Jeszcze trochę o perswazji. Kandydat LPR na prezydenta Warszawy (i jednocześnie największa gejowska ikona IV RP) Wojciech Wierzejski (na zdjęciu – z przywódcą swej partii, Romanem Giertychem) postanowił zabłysnąć siłą retoryczną i obiecał 5 tysięcy każdej Mazowszance, która urodzi potomka.
Wierzejski chce, by pieniądze były wypłacane zaraz po urodzeniu dziecka (swoją drogą ciekawe, dlaczego nie od razu po poczęciu – czyżby zapomniał, iż jego partia głosi, że nowy człowiek powstaje w chwili, gdy plemnik połączy się z jajem?), z kasy samorządowej. Z tej samej, z której teraz utrzymuje się np. szkoły. Zważywszy, że Gronkiewicz-Waltz ani chybi podniesie teraz stawkę do 5 tysięcy miesięcznie dla każdej matki przez dwa lata po wydaniu na świat młodego Warszawiaka, a Marcinkiewicz przelicytuje wszystkich 20 tysiącami przez lat 10 (które zresztą jeszcze pewnie przed wyborami zdąży zadekretować), ciemno widzę przyszłość takich stołecznych inwestycji, jak druga linia metra czy Most Północny. Ale za to będzie nas więcej, Polaków!
Powiedzmy sobie bowiem szczerze: jednorazowy zastrzyk finansowy, nawet w wysokości postulowanych przez Wierzejskiego 5 tysięcy, niezdecydowanych na dziecko nie przekona. Co innego takie 20 tysięcy miesięcznie – chyba sam bym zmienił płeć i coś urodził…
czekam aż zaproponują bezpłatne zapładnianie dla bezdzietnych małżeństw
może to kiepski żart, ale się aż prosił
>>Lysakowski: Odnosnie zmiany plci: pragne zauwazyc, ze aby byc rodzicem, niekoniecznie trzeba byc kobieta :))) …
Ciekawa jestem, co Wierzejski rozumie pod pojeciem „kazdej”? Samotnej? Bez slubu? Zameldowanej? Lesbijce? Katoliczce?
Pozd. AA
Jak to się nie nazywa populizmem, to ja już nie wiem, co nim jest. Swoją drogą, takie idiotyczne pomysły pokazują pewien niebezpieczny trend przesuwania granic zdrowego rozsądku wśród polityków, a pewnie też i (niestety) elektoratu.
Kriste Pane! Za to zdjęcie to Ci się, Autorze, Misczostwo Świata należy…
Też jestem ciekawa, jak oni to zorganizuja. Ja tam bym nie poelciałą na te 5 tysięcy, gdybym nie miała pewnej pracy, mieszkania, szansy na przedszkole, złobek, czy sensowną nianię. Jak osobniczka sprawująca stanowisko matki od lat … paru, zawiadamiam,że 5 tysięcy to pierwsze pół roku. A potem? Pan Bóg da na dzieci??????????????????
Niestety nie podam linka, ale czytałem ciekawy artykuł o problemach z adopcji niemowląt spowodowaną przez „becikowe”. Przed jego wprowadzeniem matka, która nie chciała/mogła wychowywać dziecka po prostu zostawiała je w szpitalu, zrzekając się praw rodzicielskich, co otwierało drogę do adopcji.
Obecnie taki manewr pozbawiałby ją „becikowego”. 1000 zł to przecież ok. 250 tanich win. A zatem dziecko wychodzi z matką do szpitala i jedzie na melinę. Stamtąd po jakimś czasie (jeśli przeżyje) zabiera je policja.
Guma123 Powiedział/a::
październik 5th, 2006 @ 9:44 : Obecnie taki manewr pozbawiałby ją “becikowego”. 1000 zł to przecież ok. 250 tanich win. A zatem dziecko wychodzi z matką do szpitala i jedzie na melinę. Stamtąd po jakimś czasie (jeśli przeżyje) zabiera je policja.”
wow, z tego wynika że 5000 zł to 1250 tanich win!
a ja też mam myk – zmiana zameldowania to ledwie formalność, więc może kobiety z całej polski powinny meldować się w warszawie przed urodzeniem dziecka?
Problem z becikowym polega chyba na tym, ze o ile taka suma nie skloni rozsadnych ludzi do „robienia dzieci” to pijaczkow, ktorym i tak juz wszystko jedno, moze. Jaki spoleczenstwo (albo Narod jak zapewne wolalby Wierzejski) bedzie mialo z tego zysk? Odpowiedzcie sobie sami.
Nalezy przede wszystkim rozroznic socjalna polityke prorodzinna a zwykly populizm.
Polski niestety w tym momencie nie stac na takie rozwiazania, jakie proponuje UK czy Republika Irlandii – caly system benefitow dla posiadaczy potomstwa, bynajmniej nie jednorazowych, ale regularnych w ciagu calego tego czasu, w ktorym potomstwo trzeba wychowywac i na nie lozyc.
Jezeli spoleczenstwo sie starzeje i grozi mu niedobor mlodej krwi – takie rozwiazania sa moim zdaniem jak najbardziej sluszne.
Jednorazowe zasilki natomiast pomoca zadna nie sa, tylko proba skuszenia naiwnych.
Niestety, na to pierwsze rozwiazanie Polska nie moze sobie w tym momencie pozwolic. Mam nadzieje, ze za jakis czas. Co do jednorazowych zasilkow – zgadzam sie w calej rozciaglosci. Jedna trzecia rodzicow jesli nawet tego nie przepije, to przebaluje. Pozostali zainwestuja w wozek albo witaminy… A obciazenie dla budzetu ogromne.
Ja, jako mieszkaniec UK, bardzo krytycznie oceniam rozwiazania „prorodzinne” tutejszego rzadu. Wszelakie zasilki i inne socjale wytworzyly rzesze bezrobotnych, ktorym sie nie chce albo i nie oplaca szukac pracy, a co pewien czas gazety przedstawiaja sylwetki zaradnych mam lub tatusiow, ktorzy to poplodzili 10 i wiecej dzieci i zyja sobie lepiej niz ciezko pracujacy ludzie. Taki to urok dawania jalmuzny plodzacym dzieci.
poplodzili 10 i wiecej dzieci i zyja sobie lepiej niz ciezko pracujacy ludzie –> wychowanie 10 dzieci to też nielekka praca, a chyba o to chodziło w polityce prorodzinnej, żeby ludzie więcej dzieci „produkowali”
poczekam aż warszawska licytacja dojdzie do 20 tysięcy, to pozwoli wywindować sumę becikowego na prowincji 😉 czyli także w mojej kochanej Bydgoszczy, ponieważ genetycznie mam szansę zostac mamą bliźniąt to może z tego wyjść jakaś okrągła sumka, rodzice naciskają mnie już od jakiegoś czasu o wnuki, dotad wykręcałam się brakiem kandydata na tatusia, teraz dzieki Wojtusiowi będę mogła zasłonic się ekonomią 🙂 i jak nie kochać LPR? dowartościuje i jeszcze pieniązki podrzuci… a i jeszcze jedno jako szanujących się wykształciuch dzieci nie będę podrzucać po szpitalach, tylko oddam je moim rodzicom (skoro chcieli wnuki niech mają) a ja wykorzystam becikowe… jakoś…
Crazy Clown: ja zasilkow na dzieci nie traktuje jako jalmuzny. Badz co badz place na to podatki. A zapewnienie dzieciom spokojnego bytu i dobrego wyksztalcenia sporo kosztuje i nie mam nic przeciwko temu, zeby budzet panstwa dokladal do tego interesu.
Ja to bym chciała,żeby mniej przeszkadzali. Vat na ubrania dla dzieci. Książki,zabawki, leki, szkoła, przedszkole, brak miejsc w żłobkach. A wcześnej pieluchy, odżywki, kaszki, wózek, łóżeczko, zabawki z atestem, foteliki samochodowe.
AJ nie chcę jałmużny, ja bym chciała tylko,żeby nie tworzyc iluzji, ani dwubiegunowości problemu. Bo, z jednej strony jakieś durne becikowe, a z drugiej- brak pomocy przy wychowaniu i kształceniu dzieci, które już są
To rzeczywiście porażające, że pieniędzy nie dostaną dzieci poczęte i ich matki! można by wprowadzić nowy sposób na docenienie zapłodnienia i równolegle do becikowego – wprowadzić 'zapłodnieniowe’, przeznaczane na pielęgnacje dziecka i matki w okresie ciąży! czekam na ustawę!
# novic84 Powiedział/a::
październik 5th, 2006 @ 14:08
To rzeczywiście porażające, że pieniędzy nie dostaną dzieci poczęte i ich matki! można by wprowadzić nowy sposób na docenienie zapłodnienia i równolegle do becikowego – wprowadzić ‘zapłodnieniowe’, przeznaczane na pielęgnacje dziecka i matki w okresie ciąży! czekam na ustawę!
Można by i posunąć się dalej i płacić za „potencjalne ciąże”, a wiec za stosunki bez zabezpieczenia i „do końca”.
Kiedy podziwiam intelekt co poniektórych reprezentantów społeczeństwa to dopuszczam, że mogą i pojawić się takie propozycje.
@Czescjacek
Jasne, wychowac 10 dzieci to ciezka praca, jednak nie powinno to chyba wygladac tak, ze ktos dostaje nagrode tylko dlatego, ze splodzil potomka! Szczegolnie, ze bohaterowie artykulow jasno dawali do zrozumienia, ze dla nich robienie dzieci to latwy sposob na zarabianie pieniedzy.
@Judyta
Jezeli wplacasz (w formie podatkow) mniej pieniedzy niz dostajesz (w formie zasilku) to, wybacz, ale jest to jalmuzna. Tak to niestety jest, ze gdy nazwac zasilki, zapomogi czy inne „becikowe” „jalmuzna” to sie ludzie obruszaja. Ciekawe dlaczego? Czym rozni sie niepracujacy czlowiek dostajacy zasilek od zebraka pod kosciolem? Chyba tylko tym, ze zebrak przynajmniej robi COS zeby te pieniadze dostac.
Crazy Clown – ale chodzi mi o to, że celem takiej polityki było właśnie to, żeby ludzie chętniej decydowali się na dzieci, więc jak ktoś się przerzuca na etat rozpłodowca, to chyba jest to sukces polityki prorodzinnej, a nie jej nadużycie. zresztą ile takich osób może być w skali kraju – 20?
a poza tym, to chciałbym zwrócić uwagę, że ok. 50% zapłodnień się kończy naturalnym poronieniem w ciągu kilku dni – zarodek nie zagnieżdża się po prostu, tylko spływa sobie z krwią menstruacyjną. i to dopiero skandal! że za takie zarodki się nie dostaje kasy! gorzej jeszcze – dzieciaczki biedne nie mają nawet porządnego pogrzebu…
powinni odrazu kazac umiescic na jakims ofe, zeby po ukonczeniu 18 lat moc sfinasowac pojscie syka do wojska 🙁
@Czescjacek
Ha, jezeli w ten sposob na to patrzec to jasne, sukces! 🙂 Osob z abstrakcyjna liczba dzieci faktycznie moze byc w skali kraju 20, ale takich z trojka, czworka to juz jest mnostwo w kazdym miescie, dodatkowo Wielka Brytania jest europejskim liderem jezeli chodzi o sredni wiek kobiet rodzacych dzieci po raz pierwszy. Calkiem normalnym obrazkiem jest widok, powiedzmy, 20-letniej ciezarnej dziewczyny pchajacej wozek i prowadzacej druiego malca za reke. Nie wiem czy to jest efekt polityki „prorodzinnej” czy po prostu bardzo slaba edukacja seksualna, ale nie umiem niestety rozpatrywac tego w kategoriach sukcesu. Za to dobrze wiem na co ida nasze, niemale przeciez, podatki.
każdy chciałby się urodzić w tej szczęśliwej Ojczyźnie WŁAŚNIE TERAZ – zupełnie Ci się nie dziwię – a skoro szczęśliwej- nawet za darmo. Drążąc jednak Twój pomysł proponuję prosty sposób: KTO DA WIĘCEJ? :-)))
> Crazy Clown:
Po pierwsze jezeli chodzi o mnie, nie sadze, abym pobrala wiekszy zasilek niz wplace podatkow do budzetu.
Po drugie, godze sie na to, aby moje podatki szly np. na rodziny, w ktorych kobiety zdecydowaly sie zostac w domu i wychowywac dzieci, przez co podatkodawca w takiej rodzinie sa tylko mezowie.
Nie mam nic przeciwko umowie spolecznej polegajacej na tym, ze wszyscy obywatele w miare swoich mozliwosci skladaja sie na to, by godnie i dobrze wychowac nastepne pokolenie.
Oczywiscie rozumiem, ze sa tez naduzycia – ktorych nigdy i nigdzie nie da sie uniknac. Osobiscie wole system z naduzyciami, niz brak systemu w ogole.
@Judyta
Jezeli wplacasz (w formie podatkow) mniej pieniedzy niz dostajesz (w formie zasilku) to, wybacz, ale jest to jalmuzna. Tak to niestety jest, ze gdy nazwac zasilki, zapomogi czy inne “becikowe” “jalmuzna” to sie ludzie obruszaja. Ciekawe dlaczego? Czym rozni sie niepracujacy czlowiek dostajacy zasilek od zebraka pod kosciolem? Chyba tylko tym, ze zebrak przynajmniej robi COS zeby te pieniadze dostac.
A ja mam coś z zupełnie innej beczki. Właśnie oglądałem ministerialny projekt nowelizacji ustawy o adwokaturze. Tym razem Strasznie Groźny Pan Minister Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro postanowił uderzyć adwokatów po kieszeni. Jest tam wiele różnych zabawnych rzeczy (np. obowiązek składania oświadczeń majątkowych z urzędu weryfikowanych przez urzędy skarbowe i porównywanych z rejestrami czynności i deklaracjami podatkowymi – jak widać można stworzyć szczególną grupę podatników jeśli się jej nie lubi), ale najfajniejszy jest zapis, że adwokat za prowadzenie sprawy z góry może wziąc najwyżej 1000 zł. Jęsli weźmie więcej urząd skarbowy porówna to z rejestrem czynności i już go mają. Reszta honorarium uzależniona ma być od wyniku (dobrze zarobią tylko ci którzy wiedzą jakie są wyroki, a to wie tylko min. Lipiński). Świetnie. Początkujący adwokat w średniej wielkości mieście może przyjąć dwie, tzy sprawy w miesiącu. Jeśli wziąć pod uwagę opodatkowanie,ZUS i koszty kancelarii, nie ma ch… żaden młody prawnik adwokatem już nie będzie, chyba że jest bogaty z domu, albo ma tatę adwokata. Przecież na przychód ze spraw przy platności z dołu czekać będzie się co najmniej kilkanaście miesięcy. A młodzi prawnicy głosowali na PIS… Błahaha
P.S.
oczywiście te ograniczenie da się obejść (porady płatne z góry ;)), tylko czy po to mamy Prawo i Sprwiedliwość
z innej beczki
gratuluje występu w telexpressie 😉
Polityka prorodzinna? Za kazde dziecko podwyzszac kwote wolna od podatku. Ulzy to rodzinom wielodzietnym, oraz sprawi, ze nie bedzie masowej masowego robienia dzieci „na becikowe” przez roznych lumpow bez pracy.
I tyle. A jak Wierzejski chce placic kazdej matce, to niech placi. Ale z wlasnej kasy.
Czy poseł Wierzejski raczył wspomnieć, że te wypłaty są z kredytu, który potem to dziecko będzie spłacać?
Ja to mam totalnie przegwizdane, bo:
1. miasto, ale nie Warszawa
2.samotna
3.dzieciaki w rodzinie zastępczej ( a na nich się nie nalezy owe „becikowe”:) )
4.nie kocham LPR
5.nie kocham Wierzejewskiej….
6.też będą wybory, ale mnie kasy nie
7.bezpłodna jestem…ale nawet gdyby to i tak w wieku 48l małe szanse…
Ale sie wkurzyłam!Niewąsko!!!!
Zapomniałam nadmienić, że z 3 dzieciaków nastoletnich mieszkam w suterynie, bo nie stać mnie bylo na opłaty państwowe…Cholera mnie bierze jak pomyśle ila kasy dają na dzieciaki.Będzie zwierzania.
Pozdrowienia dla Tomka.
Niepozdrowienia dla: MOPS i urzędasów z Wawy ( stamtąd płynie kaska )
a ja się brzydzę myślą, że można rodzić dla państwa. zaraz widzę lebensborny. albo dla siebie z potrzeby i chęci, albo za żadne pieniądze świata. przecież za życie nie można zapłacić. to nie ziemniaki.
Ciekawe, bo bez tzw. polityki prorodzinnej i tak otacza mnie mnóstwo dzieciaków i młodzieży. I nie jest to tłumne, młode osiedle mieszkaniowe w rodzaju warszawskiego Ursynowa, ale podwarszawska wieś, wcielona do miasta w latach 50-tych. Może polityka prorodzinna, to nie tylko „becikowe”, ale dużo różnych okoliczności sprzyjających decyzjom par młodych ludzi…
Czytaj też…
lispowszedni Powiedział/a::
październik 6th, 2006 @ 11:37
a ja się brzydzę myślą, że można rodzić dla państwa. zaraz widzę lebensborny. albo dla siebie z potrzeby i chęci, albo za żadne pieniądze świata. przecież za życie nie można zapłacić. to nie ziemniaki.
Korwin-Mikke powiedział kiedyś, że takiej kobiecie, która decyduje się na dziecko z powodu jakiegoś becikowego, należy dziecko od razu po urodzeniu odebrać bo jest niepoczytalna. Nie zawsze się z Korwinem zgadzam, ale w tym przypadku ma jak najbardziej racje.
No bez przesady, akurat takie rodzenie dzieci wydaje się znacznie sensowniejsze, niż bez kasy. Zresztą, pamietajmy, że kasa na dzieci od państwa (czyli podatników) nie kończy się na becikowym…
A co z ojcem takiego dziecka? Przecież dzieci nie biorą się z niepokalanego poczęcia.
naztwam się Natalia jesteś bardzo kłupi jakiś debil