Ostatnio nic się na tym blogu nie robi oprócz cytowania, dziś więc też będzie cytat, ale za to z medium, które tu cytowane jest nader rzadko (bo mnie jako komentatora nie rozpieszcza) – portalu Gazeta.pl:
Tomasz Łysakowski komentuje dla Gazeta.pl wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego o złych/dzikich/wilczych oczach Donalda Tuska. Zdaniem Łysakowskiego, Kaczyński swoim poziomem językowym nie odstaje od większości polityków, nie tylko polskich.
W opublikowanym dziś wywiadzie dla „Newsweeka” prezes PiS-u mówi: – Tusków jest dwóch. Można znać Tuska i widzieć w nim sympatycznego faceta, ale można też zobaczyć, że w pewnych sytuacjach wychodzi z niego coś niedobrego. Te dzikie oczy… Jego rząd to niedobrane bractwo.Wczoraj z kolei, na konwencji PiS-u podsumowującej sto dni pracy nowego rządu, Jarosław Kaczyński – w odpowiedzi na podziękowania Tuska za potrzebną krytykę ze strony opozycji – mówił, że „ma nadzieję, że ta agresja, te złe oczy się skończą”. W kampanii wyborczej prezes PiS-u wspominał o „wilczych oczach” Tuska.
Czy agresywny język polityków PiS-u i Jarosława Kaczyńskiego nie wpływa na malejące poparcie dla jego partii? – Nie. Kaczyński przegrał, Tusk wygrał. Ze strony Platformy jest naturalna gotowość do wyrażania samozadowolenia, ze strony PiS-u – frustracja – mówi Łysakowski. – Wiadomo, że ataki wyjdą głównie ze strony opozycji.
Komentatorzy polityczni, podsumowując sto dni rządów Platformy, podkreślali, że jedną ze zmian realnie odczuwalnych po wyborach jest polepszenie stylu uprawiania polityki, co wiąże się również z językiem używanym przez polityków koalicji. Czy nie ma to wpływu na poparcie dla Platformy i spadek poparcia dla PiS-u, który – jak wskazują ostatnie wypowiedzi Kaczyńskiego – zdaje się podtrzymywać styl, jaki odrzucają wyborcy? – Nie. Spadek poparcia dla PiS-u to nie tyle kwestia języka, co tego, że ludzie nie popierają przegranych. a mamy do czynienia z partią, która przegrała wybory na własne życzenie – mówi Łysakowski. Jak dodaje, na sondaże może mieć wpływ też to, że rząd Platformy, choć nie zrobił jeszcze nic dobrego, nie zrobił również nic złego.
Jak podkreśla Łysakowski, język Jarosława Kaczyńskiego nie odstaje o języka reszty polityków. – Kaczyński nie wyróżnia się biorąc pod uwagę to, co u nas wygadują politycy, np. Janusz Palikot o prezydencie. Także za granicą standardy nie są lepsze: wystarczy porównać epitety, jakimi obrzucają się kandydaci w kampanii prezydenckiej w USA – mówi Łysakowski.
Panie Tomku,
Na stronie głównej portalu gazeta.pl ów artykuł sygnowany jest odnośnikiem „Komentarz politologa” (dostęp: godz. 22.56)
Jest Pan dyplomowanym politologiem?
Trzywdar, nie jestem. I pojęcia nie mam, dlaczego to tak zatytułowano, zwłaszcza że w samym tekście też nie ma wzmianki o tym, jakobym był…
Politolog mianowany przez Tuska przed 5 minutami ;)))
Dopisz w CV.
A co do samego wpisu to nihil novi. Mógłbyś rozwinąć wątek samego języka w polityce.
Wiele rzeczy mógłbym. Czasami jest jednak czas tylko na cytowanie…
Ciekawe kiedy będzie wysyp żartów o Kaczyńskim, który nie ma telefonu komórkowego… ale obciach! 😉
Co do opinii o języku polskich polityków to się całkowicie, nieskromnie, zgadzam. Ostatni coraz więcej takich poetyckich porównań… może dlatego, że politycy boją sie nazwać adwersarza złodziejem albo bandytą. Bo za to można dostać wyrok – złodziejstwo trzeba wszak udowodnić. A za jakieś wilcze oczy? Nawet obrazić się nie można, bo ekoterroryści na alarm zadzwonią, że się nienawiść do wilków szerzy.
Pozdrawiam serdecznie!
licealisto – czy ty masz jakieś pojęcie o poezji ( przeglądnowszy Twój blog, sądzę że nie ),że perorujesz o poetyckich porównaniach?
>sekstus
Źle przeglądałeś: Mickiewicz mógł, Słowacki mógł… czyli mój debiut
szczerze – jakos nie przekonuje mnie to co mowisz gazecie. Palikot rozne rzeczy wygaduje, jeszcze lepszy jest w tym Stefcio Niesiolowski, ale moim zdaniem daleko im do Jarka – przynajmniej osobiscie nie slyszalam by mowili cokolwiek, co moznaby zestawic z opowiadaniem o 'zlych oczach’, 'ciemnych mocach’, 'szatanach’ i tym podobnych – przeciez to sa teksty faceta ktory jest w trakcie przeprowadzki z rzeczywistosci materialnej w swiat urojen (albo udaje). Czekam i nie zdziwie sie, gdy uslysze, ze Jarek przegral wybory bo Tusk rzucil nan urok tym swoim zlym spojrzeniem.
Hipoteza alternatywna jest taka, ze Ty patrzysz chlodnym okiem specjalisty, a ja kieruje sie osobistymi uprzedzeniami, jako ze Jarka organicznie nie znosze, a dla Palikota mam wiecej wyrozumialosci. Ale nie jestem przekonana. Moze jakies przyklady bon motow Palikota (albo nawet Niesiola), ktore moglyby godnie konkurowac z Jarkowymi szatanami i zlymi oczami?
[-> tenar]
„[tenar o TŁ] Ty patrzysz chłodnym okiem specjalisty”
[tenar o sobie] ja kieruje sie osobistymi uprzedzeniami”
To nie alternatywna hipoteza. To fakt.
licealisto – Homer mógł, Goethe mógł – jak być megalomanem, to na całego
>Sekstus
Też tak myślę: stąd też i Mickiewicz i Słowacki. Homer odpada bo greki nie znam, a Goethe też bo mój niemiecki też nie jest na najlepszym poziomie 😀 😀 😀
Trzymaj się ciepło i noś czapkę… 😀
licealisto, zanim napiszesz kolejny tekścik wypełniony orgazmem z racji kompromitacji Margaret Mead i – w konsekwencji – feminizmu, poczytaj o przedmiocie coś więcej,niż to co serwują polskie prawicowe portale, i takież polskie media
sprawa wcale nie jest tak jednoznaczna, i zdania uczonych są podzielone, niektórzy zarzucają Freemanowi ( głównemu krytykowi Mead ), że w ferworze polemicznym dopuścił się nieuczciwości i przemilczeń
-> tuje,
nie wykluczam, ale prosilabym o przyblizenie tego faktu (jakies wstrzasajace cytaty z Palikota?) cobym mogla dostrzec swoj blad. Bede wdzieczna.
>Sekstus Empiry
Rozumiem, że mam przeczytać te lewicowe w pełni obiektywne i wiarygodne? Mam zamiar napisać o tym jeszcze parę razy 😉
AS niektórzy mu nic nie zarzucają i co z tego?
licealisto – spodziewałem się zatrącenia o „lewicowość”, typowa wypowiedź człowieka całkowicie zideologizowanego, do tego silenie się na ironię. Wyobraź sobie taką rzecz bardzo dziwną i wręcz niewiarygodną, że w nauce są pewne kryteria obiektywizmu, niezależnie od opcji światopoglądowej
rozumiem,że spodziewasz się,że Twoje publikacje będą miały tak druzgocący efekt, że wszystkie wydziały etnologii wycofają wstydliwie Mead ze spisów lektur i programów nauczania? nie oszukujmy się – post swój wysmażyłeś na podstawie zebranych na chybcika w internecie informacji, nieprawdaż?
Tenar, co do „wstrząsających” cytatów z Palikota, mozna je zobaczyć choćby tutaj:
http://palikot.blog.onet.pl/2,ID282457565,index.html
OK, mną one nie wstrząsają zbytnio, ale podobnie nie wstrząsnęło mną nic, co kiedykolwiek powiedział którykolwiek Kaczyński.
A co do Niesiołowskiego, daleko jeszcze Kaczyńskiemu do takiej retoryki nienawiści, którą ten prezentuje choćby w stosunku do gejów:
http://lysakowski.wordpress.com/2006/10/06/marsz-hipokryzji/
SE, nie oczekiwałbym od wydziałów etnologii wycofywania z lektur bzdur, które wypisywała Mead. Paranauka musi się dobrze pilnować, by nie popaść w naukowość.
>Sekstus Empiryk
Wolę się nie zastanawiać na jakiej podstawie Ty wysmażyłeś swoja druzgocącą replikę 😀 Swojego posta nie wysmażyłem na podstawie zebranych na chybcika w internecie informacji – napisałem go z głowy. 😉
panie Łysakowski, dla mnie paranauką jest medioznawstwo i psychologia społeczna skoncentrowana na obserwacji reklam i dywagacjach o targetach
czy do konstatacji o „bzdurach, które nawypisywała Mead” zapoznał się Pan z pracami jej i jej krytyków? czy też czuje się Pan od tego zwolniony, bo to przecież „paranauka”?
Panie Sekstusie, zgadzam się w kwestii medioznawstwa: to paranauka. Psychologia społeczna w znacznej części również (choć są tutaj sensowne badania). Przyznaję bez bicia, że większość tego, co określa się dziś tym mianem (poza częścią publikacji w recenzowanych czasopismach amerykańskich), to raczej mieszanina publicystyki i literatury. I co z tego?
Pani Mead nie czyni to ani trochę bardziej naukową.
nie napisałem repliki, bo nie ma tu żadnego, choćby w szczątkowej postaci, przedmiotu repliki – chyba nie pochlebiasz sobie aż tak bardzo, by sądzić, żeś napisał „publicystyczny tekst”?
powyższe do „licealisty”
>Sekstus Empiryk
Co prawda Nobla się nie spodziewam za wpis o Mead (Nobla dostają jakoś wyłącznie ci, którzy zmachali odpowiedni panegiryk na cześć jakiejś lewicowej kanalii), ale nagrodę Pulitzera bym chętnie przyjął i spodziewam się na dniach w tej sprawie telefonu z USA… 😀 Oj, coś czuję, że jeden maleńki wordpress to za mało jak na moje gigantyczne ego! 😀
„Nobla dostają ci, którzy zmachali panegiryk na cześć lewicowej kanalii” – no proszę, jaki z Ciebie niepospolity erudyta, i na bon moty ładne Cię stać – to jeszcze napisz, jakim to lewicowym kanaliom kadzili Hamsun i Eliot
no i wytłumacz Nobla dla Sołżenicyna napisaniem przez niego panegiryku na cześć lewicowej kanalii
nie chcę pomyśleć,że te nazwiska nic Ci nie mówią
-> Tomek
czy wypowiedzi Kaczynskich mna wstrzasaja? tego nie powiem; raczej budza niesmak, irytacje, czasami zdumienie… chyba glownie z 2 powodow:
1. jak juz pisalam, niektore z nich (zwlaszcza dotyczy to wlasnie Jarka) brzmia jak bredzenie czlowieka w delirium, albo przynajmniej wysokiej goraczce – jeszcze raz przypomne kwestie o szatanach albo wilczych oczach.
2. superczesta retoryka w stylu: 'ja nie mowie, ze tak jest, ale mam pewne przeslanki (ktorych nie moge wyjawic), ze X jest bandyta, tajnym wspolpracownikiem albo przynajmniej korupcjantem’ albo 'wiem straszne rzeczy na temat Y-ka, partii X, gazety Z ltp. (niepotrzebne skreslic) – oj jakie straszne – niestety nie moge ich wyjawic (dobro panstwa), ale prosze mi wierzyc, to po prostu porazajace’.
„Rewelacje’ Palikota o prezydencie to bardzo dobry przyklad retoryki z punktu 2; tylko ze Kaczynski stosuje ja nagminnie… a Palikot chyba jednak nie; wydaje mi sie (aczkolwiek przyznaje: nie zajmuje sie szczegolowa analiza jezyka politykow, sugeruje sie tym co przeczytam lub uslysze w mediach wiec byc moze moje poglady to wina 'zmasowanego ataku mediow na PiS’, jak chce Jarek…)
Co do jezyka nienawisci, to owszem, Niesiol dostarcza wielu przykladow; dlatego tez o nim wspomnialam. Moj poziom antypatii do tego pana jest podobny jak do Kaczorow – o tyle mniejszy ze na szczescie nie byl on, nie jest, i nie zapowiada sie zeby mial byc moim premierem ani prezydentem i mniej go slychac. Zgodze sie jednak, ze jego teksty o gejach i lesbijkach mozna zaliczyc do podobnej kategorii co opowiadanie o szatanach (’Jeżeli przyjdzie jakiś homoseksualista, to na pewno nie będzie szedł w pierwszym szeregu, ani w jakimś widocznym miejscu, koło Tuska’, ze zacytuje za Toba).
