Początek listopada to czas, w którym przypominamy sobie, że także w naszym życiu istnieje zjawisko zwane śmiercią. Z reguły chodzi o śmierć bliskich: krewnych i znajomych, którzy kiedyś z nami byli, a teraz już nie są; wielu jednak zaczyna przy okazji zastanawiać się nad sensem i końcem ich własnego życia. To do nich przede wszystkim adresowane było dzisiejsze „Lustro”, w którym z gospodynią, Julią Zabojszcz, dyskutowałem o odchodzeniu z tego świata:


3 komentarze

  1. Powiem krótko: Dlaczego madrzy ludzie pokroju autora nie udzielają się w polityce ? Czy sepleniący (i nie tylko) człowiek powinien stać na czele rządu ?

    tropiący
  2. Tropiący, byłem kiedyś w jakimś „W dobrym tonie” u Szymona Hołowni z Pawłem Śpiewakiem, wówczas posłem. Z tego, co opowiadał, wynikało, że los każdego o poziomie inteligencji wyższej niż średnia Samoobrony nie jest w Sejmie do pozazdroszczenia. Ileż można wysiedzieć w jednej komisji z Danutą Hojarską czy Wandą Łyżwińską?

Skomentuj cynik Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *