Rywalizacja – dlaczego tak bardzo ją cenimy we współczesnym świecie? Czy ma więcej wad czy zalet? Czy można bez niej żyć, a jeśli tak, to w jaki sposób?
Na te i inne pytania odpowiadałem prawie dwa tygodnie temu w „Lustrze” Julii Zabojszcz. Jak zwykle wrzucam rzecz z opóźnieniem, standardowo życząc mocnych wrażeń w trakcie słuchania:
Komu zaś tych wrażeń ciągle mało, niech zasiądzie dziś przed telewizorem o 10:50 i włączy Dwójkę. Tym razem w Pytaniu na śniadanie rozmawiamy o blogach i powodach ich pisania.
W dwójce nic ciekawego nie było. Ale tak to jest jak się występuję w dziadowskim programie.
E tam, od razu „dziadowskim”. Po prostu dobrze stargetowanym na audytorium, które włącza TV o tej porze.
Ale przyznam otwarcie, że bywało ciekawiej…
a mi sie podobalo
to dobrze 🙂
@E tam, od razu “dziadowskim”. Po prostu dobrze stargetowanym na audytorium,
Twój głos jest mocno subiektywny (bierzesz od nich forsę) 🙂
Czyżbym wyczuwał nutkę zawiści 😉
A masz jakieś przemyślenia na temat, że hasło „wyścig szurów” było bardzo popularnym epitetem 4 lata temu, a teraz użycie spadło? Czy to ja po prostu zmieniłem grupę społeczną? Pewnie ukute zostało w jakiejś publikacji popularnonaukowej właśnie tyle lat temu. 😉
Powiedzenie „wyscig szczurow”jest znacznie starsze i pochodzi z lat amerykanskiej kontrkultury lat szescdziesiatych.Bylo to jedno ze sztandarowych hasel ruchu hippiesow.
Nie wiem dlaczego,ale od jakiegoś czasu mam wrażenie,ze telewizja małpuje po blogosferze – tyle że z półrocznym opóźnieniem…
To małpowanie chyba działa w obie strony. Zresztą, mnie czasami zapraszają do opowiadania w TV o czymś, co napisałem nawet kilka lat wcześniej…
hmm…prawda, że nie ma pozytywnej rywalizacji?? (bo ona zawsze, prędzej czy później, rodzi jakąś złą emocję)
pozdrawiam
http://esencja.wordpress.com/
ps. jeśli można spytać, to jak udało Ci się dodać formę z play’em i stopem?
Magdo, dość prosto: wstawia się kod html jak do filmiku (z youtube’a etc.), tyle, że w środku zamiast kodu serwisu daje się „audio” i nazwę pliku kończącą się „.mp3”. Wszystko opisano tutaj.
PS. A co do pozytywnej rywalizacji, oczywiście, że istnieje. I nawet opowiadałem o niej wcześniej, niestety, ta część mi sie nie nagrała 😉
a moim zdaniem nie ma „czegoś” takiego, bo wtedy nie mielibyśmy do czynienia z wyścigiem szczurów – rywalizacja jako słowo zawiera w sobie negatywizm (moim zdaniem)
zapomniałam podziękować za uzupełnienie mojej wiedzy 🙂
dziękuję
a ja tak trochę z innej beczki, mam pytanie, socjobiologia szuka wspólnego mianownika dla ludzkich zachowań a jak się odnosi do różnic kulturowych? jak je wyjaśnia ? wdzięczna będę za odpowiedz ewentualnie wskazanie jakiejś książki:)
pozdrawiam
BZ, odpowiadam z poślizgiem. Socjobiologia nie zajmuje się różnicami kulturowymi, traktuje je jako funkcję naszego skomplikowanego umysłu i pozostawia innym naukom. Co wcale nie znaczy, że nie ma socjobiologów, którzy o nich nie piszą – choćby Pinker, we wszystkich swoich wydanych w Polsce książkach.