Liga Polskich Rodzin, to jak wiemy, największa w Polsce organizacja naukowa, zajmująca się badaniem i propagowaniem kreacjonizmu. Już ojciec jej Ojca Założyciela zasłynął jako nieprzejednany wróg niebezpiecznych idei Darwina, robiąc zresztą przy tym niesamowity pi-ar Polakom na całym świecie. Z kolei były szef LPR Mirosław Orzechowski, w czasach, gdy był ministrem edukacji, lansował się (m.in. w der Spiegel) opowiadając dziennikarzom, że teoria ewolucji to kłamstwo i „pomyłka, którą zalegalizowano jako obowiązującą prawdę”. Bo w końcu każdy prawdziwy Polak, katolik, patriota i członek LPR (cztery terminy, które jeszcze kilka lat temu były synonimami) wie, że Pan Bóg stworzył świat w 6 dni, a dinozaury żyłyby na ziemi do dziś, gdyby nie krwiożerczy Szewczyk Dratewka i jego barany.

Liga Polskich Rodzin to jednak również siła przewodnia Telewizji Polskiej, a to już, w przeciwieństwie do sporów o Darwina, poważna sprawa. Gdyż w Polsce telewizja publiczna ma misję. I to nie tylko taką, jak misjonarze w Afryce, czyli nawracanie na katolicyzm i propagowanie wartości chrześcijańskich. Drugą, mniej znaną misją TVP jest krzewienie i promowanie w Polsce kultury. Zwłaszcza tej wysokiej, nawiązującej do najlepszych wzorców i tradycji narodu Mickiewicza, Kopernika i Szopena.

Misję tę realizowała dotąd w telewizji publicznej Doda Elektroda:

Niestety, życie nie jest proste i LPR-owi w TVP przyszło się w końcu zmierzyć z problemem nie do pozazdroszczenia: co zrobić, gdy obie misje, katolicka i kulturalna, staną ze sobą w jawnej sprzeczności? Misje pogryzły się, gdy Doda nieoczekiwanie związała się z Nergalem, przechrzciła na satanistkę i, co w oczach elpeerowca najgorsze, publicznie wyznała, że bardziej wierzy w odkrycia paleontologów, niż w biblijny opis stworzenia świata.

Konsekwencje nie kazały na siebie długo czekać. W środę artystka wyleciała z TVP na zbity pysk (jeśli coś w tym wszystkim dziwi, to tylko fakt, że ustalenie, która misja jest ważniejsza, zabrało górze ponad tydzień). Decyzja szefostwa przypieczętowała tym samym los kultury wysokiej w Jedynce i Dwójce.

Bo nie oszukujmy się: to koniec. Przy całym szacunku, jakim darzę potencjalnych następców Dody na polu krzewienia kultury za pośrednictwem telewizji: Jolę Rutowicz czy Gracjana Rostockiego, nie mam złudzeń, że zdołają choćby zbliżyć się do poziomu laski, która była w stanie zrymować „Saleta” i „fleta”.

19 komentarzy

  1. W związku z powyższym czekam na oficjalny protest (może jakiś list otwarty) ze strony Wajdy, Zanussiego (w końcu grała u niego), Kutza, Pendereckiego, Rubika 🙂 i innych luminarzy tzw. kultury wysokiej.
    Nie może być tak, że nas płacących ciężkie pieniądze za abonament, pozbawia się elementarnego dostępu do (pod)kultury. 😀

    A tak bardziej serio, to zastanawiam się, jakie myśli przebiegały przez głowę pozostałym jurorom, podczas tych dwóch powyższych momentów. 🙂
    Uczucie obciachu (co ja tu robię?) musiało być potężne, ale może jestem naiwny.

    Dave
  2. Jakikolwiek nie był tego powód (niech Doda sobie myśli co chce, mimo wszystko jest jakaś wolność słowa), to ona i tak jest i była idiotką, więc TVP tylko na tym zyska, choć może nie finansowo to przynajmniej wartościowo ;).
    No chyba, że zatrudnią Jolę R. czy innego Marsjanina, to byłby taki strzał w głowę.

    Undek
  3. Undek, zazdroszczę optymizmu. Ja nie sądzę, że wywalenie Dody cokolwiek zmieni – zwłaszcza że nie wyleciała za idiotyzmy wyrabiane w „Tańcu z gwiazdami”, tylko za jedną z sensowniejszych rzeczy, jakie zdarzyło jej się w życiu powiedzieć. A Marsjan gotowych robić jeszcze większe błazeństwa, by zająć jej miejsce, nie brakuje.

  4. Nawiasem mówiąc, nie chciałbym, by ktokolwiek odniósł tu wrażenie, że jestem przeciwnikiem komercji w mediach. Jeżeli ludzie chcą (a wyniki oglądalności potwierdzają, że chcą) bezmyślnej papki, nie powinniśmy na siłę katować ich Wajdami, Kutzami i Zanussimi, którzy zresztą, jak się bliżej przyjrzeć, poziom intelektualny prezentują podobny co Doda, tyle że na wizji zamiast rżeć i obrażać ludzi w studiu, przynudzają o tym, jak kiedyś było, lub jak być powinno…
    Tylko wolałbym, żeby w takim wypadku politycy nie zmuszali obywateli do płacenia na ten cyrk przymusowych danin, takich jak abonament czy dopłaty „na kulturę” z budżetu. Zwłaszcza że Polsat i TVN pokazują, że da się spokojnie da się w Polsce wyżyć z reklam pokazując niemal dokładnie to samo, co za ciężkie pieniądze z abonamentu serwuje telewizja publiczna.

  5. Nigdy nie byłem w TV ale wierzę, że widok kamery i pobyt w studiu potrafi skuteczenie odebrać rozum i elementarne poczucie przyzwoitości. Zwłaszcza jeśli jeszcze za to płacą, jak np. jurorom na lodzie. 🙂
    Spotkanie z Gracjanem to musiałobyć niezapomniane przeżycie 😀
    Jak powiedział, że dostał propozycję zagrania szefa kancelarii, to nie wiem zupełnie czemu, ale pomyślałem o kancelarii Prezydenta.

    Dave
  6. Tomku, póki TVP jest telewizją publiczną, to nie zaakceptuje tam żadnych idiotyzmów w stylu Dody. Ok, ludzie chcą to oglądać, idioci też muszą się czymś pożywić. Ale od tego jest telewizja publiczna żeby pokazać wysoką kulturę, kształcić itp. A w tym zadaniu Doda się zupełnie nie sprawdza.

    W momencie gdy TVP nie będzie telewizją publiczną i wywalą reklamy „zapłacić abonament” (która to reklama, kończąca się zdaniem „abonament telewizyjny nadal obowiązuje” wkurza mnie niemiłosiernie), to nie ma problemu, mogą sobie puszczać na co mają ochotę i dawać reklamy kiedy chcą i jak długie chcą.

    Undek
  7. Jestem z ciebie dumny, Tomaszu. Wiesz, ilu w tym kraju marzy o tym, by znaleźć się tak blisko G.? A skandal to to, że wcześniej nie puściłeś tego filmu, jest bardziej hardkorowy niz 3/4 tu reklam.

    zieutek
  8. Tak poza tematem notki, Tomku, jako chrześcijanin, a więc powiązany również z kościołem, który przecież tak nienawidzi homoseksualistów pytam się: gdzie się podziało QAF? Dawno nie widziałem fragmentów na Twoim blogu, a owe notki należały bezsprzecznie do moich ulubionych.

    W razie jakichś wątpliwości możesz to po prostu potraktować jako strategiczne poznawanie wroga ;).

    Undek
  9. Dave, było, było. Druga sprawa, że w dziejach swych występów na szklanym ekranie dane mi było napotkać jeszcze większych freaków. Np. jesienią 2006 w Superstacji, gdzie wtedy bywałem, posadzono mnie na jednej kanapie z Korwinem. I to był hardcore.
    Niestety, nagrania nie mam 🙁

  10. Undek, w kwestii pierwszego Twego postu, zgadzam się w (prawie) całej rozciągłości. Prawie, bo nie wierzę w coś takiego, jak kultura wysoka. I nie widzę żadnych miarodajnych, nie arbitralnych kryteriów, z powodu których jedna pani śpiewająca ma być utrzymywana z abonamentu, a inna nie. Kto miałby o tym decydować (krytycy? urzędnicy? politycy?) i dlaczego?
    Ostatecznie jestem się w stanie zgodzic, by państwo utrzymywało jakąś telewizję edukacyjną, pokazującą programy z zakresu informatyki, biologii, matematyki, fizyki czy historii… z tych samych powodów (i środków budżetowych), z których utrzymuje szkoły. I to by w zupełności wystarczyło jako telewizja publiczna.

  11. A w kwestii drugiej notki, muszę poszukać, bo w tym momencie nie jestem nawet pewien, czy wszystkich fajnych kawałków z QAF już tu nie dałem. Gdybym nic nie wygrzebał, polecam jednak – jeśli jeszcze nie widziałeś – najnowszego Daviesa. Absolutnie warto, najlepiej nic o serii wcześniej nie czytając (wszędobylskie spoilery mi np. zniszczyły kluczowy 4 odcinek).

  12. No Korwin to nawet jest inteligentny (chyba), tylko ma kompletnie odejchane i bezkompromisowe poglądy. Z nim mógłbym jeszcze wytrzymać, choć niektóre jego enuncjace doprowadzają mnie do szału.
    Za to Gracjan – albo jest kompletnym idiotą – albo cholernie inteligentnym facetem (coś jak Sacha Baron Cohen vel Borat), który idiotę tylko udaje. Tyle, że musiałby w końcu odsłonić przyłbicę i powiedzieć wszystkim a kuku, skoro tego nie robi, znaczy się, w grę wchodzi tylko pierwsza moźliwość. 🙂

    „nie wierzę w coś takiego, jak kultura wysoka. I nie widzę żadnych miarodajnych, nie arbitralnych kryteriów, z powodu których jedna pani śpiewająca ma być utrzymywana z abonamentu, a inna nie. Kto miałby o tym decydować (krytycy? urzędnicy? politycy?) i dlaczego?”

    Zgadzam się.

    Wspomnienie trochę z innej epoki.
    Zawsze z pewnym przekąsem czytam wspomnienia o tv z czasów komuny, jaki to wspaniały był Kabaret Starszych Panów, Teatr Telewizji czy inne programy i jak cała Polska to oglądała. Oglądała bo nie miała innego wyboru – śmiem twierdzić, że gdyby w latach 70. istniał jakiś komercyjny socjalistyczny odpowiednik Polsatu (może Polsputnik;) czy TVN-u to wskaźniki oglądalności nie byłby takie piękne. Irytujące jest to przekonanie niektórych inteligentów, że kiedyś to publika telewizyjna umiała docenić wartościową telewizję a nagle po 89. schamiała. Nie schamiała – zawsze taka była tylko nie miala wyboru.

    Dave
  13. Dave, nigdzie nie negowałem inteligencji Korwina, tyle że – jak dla mnie – jest to inteligencja autystyka, do którego głowy nic z zewnątrz (czego by nie chciał wpuścić) się nie przebije. Dyskusja z JKM (akurat miała być na temat wizerunku publicznego) też wyglądała mniej więcej tak, że ja i prowadzący rozmawiamy na temat wizerunku UPR, a Korwin na to wyrzuca z siebie skądinąd trafne, ale tu zupełnie nie na miejscu (bo na ogół bez związku z tym, o co był pytany) spostrzeżenia na temat postkomunistów i Kaczyńskiego.

    A co do Gracjana, obstawiam, niestety, 1. Choć gdyby z tego zrobił Borata, bardzo bym się nie zdziwił.

    Co do reszty, przytakuję.

  14. Jacek – nie coś ci zjadło literki, tylko to pewnie szatan był 😀 Apage Satanas 🙂

    Tomek, inteligencja autystyka – idealne określenie na podejście Korwina do świata, żadne bodźce z zewnątrz nie przedostają się do środka. 🙂

    Dave
  15. „Ostatecznie jestem się w stanie zgodzic, by państwo utrzymywało jakąś telewizję edukacyjną, pokazującą programy z zakresu informatyki, biologii, matematyki, fizyki czy historii…”

    Jakby TVP było takim polskim Discovery to bym się chyba popłakał ze szczęścia. A i Polacy potrafią robić ciekawe programy w tym stylu – patrz Galileo z TV4. Nie wiem do końca jak działa taki program – dlatego, że są tam fragmenty z Niemiec czy Ameryki, albo z zagranicznych wersji tego programu, albo po prostu wypożyczone z innych stacji. Tym niemniej nie miałbym nic przeciwko, żeby TVP wypuszczało tam też nie swoje programy.
    Ostatnio będąc na wakacjach miałem telewizje z trzema kanałami Discovery i powiem szczerze, że byłem zachwycony – naprawdę genialne programy, z jednej strony edukacyjne, z drugiej niesamowicie ciekawe.

    Undek

Skomentuj Tomek Lysakowski Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *