Myślałem, że się w piątkowej notce trochę zagalopowałem z tym katolickim kalifatem na Wyspach Brytyjskich, tymczasem wczoraj w Szkocji odsłonięto pierwszy pomnik Jana Pawła II. Trwa budowa kolejnych, zatem wszystko przed nami.

A na poważnie, Blair też ostatnio rząd zrekonstruował. W konsekwencji nowym ministrem ds. walki o prawa kobiet i gejów została Ruth Kelly, żarliwa katoliczka i członkini Opus Dei. W poprzednim rządzie Blaira ta sama pani kierowała brytyjskim programem badań na komórkach macierzystych, które to badania Watykan zwalcza jeszcze mocniej, niż związki jednopłciowe. I bynajmniej nie wyszła na Wallenroda.

Jak to możliwe, że w Wielkiej Brytanii polityk potrafi oddzielić to, w co wierzy prywatnie, od tego, co robi w życiu publicznym i czego wymaga racja stanu? Dlaczego takie rzeczy nie zdarzają się w Polsce? Dlaczego na przykład nikt w naszym bez wątpienia katolickim rządzie nie reaguje, gdy wiceprzewodniczący partii koalicyjnej głosi nazistowskie hasła, które potem odbijają się echem po całej Europie, robiąc Polakom gębę pozbawionych empatii świrów? I nawet nie chodzi mi o chrześcijańskie miłosierdzie. Gdzie tu instynkt samozachowawczy?

Ruth Kelly o tym, jak nie łączy wiary z pracą.

10 komentarzy

  1. >Jak to możliwe, że w Wielkiej Brytanii polityk potrafi
    >oddzielić to, w co wierzy prywatnie, od tego, co robi
    >w życiu publicznym i czego wymaga racja stanu? Dlaczego
    >takie rzeczy nie zdarzają się w Polsce?

    Może dlatego, że w GB ludzie używają choć trochę mózgów? A może po prostu akurat mają co używać?
    Pomyślmy logicznie jaki katolicyzm, jakie chrześcijańskie wartości? jakoś w biblii mają zapisane:
    – miłuj bliźniego
    – miłuj wrogów!!!!
    – nadstaw drugi policzek
    – pomsta należy do Boga
    Chrześcijanie strasznie zeszli na psy w ciągu tych 2k lat, nie stosują się do zasad własnej wiary. Czy to im nadal daje prawo do nazywania się chrześcijanami? Taki pan Wierzejski atakujac gejów wystepuje przeciwko tym zadom które właśnie podobno broni? Naprawdę ciekawą logiką sie posługuje.

    Młodzież Wszechposlka nawołuje do leczenia gejów i lesbijek z ich orientacji, to też jest fajne. Jak się ktoś czuje chory to idzie do lekarza, albo nie idzie ma wolny wybór. Jakby tak gejów przymusić… hmm zaraz czemu tylko gejów, ciekawe czy wszyscy MW mają zdrowe zęby, może ich wysłać na przymusowe borowanko? Proponuję przymusowe leczenie rozszerzyć na inne choroby, takie jak np schizofrenia i paranoja, a jak dodatkowo IQ niskie to sugeruję zakład zamknięty.

    Btw środowiska gejowskie tak samo mnie denerwują jak pan Wierzejski. Niech sobie protestują i użądzają marsze do woli ale NIE na głównych ulicach, Warszawa ma już dość problemów komunikacyjnych i blokowania dróg przez różnorakie manifestacje. I jedni i drudzy mylą tolerancję z akceptacją. Z definicji tolerancja to postawa społeczna i osobista odznaczająca się poszanowaniem poglądów, zachowań i wyglądu innych ludzi, a także ich samych. A akceptacja to postawa podobna ALE dodatkowo sprzyjająca. Jedni nie chcą propagować, drudzy chcą żeby im sprzyjać.

    Gość: marvin, 83.238.103.11*
  2. Dlaczego, skoro juz wiele innych krajow osiagnelo tak wiele, Polska nie moze pojsc po rozum do glowy i skorzystac z wielu skutecznych rozwiazan raz wyprubowanych?
    Czy my musimy za kazdym razem wszystko na wlasnej skorze przetestowac, przez co zawsze jestesmy daleko za Murzynami (nie uwlaczajac nikomu), bo na testowanie trzeba czasu…
    Pytanie retoryczne: Czy historia musi sie toczyc kolem?

    anucha_82
  3. Ależ przykro mi sie robi jak czytam takie rzeczy. Czy marvin naprawdę jest taki perfidny? Podejdź do katolika uderz go w twarz, wyzwij, obraź wszystko w co wierzy a na koniec… powiedz: „nic mi nie zrobisz bo ci twoja wiara zabrania, hehe”

    Jakie to modne i oryginalnie powszechne wyśmiewać się z katolików. A już najlepiej ograniczyć ich do MW i kilku wypowiadających się w telewizji.

    anucha_82 niestetu nie ma wyprÓbowanych rozwiązań. Każdy kraj jest inny i sama mogłaś do tego dojść.

    Gość: Johny, abrz169.neoplus.adsl.tpnet.pl
  4. Johny, nikogo nie biję, nie wyzywam na ulicach i nie rzucam kamieniami. Natomiast widzę jak MW to robią. I to w obronie wartości, którym takie działania zaprzeczają.

    >Podejdź do katolika uderz go w twarz, wyzwij, obraź
    >wszystko w co wierzy a na koniec… powiedz: „nic mi
    >nie zrobisz bo ci twoja wiara zabrania, hehe”

    Widzisz nie mam powodu, katolicy mogą wierzyć sobie w co zechcą, podobnie jak buddyści, islamiści, hinduiści i cała reszta. Nie mam powodu obrażać tego w co wierzą, mało mnie to interesuje i mam w życiu lepsze sposoby spędzania wolnego czasu. Natomiast złości mnie jak ktoś na czarne mówi białe.
    Gdyby katolicy stosowali się do zasad własnej wiary, w Polsce mielibyśmy raj na ziemi. Trochę mi to przypomina tzw pseudokibiców, „idę na mecz prać po łbach kogo wlezie”. Tutaj jest „idę na manifestacje antygejowską demonstrować nienawiść w imię miłości”
    To w końcu te chrześcijańskie zasady obowiązują czy nie? I czysto teoretycznie: tak uważam, że jeśli podszedłbym do katolika i go obraził i uderzył w twarz to on poinien zgodnie z zasadą własnej wiary nadstawić drugi policzek. To jest chrześcijańska zasada, Jezus tego nauczał, ja tego nie wymyśliłem. Ale gdybym był katolikiem to przynajmniej starałbym się do tego stosować. MW nie dość, że tego nie stosuje, to jeszcze szuka takich miejsc gdzie może manifestować postawy skrajnie przeciwne.

    >Jakie to modne i oryginalnie powszechne wyśmiewać się
    >z katolików. A już najlepiej ograniczyć ich do MW
    >i kilku wypowiadających się w telewizji.
    MW i LPR robią najgorszą reklamę bo są najbardziej widoczni. Ale ilu katolików jest procentowo w naszym pięknym kraju? 90%? A może więcej? To kto kradnie samochody, demoluje parkingi, wszczyna bójki na meczach, przekracza nagminnie prędkość, a nawet śmieci na ulicach? Te 10% pozostałych? A gdyby tak sprawdzić ile procent katolickiego społeczeństwa chociaż stara się stosować do zasad własnej wiary to ilu by zostało? 40%? 30%? A może jeszcze mniej? I co to co piszę jest obraźliwe? To kłamstwa i pomówienia, czy fakty które widać za oknem?

    Gość: marvin, chello084010243135.chello.pl
  5. wystarczy patrzeć na owoce:
    zabijanie było i nadal jest udziałem katolików
    wzajemna obojętność i wrogość
    martwa wiara
    tradycja, przyzwyczajenie tłumu
    instytucja
    kasa
    władza
    Kłamstwo? widziałem zdjęcdie watykańskich dostojników
    wymachujących faszystom
    pare razy spaliła mnie ciocia Inkfizocia
    A przede wszystkim cicho sza!!!
    cóż , tak jak pis runie tak i to największe kłamstwo.

    Gość: , abos165.neoplus.adsl.tpnet.pl
  6. Gość, który się nie podpisał – zostawie bez komentarza bo to bardzo prymitywne.

    Marvin, wygodnie tak uznać się za ateistę i głosić wszem i wobec ciemnym katolikom : „Ja nie podzielam waszej wiary, nie muszę być dobry. Ale wy spróbujcie tylko nie nadstawić policzka!” Nie musisz starać się być dobry. Ze względu na brak wiary zawsze będziesz dobry.

    Pozostaje oczywiście etyka – ale jak powiesz mi dokładnie co to jest to będę wdzięczny.

    A więc tylko przestrzeganie prawa. Można by tak powiedzieć, ale prawo ustalają ludzie (czasem źli katolicy) więc czy jest dobre?

    Z 3 ostatnich słów jedyne które mogę wybrać to „pomówienia” bo co do dwóch pozostałych nie mogę być pewien.

    Większość oświecających ciemne masy katolickie (tkwiące jeszcze w średniowieczu a najlepiej w krucjatach!) najczęściej nie wie tak naprawdę w co katolicy wierzą. Ideały Bóg, honor, ojczyzna zostały zastąpione przez jedno słowo: pieniądze. Ci którzy im jeszcze nie ulegli są zacofani.

    A samochody kradną i katolicy i muzułmanie i ateiści i dlatego WSZYSCY są źli!!!

    Gość: Johny, abqh220.neoplus.adsl.tpnet.pl
  7. Johny, wcale nie jest to wygodne, ciągle trzeba się tłumaczyć, a to dlaczego, a toże z komuną i lewicowymi poglądami nie mam nic wspólnego.

    >Nie musisz starać się być dobry. Ze względu na brak
    >wiary zawsze będziesz dobry.
    Z pierwszym zdaniem mógłbym się zgodzić. Drugie jak dla mnie mocno sugeruje, że jak nie wierzę w kogoś kto po śmierci karze za zło i nagradza dobro to jestem zdeprawowany i w zasadzie zdolny do wszelkiego zła bo mi nie zależy na przyszłej nagrodzie/uniknięciu kary. Otóż nic bardziej mylnego właśnie dlatego bardziej uważam na to co robię dla siebie i bliskich, żeby życia nie zmarnować mam wszak tylko jedno.

    >ale jak powiesz mi dokładnie co to jest to będę wdzięczny.

    Etyka jest to nauka filozoficzna, która przy pomocy wrodzonych człowiekowi zdolności ustala moralne podstawy i reguły postępowania.

    To najogólniejsza definicja.

    >A więc tylko przestrzeganie prawa. Można by tak
    >powiedzieć, ale prawo ustalają ludzie (czasem źli
    >katolicy) więc czy jest dobre?

    Czasami ustalają je źli katolicy a czasami ustalają je dobrzy katolicy. Wtedy gdy ustalają je ci źli jest duża szansa, że to prawo będzie złe. Nie rozgraniczam ludzi na dobrych i złych według tego czy są katolikami, czy nie. Nie interesuje mnie czy są katolikami czy nie dopóki nie próbują ograniczać mojej wolności.

    >najczęściej nie wie tak naprawdę w co katolicy wierzą
    W swoim czasie zadałem sobie trochę trudu, żeby sprawdzić w co wierzą katolicy, protestanci, buddyści, mahometanie i hinduiści. Nie mam potrzeby oświecać kogokolwiek, powiem więcej nie rozmawiam o swoim ateiźmie – chyba, że ktoś sobie tego wyraźnie zażyczy.
    Boli mnie natomiast to, że wielu ludzi niby wierzy ale robi coś dokładnie przeciwnego.
    Chcesz mnie przekonać, że rzucania kamieniami na manifestacjach ludzi zmusza Bóg, honor i ojczyzna? Ciekawa teoria. Co to znaczy nie ulegli pieniądzom, że nie zarabiają, czy nie potrzebują ich do życia? Czy nie potrafią tak ich wydać, żeby poprawić los swój i swych bliskich?

    >A samochody kradną i katolicy i muzułmanie i ateiści
    >i dlatego WSZYSCY są źli!!!
    Miły zabieg, erystyczny (exemplum in contrarium) czyli przeciwieństwo przez uogólnienie 🙂
    Nie napisałem, że wszyscy katolicy są źli bo kradną samochody, napisałem, że właśnie ci co kradną są źli. A oceniając skalę zjawiska i procentowy udział w społeczeństwie katolików mam powody przypuszczać, że wielu z nich jest katolikami, którzy powinni hołdować zasadzie „nie kradnij”.

    Gość: marvin, chello084010243135.chello.pl
  8. Tak ladnie pisze Pan o Ruth Kelly, ze nie moge powstrzymac sie przed pytaniem: jaki w zwiazku z tym jest Panna stosunek do sprawy Rocco Butiglione, ktorego, pod naciskiem srodowisk homoseksualnych, politycznie poprawna Europa „zlinczowala medialnie” nie tak dawno temu ?”
    I jeszcze jedna uwaga, przy tym zaznaczam, ze daleki jestem od ideologii skrajnej prawicy, naszej czy cudzej: niech Pan tak latwo nie szafuje epitetem „nazistowski” bowiem nazizm byl, i to jest najwiekszy przekret Historii dokonany przez lewice, ruchem LEWICOWYM.
    Mimo ogromnej roznicy pogladow miedzy Panem a mna, pozdrawiam i chyba o to wlasnie chodzi :-))))
    JM
    Paryz Francja

    Gość: jan, m35.net81-65-116.noos.fr
  9. Panie Janie, późno odpowiadam, gdyż – niestety – nie jestem w stanie śledzić na bieżąco wszystkich pojawiających się komentarzy. W sprawie Butiglione to chyba nie było tak proste, jak w przypadku Kelly (tzn. jego przekonania jednak wpływały na to, co robił) i jednak kibicowałem tym razem politycznie poprawnej Europie i srodowiskom homoseksualnym. Gdyby ten pan mówił o katolikach, protestantach czy Żydach to, co mówił o homoseksualistach, odczuwałbym to identycznie.

    Polityczna poprawność nie zawsze jest zła. Jeśli wymusza na nas, byśmy nie urażali osób, których wcale nie musimy urażać, zwłaszcza jeśli chodzi o całe grupy dyskryminowane lub prześladowane w przeszłości (kobiety, niepełnosprawnych, gejów, lesbijki), wydaje się nawet dość rozsądnym rozwiązaniem. Po co mnożyć w świecie cierpienie i frustrację?

    Jeśli nazizm był lewicowy, to sowiecki komunizm był prawicowy (odwoływał się wszak do wszechrosyjskiego nacjonalizmu, był skrajnie konserwatywny jeśli chodzi o wyzwolenie seksualne etc.) – tak naprawdę jednak XVIII-to i XIX-towieczne etykietki nie bardzo przystawały do totalitaryzmów XX wieku. XXI zresztą też nie, czego dowodzi aktualna koalicja, ulepiona z tego, co najlepsze w komunizmie i faszyzmie.

  10. Panie Janie, późno odpowiadam, gdyż – niestety – nie jestem w stanie śledzić na bieżąco wszystkich pojawiających się komentarzy. W sprawie Butiglione to chyba nie było tak proste, jak w przypadku Kelly (tzn. jego przekonania jednak wpływały na to, co robił) i jednak kibicowałem tym razem politycznie poprawnej Europie i srodowiskom homoseksualnym. Gdyby ten pan mówił o katolikach, protestantach czy Żydach to, co mówił o homoseksualistach, odczuwałbym to identycznie.

    Polityczna poprawność nie zawsze jest zła. Jeśli wymusza na nas, byśmy nie urażali osób, których wcale nie musimy urażać, zwłaszcza jeśli chodzi o całe grupy dyskryminowane lub prześladowane w przeszłości (kobiety, niepełnosprawnych, gejów, lesbijki), wydaje się nawet dość rozsądnym rozwiązaniem. Po co mnożyć w świecie cierpienie i frustrację?

    Jeśli nazizm był lewicowy, to sowiecki komunizm był prawicowy (odwoływał się wszak do wszechrosyjskiego nacjonalizmu, był skrajnie konserwatywny jeśli chodzi o wyzwolenie seksualne etc.) – tak naprawdę jednak XVIII-to i XIX-towieczne etykietki nie bardzo przystawały do totalitaryzmów XX wieku. XXI zresztą też nie, czego dowodzi aktualna koalicja, ulepiona z tego, co najlepsze w komunizmie i faszyzmie.

    tomek.lysakowski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *