Inny kuriozalny artykuł o dopalaczach z gazeta.pl, tym razem pod wspaniałym tytułem „Nie zabijajcie naszych dzieci”. Pikieta pod sklepami z dopalaczami w Bydgoszczy. Protestujący rodzice to radni bydgoskiej Platformy Obywatelskiej, którzy w wolnych chwilach (a i w czasie pracy pewnie też) najwyraźniej bardzo lubią niepokoić legalnie działających przedsiębiorców. A na poważnie: kampania samorządowa kampanią samorządową, i trudno samorządowców PO obwiniać, że chcą wygrać, nawet za cenę robienia z siebie pośmiewiska (choć na pewno nie idiotów – to miano zastrzegłbym dla ludzi, którzy za miesiąc na tych radnych znowu zagłosują), niemniej – już na poziomie czystej analizy leksykalnej – dziwi ta ochota, z którą poważani obywatele przyznają, że są beznadziejnymi rodzicami, którym dzieci chcą się zaćpać na śmierć…

Na koniec piękne podsumowanie całej akcji w komentarzu, który pod artykułem zamieścił użytkownik Dyspaszer:

Generalnie nie jestem zwolennikiem dopalaczy jednakże transparenty w stylu „Nie zabijajcie naszych dzieci” są śmieszne. Drodzy rodzice – wasze dzieci zabijają się same. Równie dobrze można by pikietować przed sklepami typu OBI bo jak się dzieciaki najedzą nawozu do kwiatów to też kopną w kalendarz. Prawda jest taka że wasze pociechy są dosyć głupie i same z własnej woli pakują w siebie wszelkie trucizny a potem cały naród płaci za ich leczenie w placówkach państwowych.

0 0 votes
Article Rating
guest
4 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
majlo
majlo
12 lat temu

Napisał Pan to, co dla każdego, nawet średnio rozgarniętego człowieka, jest oczywiste. Ale słusznie, czasami trzeba pisać i o oczywistościach.

majlo
majlo
12 lat temu

Stopień rozgarnięcia polskiego elektoratu jest nam przecież doskonale znany i bez sprawy z dopalaczami.

Bianka
Bianka
12 lat temu

– wow, cóż za samokrytyka, wszak czyżbyśta panowie nie głosowali, hm? A jak ten biedny lelektorat ma głosować, skoro wybór w wyborze taki lichy, a wpajano mu siłą, w tym perswazji, przez dziesięciolecia, że głosować trza? Dla mnie oczywiste jest, że jak nie ma wystarczającego wyboru w wyborze, to się nie wybiera w ogóle, a wtedy szansa na lepszy wybór może się kiedyś pojawić. Przykładowo: jak jakaś panna musi wybierać pomiędzy jednym kandydatem, który załóżmy nadużywa alkoholu, a pomiędzy drugim, który również nie stroni, to niech bidula nie ulega naciskom typu, bierz, co jest, bo się może lepszy kandydat nie znaleźć. Z tego tylko same nieszczęścia potem. Lepiej niech panna poczeka na kandydata lepszego, który będzie chciał żyć porządnie. Liczy się bowiem jakość życia, prawda?

Pozostając w temacie wyborów, zachęcam gorąco do wyboru życia bez tak zwanych używek, bo ani to zdrowe ani nie pomaga w używaniu życia naprawdę.