Niedzielna rozmowa w serii „Gimnastyka języka”. Tym razem wypełniona próbami analizy językowej tego, na co dzień wyrzucają z siebie nasi politycy – od zwolenników życia poczętego (w opozycji do życia powstającego – jak w wypadku pantofelka – bez poczęcia, przez prosty podział jednokomórkowego organizmu), po Jana Vincenta-Rostowskiego, który zadeklarował ostatnio w Sejmie, że Polska gospodarczo Europy nie goni, a mimo to ją dogania. O to, co minister chciał wówczas powiedzieć (i co mu przy okazji wyszło), pytał mnie dziś w TOK FM Piotr Sulik:
Czy autor już zabezpieczył się na wypadek samobójstwa?
Autor oświadcza tu, że jest człowiekiem szczęśliwym, spełnionym zawodowo i samobójstwa absolutnie nie planuje 🙂
Panie Tomasz czego jak czego ale […] bronić to już nie wypada. No proszę przedstawić chociaż jeden argument za nimi.
Aborcję jeszcze mogę przełknąć, chociaż też rodzi się pytanie czy lesbijka w ciąży in-vitro finansowanej przez państwo też może poddać się aborcji?
Informuję , że to nie jest blog, na którym homofobiczne gówno może sobie bezkarnie kogokolwiek obrażać, dlatego wszystkie obraźliwe wobec gejów i lesbijek epitety będą z komentarzy wycinane.