“The Irrational Health Service”, druga część najnowszego dzieła Richarda Dawkinsa, The Enemies of Reason. Tym, którzy jeszcze nie widzieli części pierwszej (“Slaves of Superstition”), polecam wcześniejszą lekturę notki sprzed tygodnia. Tych, co ten pierwszy stopień wtajemniczenia mają już za sobą, zapraszam zaś na dalszy ciąg duchowej uczty:
Warte uwagi i głębszego przemyślenia.
Czy ludzie faktycznie są zdolni uwieżyć w każdą bajkę?
Wydaje mi się, że odpowiedz na to pytanie jest troche bardziej skomplikowana. Ludzie nie
potrafią przyznać się do tego, że to w co wierzą nie ma żadnych podstaw. Właśnie dlatego powstaje cała masa bajek, aniołków czy innych duchów. Dzieki temu gdy coś nie wyjdzie
zawsze można powiedzieć „starałem się ale duchy…”, zawsze zostaje furtka bezpieczeństwa.
Zdecydowanie bardziej niebezpieczne jest gdy doświadczony lekarz ma podobne podejscie.
Chodzi mi dokładnie o to, które prezentuje lekarz w materiale. Czy nie jest tak, że idziemy
do lekarza po pomoc? Chyba każdy z nas poszukuje tam fachowej opieki, a nie eksperymentowania z woda, ale ten temat pozostawie każdemu do indywidualnego przemyślenia.
Czy dożyjemy czasów kiedy nasze społeczeństwo przestawie wierzyć ludziom, który próbują zarobić na czyjejś łatwowierności i braku wiedzy?
Kurcze muszą to puścić w TVP (nie w Planete), żeby te wszystkie ciemniaki, którzy wierzą w uzdrowicieli (non stop pokazywanych w programach typu UWAGA) i w homeopatię (w tym wielu moich znajomych) zrozumieli że nic poza ich własną naiwnością za tym nie stoi.
Do przedmówcy (Brocha). Ostatnio chciałem wnieść coś w światopogląd mojego Taty, którego mózg wyprały różne rozgłośnie i tygodniki niby katolickie. Kupiłem mu „Tygodnik Powszechny”. Nie przeczytał – nie będzie czytał komunistycznych bredni. Myślę więc, że nie ma takiej godziny emisji w TVP1, która sprawiłaby jakiś przełom w świadomości Polaków.
Brocha, zgadzam się z Marcinem. Żeby racjonalna argumentacja mogła kogoś przekonać, ten ktoś musi już na starcie być na nią otwarty. Mam wrażenie, że gdyby nawet TVP puszczała u nas filmy Dawkinsa w kółko 24 godziny na dobę, większości i tak by to nie pomogło. Ludzie chcą wierzyć w zabobony – i tyle.
Na szczęście mamy Internet. Nadal widzę sens w rozpowszechnianiu racjonalnych promyków do wszystkich poszukujących i wątpiących. Całej reszty faktycznie nie jesteśmy w stanie przekonać. Dzięki za film!
panie Tomaszu,
Zapewne znakomicie pan zna efekt placebo, oraz to, że czerwone tabletki są bardziej skuteczne od białych!
To co pokazuje przedstawiony przez pana film, to po prostu okresowo ukazujące sie sensacyjki, oraz jakże często zwykłe szalbierstwo.
Lecz znakomicie pan wie, że NAUKA jest bezsilna wobec fenomenu WIARY.
I RÓWNIEŻ w medycynie.
Rzecz jednak nie w tym, by wylewać dziecko razem z kąpielą, lecz by szukać, jak jedno z drugim, połączyć.
Lecz WIARY z NAUKĄ łącznikiem KONTRA nie połączysz.
Wiedzą SZAMANI, że ich medycyna pomaga tylko wówczas gdy podawana jest w trakcie odpowiedniego MISTERIUM. HOMEOPATIA bez owego MISTERIUM, nie działa. Lecz z nim, czyni niewiarygodne cuda! /czasmi… czy to, że nie zawsze jest wystarczającym argumentem by olać?/
„Człowiek istota nieznana” Alexis Carrel. Szkoda ze autor się zeszmacił. Zobaczcie sami jak gdzieś znajdziecie, wydanie z lat 1930…
Zatem..
Nie łączmy WIARY z NAUKĄ, wyrazem KONTRA, bo to droga do nikąd.
Serdecznie pozdrawiam
Panie Witoldzie!
Nie bardzo widzę powody, dla których nie należałoby stosować do nauki tych samych kryteriów. Jedno i drugie to opis rzeczywistości. Z tym, że w naszym świecie pewne opisy są prawdziwe lub przynajmniej sprawdzalne (zwiemy je naukami ścisłymi), podczas gdy inne są niesprawdzalne lub zgoła fałszywe (zwiemy je przesądami, zabobonami i religiami). Nie widzę więc powodu, by pomiędzy jednym i drugim „kontry” nie stawiać…
Z jednej strony zgadzam się z podejściem Dawkinsa w 100%. Też zazwyczaj podchodzę do takich rzeczy sceptycznie, próbuję szukać logicznego wyjaśnienia (taka już dola „ścisłowców”). Wydaje mi się jednak, że warto pamiętać, że większość odkryć, z których dzisiaj tak bardzo się cieszymy, była swego czasu uważana za „przesądy i zabobony”… Oczywiście nie próbuje nawet przekonywać, aby wierzyć różnym magikom…
PAnie Tomaszu,
hmmm,
Zatem twierdzisz Pan, ze RZECZYWISTOŚĆ jest jedna? czy wiecej?
Pozdrowienia
Jedna. Przynajmniej jeśli chodzi o rzeczywistość poza naszymi głowami.
Oczywiście w głowach u każdego istnieje za każdym razem jakiś nieco inny obraz tej rzeczywistości, który ten czasami za obiektywną rzeczywistość bierze. Nie zmienia to faktu, że świat na zewnątrz naszych głów jest, według aktualnie obowiązującego stanu wiedzy, jeden (choć oczywiście, z tego, co się orientuję, naukowcy nie wykluczają rzeczywistości w innych wymiarach itp.). I że poznawać go można raczej czytając Science i Nature niż Biblię.
Nauki ścisłe nie zawsze są sprawdzalne, stąd niekoniecznie prawdziwe. Poza tym nauka jest jeszcze niewiele dalej niż myśleli chociażby stronnicy teorii flogistonu. Słowo „kontra” tu nie pasuje, dlatego że walcząc z przesądami, zabobonami i religiami, naukowcy pozbędą się wspaniałych obiektów badań, a to by świadczyło o tym, że nie są dobrymi naukowcami. Dodatkowo Pan Dawkins popełnia błąd proponując ludziom by wierzyli w naukę, nie wskazując przy tym jakiegoś misterium, kultu, sposobu wyznania – tak potrzebnego dla mas, które nawet mając możliwość nie wejdą w arkana nauki.
Zły rasisto, pan Dawkins nie namawia ludzi, by wierzyli w naukę. Nie namawia ich, by wierzyli w cokolwiek. Namawia, by sprawdzali, ile prawdy jest w tym, co wierzą. I nic więcej.
serdecznie dziękuje,
cieszy mnie, że jesteśmy mniej więcej jednomyślni.
Pytanie które zdałem, nie było pytaniem o stan WIEDZY na dziś. Lecz o zupełnie osobiste odczucia. 🙂
Swoja droga to ciekawe, czy pan zauważył, że ginie wypowiedź subiektywna, ukazująca intuicje mówcy, zastępowana jest wypowiedziami wspartymi „dowodami NAUKOWYMI”. 🙂
Udzielana odpowiedzi z reguły dażą do statusu OBIEKTYWNEJ, popartej blizej nie okreslona – NAUKĄ, a tej to oczywisci /pewnik 😉 / mozna zaufac. 🙂
To oczywiście nie jest przytyk do Pana wypowiedzi lecz ot, taka refleksja na marginesie.
Rozważania wielości RZECZYWISTOŚCI prowadzę w moich ANIELSKICH WERSETACH /może zdecyduje sie niebawem na opublikowanie fragmentów/. okaże sie wówczas, że ogarnąć intelektualnie „rzeczywistość” nie jest proste, co zresztą udowadnia historia ludzkiego myślenia.
Pozdrawiam
skąd tyle agresji !!! od razu rasista ? chyba nie o to chodzi by się nawzajem obrzucać obelgami ? A co u niego znaczy to : „Jestem naukowcem, myślę że … „. Sprawdzajcie naukowo ile prawdy jest w tym co wierzycie, ale nie musicie wierzyć w naukę.
Tomek & Marcin
GUTTA CAVAT LAPIDEM NON VI, SED SAEPE CADENO
To prawda, że ktoś musi być otwarty, żeby go do czegoś przekonać, ale też ciągłe podrzucanie takim osobą obcych dla nich myśli może w końcu uruchomić jakiś proces wątpienia.
@
Zły rasta
„Nauki ścisłe nie zawsze są sprawdzalne, stąd niekoniecznie prawdziwe.” – tak ale naukowcy cały czas próbują je weryfikować – szukając odpowiedzi na dręczace je pytania, w przeciwieństwie do religii, która każe wierzyć.
Gdyby religia ograniczała się do „każe wierzyć”. Katolicy wierzyli by dziś w reinkarnację. Nie można więc zarzucić chrześcijanom, że nie weryfikują, nie szukają odpowiedzi na dręczące ich pytania.
Znacznie żywszy program na ten sam temat:
http://youtube.com/watch?v=7_roBn3SnoM
Uwaga! Niekontrolowany atak śmiechu w połowie części trzeciej.