok niezaprzeczalnego piekna wewnatrz czlowiek nosi takze wiele smiecia, wredoty i ohydy. A czego sie boimy (wladze), to lepiej zakazmy, bedzie wygodniej, hura!
Niestety takie postepowanie, strach przed zmierzeniem sie z wlasnym wnetrzem i przyznaniem sie do tego prowadzi do jeszcze wiekszej eskalacji zakazow. Mowie tu o przelozeniu konfliktu wewnetrznego na swiat zewnetrzny. Tu trzeba wspolczucia wobec takich slabych jednostek „rzadzacych”, a jednoczesnie stanowczosci. Prawda bywa niebezpieczna, szczegolnie dla wladz.
Natomiast co do metali, tak naprawde, malo ludzi spotkalem takich, co by darzyli zycie takim szacunkiem jak oni. Np. jeden z nich wiele lat temu wytlumaczyl mi dlaczego nalezy puszczac starszych ludzi pierwszych w przejsciu, a nie pchac sie na chama. Nie to, ze nie wiedzialem, ale on to rozumial.
Moze nie kazdy, wszedzie sa wyjatki, ale spotkalem juz wielu, zreszta sam slucham roznego metalu od lat i nauczylo mnie to wiele odwagi i zrozumienia potrzeb ludzkich, niepokojow i lekow.
PS. Sam jestem Mistrzem Reiki, Metody uzdrawiania, ktora swego czasu tez byla pietnowana przez w/w Dominikanskie Centrum, bez sukcesu :).
Ponieważ system zmusił mnie dziś do pracy ale już jutro mam wolne 😉 pozwolę sobie dyskurs skwitować staropolskim porzekadłem „browar i szklana to dzieło szatana” 😉
Nie szatan zdobi człowieka… 🙂
Abstrahując od tego wszystkiego, co pisał Tomek, załóżmy przez chwilę, że chodzi o ochronę dzieci, które maja wakacje i mogłyby iść na taki „brzydki” koncert, chociaż od tego to są rodzice a nie burmistrzowie, czy prezydenci miast. Jednakże, co ciekawe, to ceny biletów na zlot (podawane przez prasę) były stosunkowo wysokie, dlatego można było być pewnym, że raczej takie dzieciaki z gimnazjum ubierające się na czarno, to raczej nie przyjdą. Dorośli ludzie w naszym kraju nie mogą isć na zamkniętą imprezę. Bo zetkną się ze złym (tu nalezy zrobić straszną minę, albo przynajmniej zmierzwić sobie włosy). Idiotyzm.
Ciekawe czy swoim dzieciom pozwolilibyscie wstapic do satanistów albo innej sekty, gdybyście nie byli lewackimi dewiantami i mieli dzieci.
Wiesz kattolik po przeczytaniu paru Twoich komentarzy, czyli komentarzy podobno napisanych przez chrześciajnina, osobę podobno miłującą bliźnich itd., gdyby moje dziecko zapytało czy może wstąpić do satanistów powiedziałabym mu „Z Bogiem kochanie” (albo z diabłem, jak kto woli ;)). Podejrzewam, że wśród satanistów znalazłoby więcej ludzi myślących, miłujących bliźniego i tolerancyjnych niż na łonie miłościwie panującego nam KK.
jak widze metalowcow to zawsze przezegnuje sie, tak na wszelki wypadek
😉
zaczyna sie od cenzury i blokowania koncertow, a skonczy sie na pasach z klamerkami „Gott mit Uns” i cala reszta rzeczy z tym zwiazanych
Najwiecej ludzi myslacych, milujacych blizniego i tolerancyjnych istnieje w dalekiej krainie – Utopii. Jak oni to robia.
Moim zdaniem to cale zamieszanie to wina tajemniczego, zlowieszczego Opus Dei, ktore chce przejac wladze nad swiatem, zniewolic nasze umysly i pojmac nasze dzieci. Musimy walczyc, stawic im czola. Jeszcze Polska nie zginela(…)!
… marsz marsz … do Wolski
Jakoś mało wiarygodny Pan Wykładowca dla mnie jest..
1593. Tomasz Łysakowski, wykładowca SWPS, Warszawa
http://www.popieram.pl/?od=1500
A udziela się tu i ówdzie hm…
Bo każdy, kto ubiera się na czarno, jest satanistą! – rzekł ksiądz ze świętym błyskiem ekstazy w oczach.
Skoro już „chronimy dzieci” dlaczego nie ma na Biblii napisu „Dozwolone od lat 18”? Przecież cała Księga Ezechiela to opis niezłej jatki.
Z opisu wynika, że wszelkie znamiona sekty ma PiS!
I kurde ludzie wbijcie sobie do tych tępych łbów, że naprawdę NIE KAŻDY metalowiec jest satanistą w mordę jeża kopane. A szczerze mówiąc to znam od cholery metalowców, a żaden z nich satanistą nie jest.
Ciekawe kiedy zabronią grać w RPG?
Pozdrawiam,
Po dwakroć „satanistka”, bo wielbicielka metalu i rpgowiec
Saovin: Obawiam się, że masz rację. Pozdrawiam wspoł-„sekciarza”, RPG-owca :), pewnie niedlugo z za granicy, bo tu jest coraz mniej ciekawie…
Vrilix: I co z tego, że podpisał. Ja też podpisałem. Z przykrością zgadam się z tą rezolucją. Wiem, „nie rzucim ziemii skąd nasz ród… nie będzie Niemiec pluł nam w twarz..”. Ja patridiotą nie jestem i nie uważam, że nikt nie ma prawa krytykować „naszej świętej ojczyzny”. Bo krytykować jest za co…
Jiima to dużo zmienia w recepcji tegoż bloga 😉
Krytykować można zawsze- pytanie po co wynosić brud dalej..
Jesli chcesz-krytykuj, działaj, twórz komitety obywatelskiego nieposluszeństwa, szykuj guerrillę..
Masz nieskrępowany wybór- bo chyba faszyzm kaczystowski nie zapanował wszędzie, azaliż inni mają odmienne zdanie..
Vrilix, nie bardzo rozumiem, co jest złego w podpisywaniu listów popierających przyzwioitych Polaków?
Poza tym od kiedy w tym kraju nie można mieć poglądów na homofobię innych niż Giertych i Wierzejski?
Vrilix, nie bardzo rozumiem, co jest złego w podpisywaniu listów popierających przyzwioitych Polaków?
Poza tym od kiedy w tym kraju nie można mieć poglądów na homofobię innych niż Giertych i Wierzejski?
Zacznjmy od tego, że góra 5% katolików (do których z pewnością nie zaliczają się Kazio „Yes Yes Yes” Marcinkiewicz ani Ryszard „Szatan zgwałcił mojego chomika” Nowak) wie o tym co to jest satanizm. Tacy ludzie satanizm postrzegają w formie sekty bądź odrębnej religii, tymczasem jest to *co najwyżej* filozofia i to przeznaczona dla elit intelektualnych, a nie dla 18-latków co się za duzo Dark Funerl czy MayheM nasłuchali i teraz będą groby profanować. Satanizm polega na buncie intelektualnym, bazowanym na swoich przekonaniach, a nie na tym żeby koniecznie być zawsze „Pod prąd” (nazwa czasopisma katolickiego, notabene). Prawdziwego satanistę wbrew p. Nowakowi poznać jest bardzo trudno, bo jeżeli podstawowym kryterium miałoby być usilne próbowanie „nawrócenia na satanizm” przez taką osobę, to może go sobie w ten sposób szukać do usranej śmierci. Można być satanistą nawet o tym nie wiedząc i do tego wierząc w Boga, ale i w drugą stronę można wymachiwac kozłami, urządzać czarne msze, palić kościoły, zarzynac koty i uważać się za sługę Szatana kiedy tak naprawdę wszystko co się robi jest sprzeczne z ideałami Satanizmu. Satanista nie wierzy w Szatana jako bóstwo przeciwważne Bogu chrześcijańskiemu ani tym bardziej nie jest „z musu” przeciwnikiem wszystkiego, co niesie z sobą chrześcijaństwo. Jest raczej kimś, kto nie boi sie występować przeciwko tym chrześcijańskim ale i nie tylko zasadom, które są sprzeczne z jego poglądami, racjonalizmem czy czasami zwykłym zdrowym rozsądkiem. Myślę, że tym spośród czytających którzy maja otwarte umysły, w temacie stosunku Szatana do Satanisty i świata może dać wiele do zrozumienia cytat A. Crowleya:
„I brought them wisdom from above: Worship, and liberty, and love
They slew me for I did dispariage – therefore religion, love, and marriage”
Odważnych i (TYLKO) światłych zapraszam na http://www.satan.pl
Jak widać,autor o wygladzie diabła na całego promuje juz stanizm. nic dziwnego,że ta strona szybko zdobywa popularność wsród wyznawców Szatana.
Sam Łysakowski pisze: nie bardzo rozumiem, co jest złego w podpisywaniu listów popierających przyzwioitych Polaków?
Plucie na Polskę nazywa przyzwoitością, wykręcając znaczenia i kradnac patriotom ich jezyk.
kattoliku drogi, a czy jeśli sataniści jedzą jogurt, to to znaczy, że jogurt jest satanistyczny? zgodnie z ta logiką prześladować trzaby katolików, jako że Hitler był gorąco wierzacym katolem i kiedy tylko mógł, pstrykał sobie foty, na których przytulał sie do biskupów i zakonnic: http://www.nobeliefs.com/nazis.htm
Wkurza mnie tylko, że tak wielu tu zarzuca ci pozorny katolicyzm. A przecież reprezentujesz katolicką miłość bliźniego w jej najczystszej, Pawłowej postaci. W postaci nienawiści do wszystkiego, co inne i co nie boi się mysleć.
Według religii chrześcijańskiej między Bogiem i szatanem nie toczy się żadna walka. Gdyby to była walka to -zgodnie z chrześcijańskim poglądem- szatan zmuszony byłby przegrać na początku (z powodu przewagi taktycznej i siłowej „drugiej strony” 😉 ).
Co do świętego Pawła to był on jednak postacią ZNACZNIE bardziej inteligentną niż typowy, pseudokatolicki troll internetowy, jakich pełno (pewnie jest jakaś fabryka, gdzie je odlewają, a potem można postawić sobie w ogródku).
Może Św Paweł był bardziej inteligentny. Pisma wypuszczał bardziej obszerne niż kattolik. Jednak patrząc na to, co tam pisał o kobietach, gejach czy gnostykach, łatwiej zrozumieć współczesną myzogynię, homofobię i myślofobię jego duchowych spadkobierców.
Kwestia podejścia. Kobiety, geje i ludzie myślący biorą to zbyt do siebie. Święty Paweł po prostu nie lubił ludzi W OGÓLE i według niego każdy był grzesznikiem (co zostało wzięte za istotę chrześcijaństwa) i uzasadnieniu tego bardzo budującego twierdzenia poświęcił się w pełni 😉 Pozytywna strona tego procesu jest taka, że on powołuje się (mniej lub bardziej widocznie) na grecką filozofię. Nie podejrzewam współczesnego czytelnika „Wprost” o znajomość Platona 😉
Panie Łysakowski,
jesteś Pan człek inteligentny (witam się jako nowy czytelnik bloga), a powtarzasz dyrdymały 🙂
Ale konkretnie:
Które z cech sekty wymienionych powyżej ma KK.
Bo ja ich dostrzec nie mogę.
Już prędzej do niektórych partii politycznych możnaby przypisać.
pozdrawiam
bzdury .. wielkie bzdury ..
„grupę,” – jeden
„która wykazując silnie rozwiniętą strukturę władzy,” – dwa
„jednocześnie charakteryzuje się znaczną rozbieżnością celów deklarowanych i realizowanych” – trzy
„oraz ukrywaniem norm w sposób istotny regulujących życie członków;” – to chyba nie.
„która narusza podstawowe prawa człowieka” – nie znam dokładnie praw człowieka 🙁 może ktoś inny to zweryfikuje
„i zasady współżycia społecznego,” – cztery (chociażby , nie czyń drugiemu co Tobie nie miłe…)
„a jej wpływ na członków, sympatyków, rodziny i społeczeństwo ma charakter destrukcyjny.” – duże PIĘĆ
No bzdury chłopak gada.Ale ty też byś gadał gdyby ci lewe oko leciało,więc się nie dziw.
ps tak to jest,jak ktoś dla podniesienia swojej samooceny wspomaga się autohandicapem.życzę powodzenia,panie łysiak