Szwedzcy naukowcy mogą sobie odkrywać, że homoseksualizm wynika z budowy mózgu, władze olsztyńskiego MPK wiedzą jednak swoje: pedalstwem można się zarazić. W jaki sposób? A chociażby oglądając na miejskich autobusach takie oto świństwa:

Fragmenty relacji w Gazecie Olsztyn:

Miejski przewoźnik nie zgodził się na umieszczenie na autobusach reklamy radia Eska Rock z Kubą Wojewódzkim i Michałem Figurskim pod kołdrą. Przyczyną odmowy miałoby być propagowanie homoseksualizmu. (…)
Radio zwróciło się do 18 miast o umieszczenie plakatów na miejskich autobusach. Wersja widoczna na zdjęciu odpowiadała ośmiu z nim, m.in. Krakowowi, Poznaniowi i Wrocławiowi. Reklama nie spodobała się Warszawie, Kielcom, Białemustokowi, Szczecinowi, Katowicom, Gdańskowi, Rzeszowowi i Łodzi, które jednak w wyniku negocjacji zgodziły się na okrojony wariant – na czarnym tle był napis „ocenzurowano” i odesłanie do strony internetowej rozgłośni.

Nieoczekiwanie okazało się jednak, że nawet taka wykastrowana wersja jest zbyt zepsuta i bulwersująca dla dwóch miast – Olsztyna i Lublina:

– Mieliśmy wstępną zgodę olsztyńskiego MPK na tę [okrojoną – red.] wersję – mówi Mariusz Jankowski, który zajmował się sprzedażą reklamy. – Jednak co do wiążącej umowy kazano nam czekać na decyzję prezesa spółki. Tu spotkała nas zdecydowana odmowa. (…)
– Za przyczynę podano propagowanie homoseksualizmu i niewpisanie się w kanon etyczny reklamy – mówi Agnieszka Odachowska, odpowiedzialna za kontakt z mediami w Grupie Radiowej Time, do której należy Eska Rock. (…)
Dlaczego miejski przewoźnik odmówił zamieszczenia plakatów? – Nie oceniałem tej reklamy – twierdzi Mieczysław Królak, prezes MPK. – Mam upoważnionych do takich decyzji pracowników.
Prezes nie chciał dalej rozmawiać z „Gazetą” i po kilku godzinach odpowiedział na piśmie: MPK jest spółką publiczną i swoją działalność prowadzi z uwzględnieniem aspektów społecznych. Ponieważ „treść” reklamy odbiegała od konwencjonalnej formy, oceniliśmy, że umieszczenie jej mogłoby wywołać komentarze pod adresem spółki.
Odachowska dodaje, że w rozmowach z przewoźnikami powoływano się na Kodeks Etyki Reklamy. – Wynika z niego, że nie można dyskryminować żadnej grupy społecznej. Ale to nie pomogło i agencja reklamowa wysyłała kolejne, coraz bardziej ocenzurowane wersje – opowiada Agnieszka Odachowska.

Nie udało się, niestety, dotrzeć do ostatecznej olsztyńskiej wersji rzeczonej reklamy. Jak mogła wyglądać, możemy sobie wyobrazić oglądając „półocenzurowaną” wersję z autobusów w Łodzi:

A w ramach podsumowania pozostaje stwierdzić, że gdyby Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne w Olsztynie bądź jego odpowiedniki w Lublinie, Szczecinie, Białymstoku, Kielcach, Rzeszowie, Katowicach, Łodzi, Gdańsku czy wreszcie w rządzonej przez koalicję PO-SLD Warszawie szukały kiedyś kapelana, bez wahania mogę polecić właściwego, nieskażonego homopropagandą kandydata

10 komentarzy

  1. Odmowa zamieszczenia reklamy jest aspektem wolności gospodarczej. Każdy przedsiębiorca ma prawo odmówić wyświadczenia usługi klientowi i nie musi się z tego tłumaczyć (no chyba że jest monopolistą narzuconym przez państwo tak jak Poczta Polska, ale w tym wypadku nie zaszła taka sytuacja).

  2. Huzarus, racja. Tyle, że w tym wypadku przedsiębiorca (zresztą państwowy – czyli coś, co w „normalnych warunkach” praktycznie nie powinno istnieć) zaczął się tłumaczyć. I sam wybrał argumenty, które potem przecież mogą ludzie oceniać…

  3. @ Huzarus: Tak, z drobną poprawką – może odmówić, o ile zastrzegł to w publicznej ofercie świadczenia usług, inaczej można by umieszczenie takiej reklamy wyprocesować – oferta wiąże. Ale zapewne takie zastrzeżenie jest, właściciele powierzchni reklamowych zawsze się w ten sposób zabezpieczają.

    @ Tomek: Jestem ostrożny w ocenie, rozkręcona „afera” jest darmową reklamą, więc w interesie agencji jest twierdzenie, że w rozmowach padło to czy sio. Z tekstu wynika, że na piśmie padło „MPK jest spółką publiczną i swoją działalność prowadzi z uwzględnieniem aspektów społecznych. Ponieważ “treść” reklamy odbiegała od konwencjonalnej formy, oceniliśmy, że umieszczenie jej mogłoby wywołać komentarze pod adresem spółki.”. I to spółce – moim zdaniem wolno – w duchu Huzarusa.

    papageno@interia.eu
  4. Papageno, nie jestem pewien, czy jakąś wielką aferę udało się agencji rozkręcić (nie nazwałbym tak wzmianki w Gazecie Olsztyn i na paru blogach). Fakt jednak, że nie bardzo widzę powody, dla których firma miałaby sądzić, że pokazanie dwóch heteroseksualnych mężczyzn (tyle że w jednym łóżku) wywoła większe „komentarze pod adresem spółki” niż zakrycie ich planszą z napisem „cenzura” lub narażanie się na to, że powstaną artykuły o homofobii władz przedsiębiorstwa.

  5. PS. A co do tego, co wolno spółce, jestem w stanie się zgodzić, że władzom spółki prywatnej powinno być wolno wygadywać, co im się podoba (wystraszą sobie klientów – ich problem). Tylko że MPK-i i ZTM-y takimi spółkami nie są – należą do państwa lub jego samorządowych jednostek terytorialnych. A te – jako utrzymywane z podatków, także osób orientacji homoseksualnej – nie powinny się kierować kryteriami takimi jak homofobia (jakkolwiek absurdalne byłoby zastosowanie tego terminu w stosunku do reklamy z dwoma heteroseksualistami), nawet w rozmowach z kontrahentami czy w doborze reklam.

  6. A czy ktoś raczy zauważyć że i plakat z cenzura i szum w mediach jest zleceniodawcy reklamy bardzo na rękę. Obstawiam że cała sprawa została wykreowana właśnie dla tego szumu.

    kronos

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *