Mówią, że na świecie nic nie ma za darmo, tymczasem w kapitalistycznej ponoć Polsce można mieć super promocję, nie wydając na nią ani grosza. Społecznie zrobią nam ją uczynni ludzie zwani katolikami – wystarczy tylko mały donosik…

Odkrył to już dawno Adam Darski (ps. Nergal), lider i manager gdańskiego zespołu Behemoth, nad którego pi-arem od lat wytrwale pracują Ryszard Nowak i jego Ogólnopolski Komitet Obrony Przed Sektami, Które Polakom Nie Zagrażają (tej jednej rzeczywiście groźnej OKOPSKPNZ nie promuje, bo jest jej organem – jak widać każdy radzi sobie z konkurencją, jak potrafi). Zainspirowani niedawnym wyrokiem w Afganistanie (państwo w Azji, w którym Polacy i Amerykanie przelewają krew w obronie islamskiej teokracji), gdzie na śmierć skazano studenta za przyniesienie na zajęcia artykułu o Mahomecie i prawach kobiet, nasi rodzimi antysekciarze postanowili nie pozostawać w tyle i nasłać na Behemotha policję i prokuraturę. Oficjalnym powodem jest tym razem… podarcie książki.

Jakby ktoś nie wiedział, w kraju największych w Europie bibliofilów (do czytania literatury pięknej, w tym podartej przez Nergala Biblii, przyznaje się aż 3 procent Polaków), zniszczenie nawet najtańszego, pirackiego wydania przygód Jezusa i spółki to zbrodnia, za którą idzie się siedzieć na dwa lata (bądź na krócej, w zależności od tego, jak szybko Strasburg unieważni dany wyrok; tak czy owak każdy egzemplarz Pisma najlepiej trzymać w bezpiecznym i ukrytym sejfie, bo nigdy nie wiadomo, czy sąsiad donosu nie złoży, żeśmy kartkę w nim zagięli lub pomalowali). Nergal, między przygotowaniami do odsiadki, zapewne przelicza już kasę, którą zarobi na sprzedaży płyt, gdy świat usłyszy o wyroku; nam zaś w ramach solidarności pozostaje po raz kolejny zanucić największy youtubowy przebój Behemotha, nieśmiertelną Kakę demona.

7 komentarzy

  1. Ciekawe czy publiczne wcinanie BigMaca kwalifikowałoby się pod obrazę obiektu kultu Hinduizmu?

    Generalnie przepis o obrazie powinien być stosowany przeciwko tym, którzy psują zabawę innym podczas rytuałów religijnych. (Np. Wyplucie i podeptanie Hostii w czasie Komunii). Niestety brak definicji 'obiektu kultu’ sprawia, że ścigane są wszystkie akty, które gorszą osobiście prokuratorów. Co ciekawe, Biblia sama w sobie nie jest oficjalnie czczona przez żaden odłam Chrześcjańswa. Czczone są obrazy, posąg, ale nie ma kultu pisma takiego jak w Islamie.

    mateuszS
  2. Sformułowanie „obraza uczuć religijnych” powoduje u mnie odruch wymiotny. Czy jeśli będę sobie podcierał tyłek kartkami z Biblii w zaciszu własnego gospodarstwa domowego to też w jakiś cudowny sposób obrażę uczucia moich nieświadomych niczego sąsiadów? Czy powinienem na samego siebie donieść do prokuratury?
    Czy pan Nowak widział się już ze swoim psychiatrą?

    Kub

Skomentuj Tomek Łysakowski Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *