Wojna polsko-ruska o szynkę przemyconą trwa w najlepsze, dlatego dziś będzie o mięsie. Co prawda nie o takim, jakie Lepper próbuje wepchnąć braciom zza Buga, lecz o względnie świeżym (bo sprzed roku) pomyśle naukowców z NASA. Być może już niedługo na naszych stołach pojawią się parówki i hamburgery, po których nie będziemy ani tyć, ani odczuwać wyrzutów sumienia na myśl o mordowanych w rzeźniach świnkach. A wszystko dzięki biologom molekularnym, którzy mozolnie uczą się tak manipulować komórkami macierzystymi, by te stawały się mięsem bez konieczności szlachtowania kogokolwiek.

Sztucznie uzyskiwane mięso będzie zdrowsze (wystarczy, że znajdą się w nim enzymy blokujące wchłanianie tłuszczu i cholesterolu), smaczniejsze, bardziej pożywne i wolne od pasożytów. Na trzy pierwsze czynniki będzie można wpływać modyfikując DNA, ostatni warunek powinny zapewnić laboratoria, bardziej sterylne niż najczystsze nawet chlewnie czy kurniki. Prawdopodobnie produkcja gotowej tkanki mięśniowej będzie w dłuższej perspektywie szybsza i tańsza niż mozolna hodowla trzody i drobiu, nie wspominając już o wymiarze humanitarnym: zwierzaki nie będą musiały spędzać życia w zamknięciu, tuczone lub transportowane w nieludzkich warunkach, tylko po to, byśmy mogli pochłonąć schabowego czy foie gras. Wegetarianie nie będą już musieli zadowalać się soją i bobem. Wszyscy będą szczęśliwi.

No, może poza polską wsią, która nie będzie już miała czego wmuszać za ciężkie pieniądze miastowym, Rosjanom i Ukraińcom. Chyba że jej reprezentantom, wspartym przez pseudoekologów, uda się to, co nad Wisłą udało się już z innymi zbyt korzystnymi dla konsumentów i środowiska technologiami (energią jądrową czy roślinami modyfikowanymi genetycznie): totalna blokada.

Artykuł w Tissue Engineering

Streszczenie w Ozonie

20 komentarzy

  1. Siarkowodór: „Wracając zaś do mięsa, paradoksalnie jego hodowla z komórek sprawi największe problemy wegetarianom. Bo z jednej strony mięso cały czas będzie pochodzenia zwierzęcego, z drugiej strony krowa czy świnia, od której zostaną pobrane wzorcowe komórki, nawet tego nie poczuje. Ideologia leżąca u podstaw wegetarianizmu legnie tym samym w gruzach. A pobożni Żydzi będą musieli prosić rabinów o nową wykładnię w sprawie koszerności tak hodowanego mięsa. Komórki rosnące na płachtach sztucznego tworzywa to przecież z genetycznego punktu widzenia cały czas wieprzowina.”

    Ech, nawet w artykule o medycynie i jedzeniu trzeba jakiś bluzg na koniec przemycić. A nie łatwiej spytać wegetarianina? (np. mnie) Nie jem mięsa, bo mi nie smakuje i jeśli zostanie wyhodowane sztucznie, dalej nie będę go jadł, chyba, że będzie inaczej smakować. Proste, ale Siarkowodór MUSI szukać ideologii, bo za to im płacą…

    navaira
  2. Ja bym nie przesadzał. Artykuły w Ozonie zwykle są – jak dla mnie – za bardzo zideologizowane, ten jednakże był nad wyraz rzeczowy. Większość znanych mi wegetarian zrezygnowała z jedzenia mięsa właśnie z pobudek moralnych. A cóż to jest, jeśli nie ideologia?
    Oczywiście to nie reguła. Są ludzie, którzy mięsa nie lubią lub nie trawią. Zwykle jednak, jeśli o czymś piszemy, wycinamy jakiś fragment rzeczywistości (całości nie sposób opisać), pomijając to, co w jakiś sposób nam nie pasuje. Takie życie.

    Nie przesadzałbym także z mową nienawiści, zwłaszcza jesli chodzi o metafory gazowe, bo wychodzi śmiesznie. Ozon, który na co dzień wdychamy, jest znacznie bardziej toksyczny niż siarkowodór.

  3. pisał o tym szaleniec philip k. dick w „bożej inwazji”; sztuczne mieso, sztuczne mleko, pseudo kaffa, no i swiat do ktorego bog juz nie moze sie dostac przez brudna pierzynke czystego zla

    jarko20
  4. Byc moze naukowcom z NASA eksperyment sie powiedzie i nie bedzie potrzeby mordowania zwierzat, co bym absolutnie popieral. Mnie natomiast zainteresowal aspekt polityczny takiej wizji. Pomyslec, ze ogromne lobby utraciloby podstawy do mymuszania na pozostalych obywatelach rozwiazan politycznych… A gdyby tak jeszcze zastapic wegiel alternatywnym paliwem – jakie perspektywy polityczne? Temat wart zastanowienia juz dzis bo aktualnie wlasnie jestesmy pod ogromna presja agresywnych zapowiedzi o decyzjach politycznych, ustalanych przez jakze nie wielka grupe obywateli ale wlasnie bedacych pod wplywem roznych lobbistow.

    studioa30
  5. Kwestia tego, że ponoć zdrowe żywienie zakłada spożywanie dość dużej ilości tłuszczów. Według takiego np Kwaśniewskiego i jego amerykańskiego(?) odpowiednika Atkinsa, najbardziej szkodliwe w diecie jest przesadzanie z węglowodanami a nie tłuszczami. Sam się akurat na tym dobrze nie znam, ale znajoma biochemiczka przyznaje mu wielu punktach rację. Oprócz tak absuradalnych jak to, że jego dieta jest panaceum na wszystkie choroby.

    Gość: marvin, chello084010243135.chello.pl
  6. > Dieta Kwaśniewskiego to ponoć smierc dla wątroby

    Nie słyszałem o tym, ale nie jestem przekonany, będę musiał poszukać w mądrych książkach. Tak na szbko patrząc na Wiki niezbyt sobie wyobrażam jak by to mogło się dziać. Chyba tylko zwiększona produkcja żółci, bo inne funkcje to raczej produkcja tłuszczy i z ich rozkładem niewiele mają wspólnego, ale jak już pisałem wcześniej nie jestem specjalistą. 🙂

    Gość: marvin, chello084010243135.chello.pl
  7. studioa30, nad alternatywnym paliwem już się pracuje. Z tego, co wiem, energia przyszłości będzie prawdopodobnie uzyskiwana dzięki fuzji termojądrowej, czyli (brutalnie mówiąc) zderzaniu jąder wodoru. Reakcja przypominać będzie tę, która zachodzi w Słońcu. Produktem końcowym będą dzikie ilości energii i lekki hel. Unia Europejska we współpracy z USA, Japonią, Rosją, Chinami, Indiami i Koreą Pd stawia go we Francji. Więcej o projekcie: en.wikipedia.org/wiki/ITER

  8. Marvin, o dietę Kwaśniewskiego, o ile wiem, do dziś specjaliści się kłócą. Mam znajomego, który mimo doktoratu z medycyny, przez jakiś czas święcie w nią wierzył…
    Czytam opis na wiki i zastanawiam się, dlaczego nie ma w Polsce żadnych badań na temat tej diety (o ile internauci są tu wiarygodni) – toż to największy bodaj paramedyczny fenomen w Polsce. Dziwne.

  9. Skoro takie mięso będzie smakowalo jak befsztyk czy ktos kto jest na beztluszczowej diecie moze sie nim bezkarnie delektowac? A swoją drogą czy nie wymrze gatunek świń i jeszcze bardziej nie uzależnimy sie od koncernow biochemicznych

    Gość: galopujący major, public-gprs15661.centertel.pl
  10. Galopujący, myślę, że świniom na razie nie grozi wymarcie – gdzieś bedą musiały dojrzewać bardziej skomplikowane ludzkie organy. A na serio, wiele zwierząt istnieje, mimo że ich nie jemy na co dzień, jak chocby bliski krewny naszej świnki, dzik. Tak czy owak zobaczymy, co czas przyniesie.

  11. Czytałem komentarz na Onecie, że podobno na którejś uczelni medycznej uczą, że wątroba a może i trzustka nie przetrawią takiej ilości tłuszczów. Ale to komentarz na Onecie a i ja się nie znam, wiec piszę ponoć. Z paliwem jest wiadomy problem. Jak się przestawić na alternatywne jednocześnie zachowując status quo, czyli jak zjeść ciastko i jednocześnie je mieć. Na szczęście to problem przyszłości i nie będzie rozwiązywany przez takie tuzy intelektu jak prezydent Bush.

    Gość: galopujący major, public-gprs21660.centertel.pl
  12. > do dziś specjaliści się kłócą
    To jest fakt, że się kłócą i pewnie jeszcze długo to potrwa. Ksiązki Kwaśniewskiego są bardzo kontrowersyje w niektórych miejscach, np utrzymuje, że większość chorób może za pomocą swojej diety wyleczyć. Np cukrzyce typu I i II, ciekawe, że żaden poważny ośrodek nie przeprowadził badań w tym kierunku. Natomiast (powtarzam za znajomą biochemiczką) prawdą jest, że wiele chorób jest wywoływane przez nadmiar węglowodanów w diecie. Ponoć zły cholersterol bierze się głównie z przemian węglowodanowych, a nie z bezpośrednio z pokarmu. Tak samo tłuszcz odkładany w tkankach.
    Natomiast to o czym pisze galopujący major, też może być prawdą. Kwaśniewski chwali się, że osoby, które zaczynają się odżywiać według jego diety mocno chudną w początkowym etapie. Najbardziej prawdopodobną tego przyczyną jest to, że przyzwyczajeni do małych ilości tłuszczu i dużych ilości węglowodanów nie są w stanie przyswoić sobie takiej ilości tłuszczów bez odpowiednigo treningu.
    Z kolei słyszałem też, że lekarze nie lubią leczyć ludzi na diecie Kwasniewskiego, bo zmienia się im metabolizm i nie zawsze reagują w prawidłowy sposób na leki.
    W każdym razie, moja znajoma postanowiła zwiększyć ilość tłuszczów w diecie a zmniejszyć węglowodanów – nie tak drastycznie jak to proponuje Kwaśniewski – i wyniki badania krwi faktycznie jej się poprawiły. A miała możliwość robić je praktycznie codziennie, bo pracuje w laboratorium analitycznym.
    Ja przyznam się, że próbowałem, zachęcony tym co mówiła, ale szybko dałem za wygraną bo jestem za leniwy. Wolę zrobić kanapki, niż przygotowywać coś co proponuje Kwaśniewski. 🙂

    Gość: marvin, chello084010243135.chello.pl
  13. „Bez wątpienia, droga Scarlett. Czyż aspartam nie smakuje nam bardziej niż cukier?”

    NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE!!!!! Jest paskudny!

    Ale mam nadzieje, ze miesko, ktore wyrosnie w laboratoryjnym srodowisku, bedzie i smaczniejsze i zdrowsze.

    Gość: , xdsl-1057.wroclaw.dialog.net.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *