McDonalds nie kojarzył się dotychczas z przesadnie subtelnymi przekazami reklamowymi, nie mówiąc już o spotach wykorzystujących motyw orientacji seksualnej. Najwyraźniej w odczuciu marketingowców taki przekaz byłby zbyt ryzykowny dla korporacji nastawionej na klienta masowego, średnio lub mniej niż średnio zamożnego i raczej niechętnego nowinkom (tak kulinarnym, jak i obyczajowym), do którego dotąd docierało się eksponując w reklamach wartości tradycyjne i rodzinne (wspólny niedzielny obiad z potomstwem i tym podobne). Tu obiad z potomstwem zresztą także mamy – ale i tak nie zmienia to faktu, że emitowana we Francji reklama, której YouTubowa wersja wywołała właśnie poruszenie w purytańskiej Ameryce, nie przestaje być świeża i zaskakująca: