Po raz kolejny naukowcy (tym razem z Uniwersytetu Harvarda) pokazali, że optymizm łączy się z wydłużeniem życia i lepszym funkcjonowaniem. Dziś robiłem o tym program w „Pytaniu na śniadanie”:
Ciągle są różne teorie na temat tego, dlaczego tak jest. A powodów może być kilka:
1. Optymiści mniej się w życiu stresują niż pesymiści – a stres skraca życie (kortyzol podnosi ciśnienie, niszczy serce itp.).
2. Optymiści częściej są ekstrawertykami i chętniej podejmują wyzwania – częsciej zakładają biznesy i awansują, więc pewnie mają w swoim portfelu więcej środków, a statystycznie ludzie lepiej usytuowani są średnio zdrowsi od gorzej sytuowanych i dłużej żyją (wystarczy popatrzeć na rodziny królewskie).
3. Optymiści są bardziej lubiani i bardziej popularni od pesymistów – a z badań wiadomo, że wsparcie społeczne wpływa na długowieczność.
Ostatni argument może odwracać argumentację:
4. Ludzie zdrowi, pochodzący z rodzin, gdzie ich bliscy byli zdrowi i długo żyli (a dużo chorób ma podłoże genetyczne) mają większe szanse na bycie optymistą. Czyli dobre zdrowie swoje i bliskich też może wywoływać optymizm, a jego brak pesymizm.
Być może niedługo dowiemy się, jak jest naprawdę. W międzyczasie bądźmy optymistami.