Sceptycy uważają, że na kwestiach związanych z poczynaniem dzieci duchowni Kościoła katolickiego znają się jeszcze mniej niż na drugim ulubionym temacie kazań i encyklik – seksie męsko-męskim. Polskiemu Episkopatowi nie przeszkadza to jednak w domaganiu się prawa do określania, kto, kiedy i w jakiej sytuacji powinien w Polsce móc się rozmnażać. I komu należy tego zabronić:

Abp Henryk Hoser: Zapłodnienie ma być dziełem rodziców, a nie techników.

Zalecenie moralne na pozór proste: prawo do poczynania dzieci powinni mieć tylko ci, którzy już mają dzieci (rodzice), w żadnym zaś razie nie powinni go zaś mieć ludzie po szkołach technicznych. Arcybiskup niestety nie wyjaśnia, co należy zrobić męsko-damskiej parze techników, którzy zaczną uprawiać niezabezpieczony seks, mogący skończyć się zapłodnieniem: odizolować ich od siebie, wsadzić za kratki, czy może w jakiś bardziej drastyczny sposób (premier Tusk mógłby tu zaproponować kastrację obojga) uniemożliwić im poczęcie dziecka?

Logiczna analiza propozycji Hosera stawia zresztą więcej znaków zapytania: co począć z ludźmi, którzy już mają dzieci (są rodzicami), ale też są z zawodu technikami? Czy traktować ich bardziej jako rodziców, czy jako techników? Kto miałby o tym decydować: biskup diecezjalny czy zwykły proboszcz? I ile kosztowałaby pozytywna decyzja?

Na szczęście rozważania ojców Kościoła nie ograniczają się dziś do niezbyt jasnych wskazówek moralnych. Są wśród nich znacznie spójniejsze propozycje – ot choćby ta wzywająca do zreformowania kłamliwego języka współczesnej nauki:

Ks. prof. Franciszek Longchamps de Berier: Ze względu na szacunek dla podmiotowości człowieka embrion nie może być stawiany na równi z komórką.

Bo przecież komórką nie jest, nieprawdaż? A kto twierdzi inaczej, pójdzie do piekła, tak jak każdy lekarz-morderca od in vitro, każda para egoistów, która wbrew woli Bozi chce mieć własne dziecko, oraz każdy antychryst, urodzony z takiego grzechu.

0 0 votes
Article Rating
guest
25 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Marcin
12 lat temu

Taka to już polska rzeczywistość, której „specjaliści” zabierają głos w każdej sprawie.
(P.S. gratuluje bloga 😀 )

calmy
12 lat temu

Muszę przyznać że ks. prof. Franciszek Longchamps de Berier mnie zachwycił. Jeśli już odkłamywać język, to bez zahamowań: na przykład nie używać terminu zbiorczego „życie poczęte” na tak różne stadia rozwoju osobniczego i stany fizjologiczne jak, komórka, zygota, meroblast, płód, ciąża itd. I to nie tyle ze względu na szacunek do podmiotowożci człowieka, co szacunek do logiki i zdrowego rozsądku.

Kwiryniusz
Kwiryniusz
12 lat temu

Hola hola.
Na seksie męsko-męskim (a właściwie męsko-chłopiecym) to akurat oni znają się jak nikt inny.

Kwiryniusz
Kwiryniusz
12 lat temu

Tomek Łysakowski :
Cóz, zabierają, bo im z radością na to pozwalamy: jako Polacy generalnie słuchamy tego, co mówią (…)

„My”?
A kto to sa 'my’ i kim sa 'oni’?
Przecież księża nie przyjechali z Watykanu, komuniści zza Uralu, 'Żydzi’ z Izraela a Polacy z Wolski. Homoseksualiści nie są Gejowa, politycy z księżyca a słonie ze Słońca.
To wszystko jesteśmy 'my’.
Pytam więc: komu 'my’ pozwalamy 'sobą’ rządzić?