Nadal jednak uwazam, ze Kaczynscy (Jarek especially) wybijaja sie. Wklejam fragment artykulu, ktory mnie ostatnio rozwalil:
„Wśród dyplomatów – nie tylko polskich – krąży następująca anegdota, niestety, prawdziwa. Blisko rok temu prezydent Litwy Valdas Adamkus, jeden z najbliższych przyjaciół politycznych Lecha Kaczyńskiego, poprosił go o mediację w sporze granicznym Litwy z Łotwą dotyczącym rozdziału granicy morskiej. Wilno spiera się z Rygą o 300 metrów szelfu bałtyckiego. Po jakimś czasie doszło wreszcie do spotkania prezydenta Kaczyńskiego z ówczesną prezydent Łotwy Vairą Vike-Freibergą (dziś wiceprzewodniczącą europejskiej „grupy mędrców”, która ma dyskutować o przyszłości UE).
Spotkanie prezydentów w cztery oczy miało trwać pół godziny. Pierwszy zabrał głos Lech Kaczyński. Przez 20 minut przekonywał, by Łotwa ustąpiła Litwie w sporze granicznym. Prezydent Vike-Freiberga była wyraźnie zakłopotana. Po 20 minutach doszła wreszcie do głosu, próbując zmienić temat. – Panie prezydencie, od 20 minut mówi pan o stosunkach łotewsko-litewskich. Może wykorzystamy pozostałe 10 minut, by porozmawiać o stosunkach łotewsko-polskich? – zaproponowała. Lech Kaczyński się uniósł: – Prezydent 1,5-milionowego kraju nie będzie narzucać prezydentowi prawie 40-milionowego kraju, o czym mają rozmawiać.
Po tych słowach wyszedł. – Był wielki skandal dyplomatyczny. Musieliśmy się ostro natrudzić, żeby go załagodzić. Na szczęście Łotysze nie byli zainteresowani, żeby eskalować sprawę. Prezydent Vike-Freiberga zbliżała się do końca kadencji, co pozwoliło jakoś wyciszyć sprawę. Ale przez najbliższych parę lat nie będziemy mieć w Rydze dobrych notowań – mówi polski dyplomata.”
to akurat nie Jarek tylko jego klon, ale fajne, nie?
zrodlo:
http://www.gazetawyborcza.pl/1,76842,4953879.html
🙂 to MUSISZ być rozpieszczany?
>Sekstus Empiryk
Kiedy to było??? Sołżenicyn – 40 lat temu, Eliot – 60, Hamsun – 90… a poza tym to jakieś wyjątki. 90% laureatów nagród literackich i pokojowych to albo lewica albo skrajna lewica. A ostatnio to 100%. Zideologizowanie zupełne. A poza tym zapraszam na mojego bloga Moje Liceum -Pamiętnik licealisty, bo tak daleko odbiegliśmy od tematu, że wstyd gospodarzowi tego bloga zaśmiecać jego poletko tymi dywagacjami…
zdążyłeś sprawdzić te trzy nazwiska, no ale nie sprawdzisz wszystkich noblistów, i stąd walisz kretynizmy o „90 % lewicowców wśród noblistów”
Licealisto, bez przesady z tym zaśmiecaniem. Parę dni nie było mnie w Sieci i miło po takim czasie zauważyć, że blog wciąż żyje… 😉
Prosze zmniejszyc parlament zlikwidowac senat,i parlament jedno i zgłowy…sejm zmniejszyc o polowe obywaltel nie ebdzie pracowal na was śpicie w parlamencie i nic nie robocie przez 20lat nic sie nie poprawilo! ! !A rozmawiaci w parlamencie o pierdołach! !Lekarze zarabiaja po 7 tysiecy a slusacz spawacz zarazbia 1200zł…w moim wieku 54lat czlowiek powinien isc juz na emeryture..w tym wieku to ja jestem juz ślepy i głuchy..a wy sobie trwonicie nasze pieniadze bez zadnej odpowiedzilanosci…! ! !