Przez tysiące lat ludzie nie potrafili odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego osoby starsze są statystycznie znacznie bardziej konserwatywne niż ich dzieci lub wnuki. Dziś, dzięki pewnemu australijskiemu naukowcowi, zagadka w końcu wydaje się rozwiązana: przyczyną jest najprawdopodobniej degeneracja płatów czołowych w mózgu.
Od dawna wiadomo, że ludzki mózg w miarę starzenia się traci na wadze i zmniejsza rozmiary. Poszczególne jego części kurczą się (a czasami nawet zanikają) w różnym stopniu i różnym tempie. Dotyczy to także jednej z najważniejszych, jeśli chodzi o świadomość, struktury mózgowia: płatów czołowych.
Płaty czołowe są ściśle związane z intelektualnym i emocjonalnym funkcjonowaniem człowieka, można powiedzieć, iż właściwie kierują naszym świadomym, intencjonalnym zachowaniem. Ich uszkodzenia lub zaburzenia u dorosłych osobników prowadzą przeważnie do osłabienia kontroli emocjonalnej, wybuchów niekontrolowanej agresji i zachowań zbliżonych do psychopatii. Ludzie z wadliwie funkcjonującymi płatami mają problemy z oceną skutków swoich poczynań, często są zbyt pewni siebie, popadają w huśtawkę emocjonalną, mogą również wykazywać skłonność do napadów lękowych, oschłości, narzekania i wtrącania się w nie swoje sprawy. Czyli tego, co od zarania dziejów konstytuuje konserwatyzm.
Płaty czołowe pełnią dwie, zasadnicze funkcje: planują i koordynują działania podejmowane przez jednostkę oraz hamują impulsy z niższych partii mózgu (samokontrola). Skoro zatem to od płatów czołowych zależy panowanie nad sobą i kontrola zarówno myśli, jak i zachowań, jasne jest, iż ludzie, u których następuje degeneracja tych partii mózgu, będą mieli problemy z samokontrolą i wybuchami agresji. W październikowym numerze Current Directions in Psychological Science australijski uczony William von Hippel opisuje, w jaki sposób atrofia płatów czołowych prowadzi u niektórych starszych osób do uprzedzeń wobec grup innych niż własna, skłonności do wtrącania się w cudze sprawy oraz częstszego narzekania, także na czasy współczesne i upadek obyczajów.
Badania (zarówno von Hippela, jak i te wcześniejsze) pokazują, że np. w USA Biali w podeszłym wieku znacznie bardziej stereotypowo odbierają grupy mniejszościowe, np. Czarnych, niż młodsi przedstawiciele rasy kaukaskiej, nawet jeśli bardziej niż młodsi starają się nie być rasistami. Naukowcy przypuszczają, iż jest tak dlatego, że osoby starsze nie kontrolują w pełni swych reakcji, co z kolei może być spowodowane właśnie osłabionym hamowaniem impulsów w płatach czołowych.
Ta sama przypadłość może mieć związek z przystosowaniem społecznym starszych ludzi. Okazuje się, że w miarę starzenia się coraz częściej wtrącają się w życie prywatne innych osób (niekoniecznie nawet bliskich), także wtedy, gdy zdają sobie sprawę, że nie należy tego robić i że druga strona nie chce „pomocy”. Wadliwe działanie płatów czołowych sprawia bowiem, iż nawet jeśli znają reguły funkcjonowania społecznego, nie są się w stanie zmotywować do ich przestrzegania – zwłaszcza że przy okazji zaczynają sądzić, iż (choćby ze względu na wiek i doświadczenie) wszystko wiedzą lepiej i dlatego otoczenie powinno postępować dokładnie według ich instrukcji.
