W Australii skazano mężczyznę. Za trzymanie na komputerze pornografii dziecięcej. Wyrok ma szansę trafić do annałów ziemskiego i międzynarodowego sądownictwa, zważywszy, że – jak uściśla informująca o sprawie BBC – pornografią, z którą dzielni policjanci przydybali zwyrodnialca, nie były zdjęcia roznegliżowanych bobasów, tylko… graficzka z harcującymi Simpsonami:

An appeal judge in Australia has ruled that an animation depicting well-known cartoon characters engaging in sexual acts is child pornography. The internet cartoon featured characters from the Simpsons TV series.
The central issue in the case was whether a cartoon character could depict a real person. Judge Michael Adams decided that it could, and found a man from Sydney guilty of possessing child pornography on his computer.
The defence had argued that the fictional, animated characters were not real people. (…)
Justice Michael Adams said the purpose of anti-child pornography legislation was to stop sexual exploitation and child abuse where images of „real” children were depicted.
But in a landmark ruling he decided that the mere fact that they were not realistic representations of human beings did not mean that they could not be considered people.
He (…) therefore upheld the conviction for child pornography.

Skazany może jednak mówić o szczęściu. Mimo uznania za winnego posiadania dziecięcej pornografii nie trafi za kratki – sąd zadowolił się grzywną w wysokości 3 tysięcy australijskich dolarów. Cóż, w przypadku recydywy (za którą, wedle precedensowego prawa anglosaskiego, może być teraz uznane choćby przeczytanie promującego pederastię, pedofilię i zoofilię wierszyka o Kubusiu Puchatku) pan sędzia może nie być już tak miły i łagodny…

5 komentarzy

  1. @sceptyq
    W tym przypadku to ja bym karał za pedofilię. Przecież dotknąć może. I niewidomych też to dotyczy. Niech dzieci przewijają dzieci – nie będzie wiadomo czy ukarać przewijanego czy przewijającego, więc pewnie się rozejdzie po kościach. No chyba że wsadzą obu.

Skomentuj Πιοτρεκ Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *