Piszczał ktoś kiedyś, że Polska to ostatni w Europie rezerwat katolickiego fundamentalizmu? Ano, trzeba to teraz odszczekać: władze Bawarii oficjalnie ogłosiły, że nie spoczną dopóki nie zostanie zniesiona wolność słowa w Niemczech. Przynajmniej jeśli chodzi o komunikowanie tego, co się myśli o religii katolickiej, czczonych przez katolików figurkach i obrazkach oraz o przewodzącym katolikom bawarskim papieżu.
Jak donosi dziś PAP, bawarska minister sprawiedliwości Beate Merk przygotowuje projekt ustawy, która uczyni szydzenie z tego, w co wierzą katolicy, przestępstwem federalnym. Po zaakceptowaniu przez bawarski rząd (co wydaje się formalnością, zważywszy na nastroje we władającej landem CSU) projekt ma zostać przedłożony w izbie wyższej niemieckiego parlamentu – Bundesracie.
Zniesienia w Niemczech wolności słowa ostro domaga się bliski współpracownik szefowej Związku Wypędzonych Eriki Steinbach, premier Bawarii Edmund Stoiber. Bezpośrednim powodem wprowadzenia zakazu mówienia, co się myśli o religii, ma być zgoda sądu na wyemitowanie w zeszłym roku przez MTV serialu animowanego “Popetown”, pokazującego z przymrużeniem oka, jak na co dzień wygląda życie w Watykanie.
Poniżej pierwszy odcinek kreskówki. Specjalnie dla każdego, kto chciałby się dowiedzieć, czego bawarscy katolicy, gdyby tylko mogli, nie pozwoliliby mu obejrzeć.
(Gwoli ostrzeżenia: serial jest w naprawdę złym smaku. Niemniej, gdyby to miało skreślać audycje, w niemieckiej telewizji nie ostałby się ani jeden program satyryczny.)
Kościół katolicki to najbardziej zbrodnicza organizacja w historii ludzkości. Popetown oswaja tą zbrodniczą instytucję, to takie katolickie Allo allo. Powinni jego twórców nosić na rękach.