Jakby tego było mało, ludzie starsi wykazują z wiekiem coraz bardziej narastającą skłonność do rozmyślań nad tym, jak bardzo świat zszedł na psy. Filtry poznawcze (na co dzień sprawiające, że znacznie szybciej zapominamy rzeczy złe niż dobre, co chronić ma nasz dobrostan psychiczny) sprawiają, że idealizują oni przeszłość i – co za tym idzie – przeważnie postrzegają ją jako znacznie atrakcyjniejszą od teraźniejszości. W połączeniu z pogłębiającą się skłonnością do depresji (z wiekiem obniża się w ludzkim mózgu poziom niemal wszystkich neuroprzekaźników, także odpowiedzialnej za nastrój serotoniny) owocuje to skłonnością do narzekania na upadek dzisiejszych obyczajów i przemożną chęcią spowolnienia zmian, którym ulega świat, a których przeważnie w ogóle się nie rozumie.
Juz widze jak zaraz sie rzuca na Ciebie konserwatysci 🙂
Cóż, czekam z otwartą przyłbicą 😉
Jesteś złośliwcem 😉 No i skąd w takim razie bierze się taka ilość młodych konserwatystów. Może to od nadmiaru konserwantów?
Filkower, post nie jest o tym, ze każdy konserwatysta musi mieć z definicji uszkodzenia płatów czołowych, tylko że u niektórych starszych osób takie uszkodzenia mogą prowadzić do konserwatyzmu. To nie to samo.
Oj wiem, w takim żartoblim nastroju jestem 😉
Rozumiem, że przyjęto tu następującą definicję konserwatysty:
Osoba, która non-stop narzeka jak to dzisiaj świat schodzi na psy, mówi, że za Gierka było lepiej, wtrąca się w cudze sprawy i nie lubi obcych? 🙂
Nie znam się na doktrynach politycznych ale to średnio pasuje do definicji z Wikipedii, widocznie trzeba artykuł poprawić 😉
Getoryk, to nie jest tekst o doktrynie politycznej (a o tym traktuje hasło na wikipedii), tylko o postawie życiowej. Tradycyjnie przymiotnik konserwatywny oznacza zaś (podaję za Słownikiem Wyrazów Obcych Kopalińskiego) przywiązany do tradycji, zachowawczy; nie wykazujący tendencji do szybkich zmian. Nie widzę tu wówczas jakiejkolwiek niezgodności.
Ok, ale ja bym tak szybko postawy życiowej od poglądów politycznych nie oddzielał 🙂
Z tej teorii wynika ciekawa rzecz, jeżeli ktoś za młodu był antytradycjonalistą i dodatkowo obracał się w środowisku podobnych ludzi (powiedzmy ktoś z pokolenia dzieci kwiatów), to na starość uszkodzenia płatów czołowych czyli m.in. idealizowanie przeszłości, przekonanie o słuszności własnych sądów plus te wybuchy agresji itp. mogą z niego zrobić radykalnego przeciwnika (wroga) osób, które wykazują jakiekolwiek przywiązanie do tradycji, czyli de facto anty konserwatystę. Ale pewnie znowu mieszam pojęcia, bo w ramach swojej tradycji będzie to w zasadzie konserwatysta, choć różniący się znacznie od tradycyjnego znaczenia słowa konserwatywny chyba nawet wg, SWO Kopalińskiego;)
P.S. Ale tego nie rozumiem:
„Ludzie z wadliwie funkcjonującymi płatami mają problemy z oceną skutków swoich poczynań, często są zbyt pewni siebie, popadają w huśtawkę emocjonalną, mogą również wykazywać skłonność do napadów lękowych, oschłości, narzekania i wtrącania się w nie swoje sprawy. Czyli tego, co od zarania dziejów konstytuuje konserwatyzm.”
więc teraz czas sporządzić eliksir intelektualnej i emocjonalnej młodości 😉
Autor tego wpisu stara się przyporządkować konserwatyzm wadliwościom mózgowym. Lepiej – konserwatyzm konstytuują „napady lęku, narzekanie i wtrącanie się w nie swoje sprawy”. A liberalizm to się z bananów bierze w postaci nektaru?
Nie poczuwam się do utraty płata czołowego w każdym razie, a wiekiem jestem młody.
Kiepska prowokacja.
Getoryk, w kwestii ostatniej uwagi, polecam atrykuł z Focus, podsunięty mi na Salonie przez Jacka Ka. Jest to ciekawa i przystępnie napisana analiza korelacji miedzy cechami osbowości a pogladami politycznymi. Polecam zwłaszcza fragment:
W jaki sposób nasze uwarunkowania psychologiczne oddziałują na poglądy polityczne? Według Johna Josta, psychologa społecznego ze Stanford University, nasza psychika powoduje, że pewne ideologie, poglądy czy ugrupowania polityczne wydają nam się atrakcyjne. Mamy do nich swego rodzaju naturalną skłonność. Niektórzy liderzy polityczni zdobywają naszą sympatię/antypatię swoimi wypowiedziami, zanim dadzą nam okazję do oceny swoich czynów.
Przed kilkoma laty Jost przedstawił wyniki badań, w których opisał cechy charakteru skłaniające do konserwatywnych poglądów. Po tej publikacji wynikła prawdziwa burza, a sam naukowiec zebrał potworne cięgi. Okazało się bowiem, że są to takie cechy, jak: lęk, agresja, dogmatyzm, unikanie niepewności i wieloznaczności. Cóż, nie sposób zaliczyć ich do najprzyjemniejszych…
Skąd jednak taki związek? Jost przypomina, że sednem myśli konserwatywnej jest opór przed zmianami, czyli hołdowanie tradycji, wychwalanie wyidealizowanej przeszłości oraz przyzwolenie dla istniejącej nierówności (walka o równość musiałaby oznaczać odejście od obecnego stanu). Badania Josta pokazują, że osoby o konserwatywnych poglądach unikają nowych doświadczeń i niepewności, dążą zaś do stanów pewnych i przewidywalnych. Wymarzoną sytuacją jest świat z czarno-biały, pozbawiony niepokojących półtonów.
Konserwatystów cechuje ponadto poznawcze zamknięcie, które przejawia się między innymi nieufnością do ludzi.
Freemind, już pisałem powyżej, ze tekst jest o tym, że u niektórych osób zmiany w mózgu powodują konserwatyzm, a nie że konserwatyzm zawsze wiąże się z tymi zmianami. To tak, jakbym napisał tekst o tym, że ludzie dostają na starość reumatyzmu, a Ty zacząłbyś mnie zbijać argumentem, że jesteś młody, a reumatyzm też Ci doskwiera…
Tylko co to ma wspólnego z konserwatyzmem? Opisane badania wiążą zmiany w mózgu nie z <a href=”http://pl.wikipedia.org/wiki/Konserwatyzm” konserwatyzmem tylko z objawami starczych ułomności.
Zresztą, szkoda o tym gadać. Autor, jak to miewa w zwyczaju, dolepia do całkiem ścisłych wyników badań swoje socjo- i psychologiczne interpretacje (głownie takie, które mu się ze światopoglądem dobrze zgadzają) i przedstawia je jako „naukowe” potwierdzenie swojego „racjonalnego” poglądu na wszechrzecz. A, że się nie klei… Co tam, grunt, że ze swadą napisane…
Tylko czemu nie ma artykułu o zmianach w mózgu spowodowanych liberalizmem?
No tak, liberalizm jest oświecony i wybiega poza granice ludzkiej ułomności mózgowej…
Chyba sam masz zmiany w mózgu
Kto za młodu nie był socjalistą ten na starość będzie świnią. – że przypomnę klasyka.
Nie wiem jak to się wiążę z płatami czołowymi, ale zawsze myślałem, że ludzie „konserwatywnieją” (w politycznym i charakterologicznym sensie) na starość dlatego, że mają po prostu więcej do stracenia i jednocześnie mniej energii. Dążenie do zmian, do nowości, do rozmaitości nieodmiennie pociąga ze sobą ryzyko – między innymi utraty szeroko pojętego „dorobku życiowego”. Ewolucyjnie skuteczniej jest zatem przyjąć pogląd wg którego nie chcemy zmian, bo dobrze nam, jak jest. Ponadto nic dziwnego, że widzimy na starość, że „dawniej było lepiej” – w końcu świat staruszka zaludniony jest głównie przez młodych, wiecznie coś zmieniających (a nuż na gorsze?) i w dodatku zajmujących się rzeczami zupełnie nieistotnymi. Kiedy ten staruszek był młody sam coś zmieniał i dynamika rzeczywistości mu nie przeszkadzała (ewentualnie przeszkadzali mu starzy konserwatyści)
„dlaczego osoby starsze są statystycznie znacznie bardziej konserwatywne niż ich dzieci lub wnuki”
Niż 'ich’, czy niż w ogóle 'dzieci i wnuki’? Jak już parę razy to napisano w miejscach, gdzie puściłeś ten tekst: czy podłoże tego 'starczego konserwatyzmu’ ma coś wspólnego z konserwatyzmem ludzi młodych? Nie interesują mnie objawy tylko przyczyny.
@12
Z Focusa? A może jeszcze coś z „Pani domu” wrzucisz? 😉
Na wszelki wypadek poszukałem innego źródła i chyba chodzi o to badanie: http://www.berkeley.edu/news/media/releases/2003/07/22_politics.shtml
Ciekawe, autorzy wrzucili do jednego worka Hitlera, Mussoliniego i Reagana jako „right-wing conservatives” bo idealizowali przeszłość (chyba zapomnieli, że nie do końca te same aspekty przeszłości, a czy rzeczywiście cała trójka jest right-wing to bym polemizował) …
@Getoryk
Tiaaa, te wszystkie „badania”, dziwnym sposobem tak powielane przez media, łączą w sobie zamiłowanie do uogólniania przedmiotu badań. Poza tym, „naukowcy”, badają człowieka z jednej perspektywy, a to już nie jest profesjonalizm, tylko fuszerka.
Tyle naukowy co marksistowski jest ten artykulik. Bo na jakiej zasadzie ten „naukowiec” z Australii wyznaczył korelację między zmianami w mózgu a „konserwatyzmem”? Rozumiem że chodzi o jakieś zachowawcze poglądy, czy może powolne zachowania się staruszków? 😉
Pozdrawiam „kolegę” z SWPS
Bardzo ciekawy tekst. Komentarze pod nim jeszcze ciekawsze, szczególnie te wskazujące na uszkodzenie płatów czołowych u ich autorów.
Cieszy mnie, że jest uzasadnienie naukowe konserwatyzmu konserwatystów.
Tuje – może młodzi konserwatyści biorą się po prostu z naśladowania starszych? Lub, jak to w życiu, ze zwykłego lenistwa, bo zawsze łatwiej jest uznać obecny stan wiedzy czy porządek za optymalny i jedynie słuszny, wzdragając się przed niepewnymi i relatywizującymi eksperymentami myślowymi.
Można już z tym walczyć: http://www.trwam.net/content/view/26/8/
hmmm… cos dziwnego ten artykul… ja tu wesze mala manipulacje slowami. dlaczego nie piszesz otwarcie o cechach osobowosciowych? dlaczego nie jest wyraznie to zaznaczone? ale coz… ten tekst nie mialby w oghole prawa bytu. dla mnie to paszkwil.
ble ble ble… konserwatysci sa zli,juz lepsi neoliberalowie, co? „uciekac daleko, ucekac z europy…”
„relatywizującymi eksperymentami myślowymi”
ten bełkot świadczy o zaburzeniach równowagi chemicznej w organizmie
ślicznie piszecie, tak MĄDRZE…
OŚWIADCZAM,
że nie zamierzam analizować Waszych „prawdopodobnie” płatów czołowych, podoba mi się, że polska inteligencja DYSKUTUJE…
To nadzieja i dobre prognozy na przyszłość.
Szczęść Boże!
🙄
[Kub] Mnie naprawdę nie interesuje Twoje pieprzenie nie na temat.
No i takie kwiatki z podlinkowanego tekstu:
„Disparate conservatives share a resistance to change and acceptance of inequality, the authors said. Hitler, Mussolini, and former President Ronald Reagan were individuals, but all were right-wing conservatives because they preached a return to an idealized past and condoned inequality in some form.”
„The researchers conceded cases of left-wing ideologues, such as Stalin, Khrushchev or Castro, who, once in power, steadfastly resisted change, allegedly in the name of egalitarianism.”
No pięknie. Czcigodny Ronald wylądował w towarzystwie zwyrodnialców. Jako ilustracja?
Kciuk w dół. Dla Autora – za manipulację i przekłamanie (a przecież uczy studentów nie tylko retoryki, ale i komunikacji masowej – czy komunikacja to wyłącznie manipulowanie?), dla autorów badania – za braki w wykształceniu (obojętnie formalnym czy nie) historycznym. Do szkoły proszę państwa.
Interesujące, a wręcz efektowne, ale powierzchowne. JAk te przednie płaty. Po co gość pisze z dużej litery „czarni” i „biali”? To tylko kolor skóry.
Te wszystkie schematy badania ideologii są oparte na tzw: „skali F”
czyli mierzeni autorytaryzmu(czytaj faszyzmu) robionym przez grupę żydowskich emigrantów z Niemiec, stąd taka „obiektywnośc” tych marksistowskich bredni… no cóż jak widac marksizm opanował nawet psychologię, a nawet kognitywistykę!
A na SWPS są jeszcze gorsze kwiatki na wydziale humanistycznym to wylęgarnia neomarksizmu….
fuzjakultur ,
mam wrażenie, że jakieś niezacietrzewienie zabiera ci zdolność prawidłowego osądu. Czy się bardzo mylę? 😆
Może ja odpowiem przy okazji, bo wiem, do czego P. Witold pije…
Bardzo się Pan myli 😉
freemind ,
😯 , hmm.. DO cietrzewia?
Skąd.
Często mówi się właśnie o gniewie, zacietrzewieniu, bo jak może faszysta prawić takie niepoprawne politycznie i naukowo morały?
;]
że post na granicy paszkwilu to swoją drogą, ale zarzucanie akurat łysakowskiego marksizmu to idiotyzm :)))
freemind,
wybacz, mam kłopoty z płatem czołowym, lub z inną częścią, a może tylko /mam nadzieje/ jestem zmęczony…
Ciężko łapie…
🙄
Cietrzewie, kaczki, a może by na niedzwiedzia z oszczepem?
Ja nie zarzucam jakiemuś Łysakowskiemu Marksizmu, ja wskazuję na wpływ marksistowiskich paradygmatów na psychologię…
Gramsci zaciera w trumnie czerwone łapy
(to żeby urzeczywistnic hipotezę o zacietrzewieniu :-))
Zabawne jest, że marksiści gdy podważy się jakiś ich dogmat reagują jakby zostały obrażone ich uczucia religijne…
Czesc jacek/ to zacznij pan polemikę, bo na słowo nie wierzę…
sprowadzanie działania ludzkiego do determinizmów socjo-biologicznych ergo materialistycznych nie jest kolejną popłuczyną Marksistowską ?
Pytam się kolejny raz , jak ten „naukowiec” z Australii wyznaczył korelację między „degeneracją płatu czołowego” a postawą konserwatywną jak pisze szanowny autor „przywiązany do tradycji, zachowawczy; nie wykazujący tendencji do szybkich zmian” ?
Autor Łysakowski stawia tezę, że starzy są konserwatywni imohery bo maja uszkodzenia mózgu, więc powinien wiedziec co pisze…inaczej będę musiał nadal twierdzic, że jest to marksistowskie zacietrzewienie pana Łysakowskiego.
Pozdrawiam w fashe style 😉
mały słownik dla nie doinformowanych:
postmodernizm, socjo-biologizm, gender studies-> marksizm
Nie kyję że się starzeję – chyba jestem straszy niż młodszy – mam 52 lata. Płaty są pewnie w tym samym wieku.
Nie zmienia to jednak faktu że od wielu lat [od ok. 20-tu] uwazam się za konserwatystę. Konserwatystę czyli człowieka który pokłada zdecydowanie większą nadzieję w procesie ewolucji niż rewolucji ! Kultura bowiem nie rodzi się na polecenie lub na zdeterminowaną konieczność, lecz jest wynikiem procesu trwającego w czasie. A cóż można uczynić skutecznie bez kultury ? bez społeczności która AKCEPTUJE wspólne (lub przeważające) poglądy i oceny ?
Rozłożenie decyzji w czasie nie oznacza wcale braku jej dynamiczności i postępowości! To nie niechęć do zmian, a wręcz pragnienie zmian, które mogą być skutecznie zrealizowane dzięki rozwadze i oparciu się o doświadczenie – historię.
Wszystko ma swój czas i swoje miejsce – i dynamika młodości i dynamika starości, które są bardziej cechami ducha niż wieku.
Wspomiane wyżej „płaty” jawią się więc bardziej jako statystyka niż wytłumaczenie występowania idei konserwatyzmu.
Ale jest o czym podyskutować.
Pozdrawiam
jacek.
Zdecydowanie podoba mi sie takie określenie konserwatysty: „Konserwatystę czyli człowieka który pokłada zdecydowanie większą nadzieję w procesie ewolucji niż rewolucji !”
Serdecznie pozdrawiam.
Nic nowego!
Poszukaj na portal neurologicznych czegoś o Otępieniu Czołowo – Skroniowym (Frontotemporal Dementia).
Tam dominują dwa typy zmian zachowania:
1) Odhamowanie – tacy rubaszni wujkowie, albo rubaszne „dzidzie piernik”. Pacjent w zasadzie się sam diagnozuje. Wystarczy go posłuchać.
2) Nagłe wystąpienie zachowań dewocyjnych
Polecam „Otępienia czołowo – skroniowe”. Redakcja chyba Wszołek i Liberski
To (cytując klasyka) nie jest żadne Nihil novi.
Płaty czołowe odpowiadają za tak wiele cech osobowości/funkcji wykonawczych, że najmniejsze zaburzenia ich działania dają jakiś objaw. A zależnie od specjalizacji badacza można wynaleźć różne zmiany w zachowaniu.
Nie jest tajemnicą, że z wiekiem mózg jest coraz mniej sprawny.
A dysfunkcjach czoła i ich objawach wiemy całkiem sporo… Od dawna
http://www.viamedica.pl/gazety/gazeta8/darmowy_pdf.phtml?indeks=3&indeks_art=16
OK, Maćku, przyznaję się. Masz rację. Żadne nihil novi.
Niemniej chciałem powkurzać parę osób, zwłaszcza na Salonie. I przyznam się, że mi się udało 🙂
Trudno się nie wkurzyc czytając bełkot „naukowca”
fuzjakultur ,
ukazałeś mi polskie nieszczęście! Siebie!
Skrzyżowanie homo sovietikus z homo catolicus.
Ukazałeś mi kogoś takiego kto od „naukowca” oczekuje słowa świętego, pewnego…
Nie zrozumiałeś, że tak jak w kościele nie ma świętych tylko jest do świętości dążenie…Tak w naukowcach… jest do mądrości dążenie.
Zatem to co nazywasz „bełkotem” owym bełkotem właśnie jest.
Serdecznie pozdrawiam
Fajnie.
Nienajlepsze badanie, w nienajlepszym czasopiśmie wzbudza tyle emocji!!!!!!
Szanowni Państwo,
Faktem jest, że uszkodzenie płatów czołowych powoduje zmiany osobowości. Jakie?
A to zależy, kto bada. Coś, jak z definicją inteligencji -jest to to, co badają testy na inteligencję.
Jestem bardziej konserwatywny od moich rodziców a mam 25 lat, nie lubię gdy ktoś się wtrąca w moje sprawy i sam się w czyjeś nie wtrącam(nie interesuje mnie to), szanuję autonomię innych ludzi właśnie dlatego, że nie jestem nowoczesny i nie obchodzi mnie to co ,w jaki sposób i jak często sąsiadka robi ze swoim mężem.Tak szczerze od serca to… ten text jest po prostu bełkotem.
ciekawe wypociny. proponowałbym jednak sięgnąć do źródeł, zamiast posiłkować się popłuczynami. Wiadomo powszechnie kim byli sofistycy. Dyskusja z takim jest zupełnie bezsensowna, chyba że ktoś się śmiertelnie nudzi.Nudzą się jednak tylko ci niezbyt rozgarnięci
Nie dziwne, że komentarze konserwatystów nie są pochlebne. Bardzo się cieszę, że ukazał się taki artykuł. Nie dziwi mnie również wnikanie w genezę formowania się preferencji ideologicznych, gdyż bądź co bądź, mają one silny wpływ na życie w społeczeństwie. Psychologia i psychiatria wydają się tu najbardziej pożądane.
Badanie preferencji ideologicznych na podłożu psychicznym budzi zrozumiały sprzeciw konserwatystów, gdyż w rachunkch negatywne – pozytywne, wypadają słabo. W szczególności świadczy o tym pewien regres w stosunku do obecnej epoki. Przyszło nam żyć na szczęście w czasach, w których konserwatyzm coraz bardziej słabnie a indywidualizm coraz bardziej się umacnia. Z drugiej strony rośnie coraz większa przepaść między konserwatywnym a liberalnym światem. Coraz bardziej się pogłębia a konserwatyzm przybiera coraz bardziej skrajne postawy. To także nie dziwi, gdyż myśl konserwatywna czuje się zagrożona. Konserwatyzm osobiście mnie bardzo ciekawi, gdyż zastanawia mnie co powoduje taką mentalność. Widzę w tym jakąś małą, bardzo ciekawą patologię. I tak jak napisałem na początku – skoro ma ona wpływ na życie społeczne – nie dziwne, że się ją bada.
Pozdrawiam.
Czy autor tekstu cierpi na zanik płatów czołowych tak NARZEKAJąC na konserwatystów i tak niekontrolując uprzedzeń wobec tej grupy…??? 😀
Niech autor dokładnie dowie się,co to znaczy konserwatywny,bo raczej postępowy oznacza nie panowanie nad przestrzeganiem norm społecznych.No i zdecydowanie częściej powinni narzekać postępowi,przecież to oni chcą zmieniać porządek,konserwatywni chą zakonserwować porządek zastany.Ludzie starsi są więc w swym narzekaniu jak najbardziej postępowi,jeżeli chcą zmienić istniejący porządek,na inny (ten,który istniał kiedyś). 😀
Czy konserwatyzm ma się prężniej,skoro należy do niego grupa ludzi (starcy), która tak dużo narzeka…? Otóż nie, narzekanie, cecha ludzi starych akurat w polityce się nie przejawia, ergo, statystycznie mniejsza część narzekań konserwatystów dotyczy polityki, to postępowcy są zrzędliwi.
A czemu konserwatywni są ludzie starzy…? To co dzisiaj jest konserwatywne, w czasach, kiedy nabywali własne poglądy było postępowe. Nauczyli się tego, i tego się trzymali w swej młodości, dojrzałości i starości. Pan też jak dojrzeje będzie się trzymał małżeństw gejowskich ale pedofilia i zoofilia będą pana brzydziły. 🙂
No cóż, nie bez powodu badanie Josta zbiera cięgi, skoro jest zakłamane. Kiedyś nie było równości a teraz jest…? Wręcz przeciwnie, nawet jeżeli kiedyś nie było zupłnej równości (niewolnictwo, służba wojskowa, utrzymywanie kobiet), to teraz jest jeszcze gorzej (zwolnienia podatkowe dla przedsiębiorczyń, granty tylko dla kobiet, punkty dla afroamerykanów i punkty ujemne dla żydów i Azjatów).
A do poprzedniego posta zapomniałem dodać, jeżeli uszkodzenie płatów czołowych powoduje wtrącanie się w sprawy innych, to postępowcy muszą w tym przodować. Komuniści, Naziści (ideologia postępu i zmiany rewolucyjnej, lewicowa), oni wszyscy się wtrącali. Piszę to jako libertarianin, nie konserwatysta, konserwatyści też czasami się wtrącali, ale nie aż tak bardzo.
A sam artykuł stanowi smutną prawdę o postępowcach i ich stosunku do nauki, otóż dla nich nauka to miejsce wypaczeń, szerzenia ideologii i budowania nowego człowieka, a nie poszukiwania prawdy.
no cóż konserwatyzm to choroba to wiadomo nie od dziś
postępowcy jako ludzie którzy działają popełniają również błędy, natomiast konserwatyści usiłują m.in. udaremnić postępowcom próby naprawienia tych błędów
„Ludzie z wadliwie funkcjonującymi płatami mają problemy z oceną skutków swoich poczynań, często są zbyt pewni siebie, popadają w huśtawkę emocjonalną, mogą również wykazywać skłonność do napadów lękowych, oschłości, narzekania i wtrącania się w nie swoje sprawy.”
No dobrze, załóżmy, że tak być może. Ale czy to od razu oznacza konserwatyzm? To po prostu oznacza, że z wiekiem człowiek może stać się bardziej uparty, ograniczony do swojej własnej idei, światopoglądu (jakikolwiek by on nie był!), niezdolny do zmian.
Ale to – w świetle pokazanych tu badań – wydają się być przymioty „ponad-ideologiczne”. Bo jeżeli degeneracja płatów czołowych w mózgu, może statystycznie przytrafić się każdej osobie starszej wiekiem, to znaczy, że powinna utrwalić te same przymioty, zarówno u osoby konserwatywnej, jak i u radykalnego rewolucjonisty.
Interesuje mnie jednak inny aspekt tej sprawy. Mianowice, ten dziwny dualizm, sprzeczność tkwiąca w postrzeganiu ludzi starszych. Załóżmy więc, że z jednej strony, stają się bardziej uparci, zawzięci. Spadają im także możliwości intelektualne (od strony mechanicznej oczywiście, czyli od strony kondycji mózgu), pojawiają się problemy z pamięcią, kłopoty z percepcją. A z drugiej strony, ciągle postrzegani są (ze względu na doświadczenie życiowe jak i dłuższy teoretyczny czas na zdobycie wiedzy) jako „mędrcy narodów”. Prezydent świeżo po 40-stce wydaje się być swoistym kuriozum, większość „ekspertów” wyglądem przypomina Mojżesza, a Kongres Stanów Zjednoczonych, który podejmuje decyzje dotyczace np. doboru środków do walki z kryzysem, wygląda jak skład „ławki kombatantów” która dyżuruje pod moim blokiem.
Ciekawe, jak wyjaśnilibyście tą ciekawa sprzeczność?
Jestem konserwatystą, mam lat 18, jestem zdrowy na umyśle.
Poczekamy, zobaczymy.
konserwatyzm to interpretowanie zasad z naciskiem na sztywność natomiast liberalizm to interpretowanie zasad z naciskiem na zdrowy rozsądek
ciekawe co za przygłup lewacki napisał ten artykół…przecież trzeba zanik mózgu mają ci którzy nie widzą że świat jest coraz gorzsy…