„Ci ludzie lepiej by sie czyli od tym, kto karki im łamał i bił po pysku” miał powiedzieć marszałek Piłsudski. Ciekawe dlaczego.

Walpurg
Walpurg
12 lat temu

A wiesz co jest najgorsze? To, że ten ks. prof. Franciszek Longchamps de Berier nie jest jakimś tam sobie księdzem profesorem z seminarium, tylko najpierw był profesorem WPiA Uniwersytetu Warszawskiego, był nawet kierownikiem studium doktoranckiego, a teraz jest kierownikiem którejś katedry na Uniwersytecie Jagiellońskim.
http://www.law.uj.edu.pl/users/kprz/l02_p08.htm

Kwiryniusz
Kwiryniusz
12 lat temu

Tomek Łysakowski :
Kwiryniusz, #5
Księża nie przyjechali z Watykanu, ale akurat tam mają swą kwaterę dowodzenia – tak jak rządzący kiedyś Polską rosyjscy agenci (nawet jeśli byli rdzennymi Polakami i działali jawnie w PPR czy PZPR) mieli ją w Moskwie. Tu nie chodzi o kraj pochodzenia, tylko miejsce, z którego idą dyrektywy, które się wypełnia.

Ale to skąd idą dyrektywy ma najmniejsze znaczenie. Przecież wykonywane są przez 'nas’ =Polaków= dobrowolnie.
Watykan nie jest (już) najeźdźcą stojącym z karabinem, stosem czy innym 'ogniem i mieczem’ nad polskimi szkołami i zmuszającym do oddawania polskich synów do watykańskich seminariów.
Polacy CHCĄ wierzyć w watykańskie dyrektywy; CHCĄ uczyć się w watykańskich seminariach i płacić Watykanowi haracz tudzież pozwalać korzystać z polskiej infrastruktury państwowej bez uiszczania opłat podatkowych.

To wszystko jesteśmy 'MY’: to Polak wierzy w watykańską religie, to Polak chce ją wyznawać, to Polak chce nią leczyć swoje kompleksy i gnoić swoich sąsiadów, dzieci, wrogów, przyjaciół i samego siebie. To Polak w końcu chce z nią walczyć.
Katolicka religia nie jest religią 'watykańską’, socjalizm nie jest ustrojem radzieckim, a 'żydostwo’ nie jest zamachem na 'polskość’ tak jak homoseksualizm nie jest 'jakąś amerykańską modą’.

Nie bez kozery wspomniałem marszałka. Problem w tym, ze 'my’ wywalczywszy sobie narodową wolność i niepodległość zniewalamy się sami – bo nie jesteśmy w stanie bez nadzorcy funkcjonować.
W żaden tym samym sposób nie możemy mówić o jakiś 'nas’ czy kimkolwiek innym używając bliżej niezidentyfikowanego określenia 'oni’.

Oczywiście, że Watykan jest najeźdźcą, jednak 'watykańczycy’ – jego funkcjonariusze, nimi już nie są w większym stopniu niż homoseksualiści czy feministki.

BTW w (moralnej)kwestii in vitro, aborcji oraz kilku innych, osobiście zgadzam się z nimi w pełni. Co nie przeszkadza mi nie być katolikiem (z wyboru) i najzajadlejszym antyklerykałem jakiego znam, tudzież mieć skrajnie odmienne stanowisko w aspekcie prawnym wzmiankowanych poglądów.
Czy mnie też w związku z tym nazwiesz 'nimi’?

Kwiryniusz
Kwiryniusz
12 lat temu

ps. przecież przez niemalże 30 lat w Watykanie rządził POLAK.
Więc może te dyrektywy nie do końca są jednak takie 'watykańskie’?

Bartosz Małkowski
Bartosz Małkowski
12 lat temu

Kwiryniusz :
Polacy CHCĄ wierzyć w watykańskie dyrektywy; CHCĄ uczyć się w watykańskich seminariach i płacić Watykanowi haracz tudzież pozwalać korzystać z polskiej infrastruktury państwowej bez uiszczania opłat podatkowych.

Ja nie chcę. Czy to czynie ze mnie nie-Polaka?
Jeśli tak, to w końcu wiem jak wygląda definicja Prawdziwego Polaka™, o którym się ostatnio tyle słyszy.

Kwiryniusz
Kwiryniusz
12 lat temu

Bartosz Małkowski :

Kwiryniusz :
Polacy CHCĄ wierzyć w watykańskie dyrektywy; CHCĄ uczyć się w watykańskich seminariach i płacić Watykanowi haracz tudzież pozwalać korzystać z polskiej infrastruktury państwowej bez uiszczania opłat podatkowych.

Ja nie chcę. Czy to czynie ze mnie nie-Polaka?
Jeśli tak, to w końcu wiem jak wygląda definicja Prawdziwego Polaka™, o którym się ostatnio tyle słyszy.

A czy ja coś takiego zasugerowałem?
No i po jakiego grzyba próbujesz odnaleźć jakąkolwiek definicje 'prawdziwego’ Polaka? Dzieląc tym samym Polaków na tych którzy są Polakami i tych którzy nimi nie są, ew. tych, którzy są nimi bardziej i tych, którzy mniej?

O tym był mój poprzedni post: o tym, że komuniści, feministki, żydzi, homoseksualiści, księża (co odebrał im Tomasz) są Polakami w równym stopniu jak 'my, Polacy’. Polacy mający po prostu różne upodobania, poglądy polityczne, uczuciowość, religijność czy nawet narodowość, bo przecież nie trzeba być polskiej narodowości z dziada pradziada, żeby być Polakiem.
Może przestańmy włączać się (i tworzyć w efekcie) w tę zbiorową psychozę i wrzeszczeć z histerią, karabinem pod poduszką i granatem w garści, że jacyś 'oni’ chcą nas zniszczyć, 'oni’ atakują rodzinę’, 'oni’ chcą mówić z kim mamy spać, 'oni’ to, 'oni’ tamto. Zacznijmy od siebie.

No bo nie rozumiem czemu ma służyć ta histeria wokół wypowiedzi episkopatu jak nie próbie zmuszenia tych ludzi (Polaków w końcu) do zmiany ich poglądów i reguł panujących w instytucji w której uczestniczą i którą współtworzą? Czyli robieniu dokładnie tego samego, co zarzuca się tym właśnie ludziom: oni’m.
Hipokryzja to straszna choroba.

Niech se wierzą w co chcą i niech se wywalają ze swoich szeregów każdego kto nie spełnia ich norm – w końcu nikt 'im’ się nie ostanie.
To 'My’ sami wywlekamy kościół na ulice i do urzędów, włazimy doń z buciorami, chrzcimy tam dzieci, etc. a potem mamy pretensje, że jest go tam pełno i że uczestniczy w każdej dziedzinie naszego życia.

Dorośnijmy i określmy się w końcu, bo nie można być feministką, homoseksualistą, czy socjalistą i katolikiem. A 'my, Polacy’ chlelibyśmy być wszystkim naraz.
Może czas dorosnąć w końcu? Może czas się określić i pozwolić innym być innymi?

Bartosz Małkowski
Bartosz Małkowski
12 lat temu

Kwiryniusz :
A czy ja coś takiego zasugerowałem?
No i po jakiego grzyba próbujesz odnaleźć jakąkolwiek definicje ‘prawdziwego’ Polaka?

A bo Pan Prezes o tym ciągle mówi, to chciałem wiedzieć czy się zaliczam czy nie.

Kwiryniusz
Kwiryniusz
12 lat temu

Bartosz Małkowski :

Kwiryniusz :
A czy ja coś takiego zasugerowałem?
No i po jakiego grzyba próbujesz odnaleźć jakąkolwiek definicje ‘prawdziwego’ Polaka?

A bo Pan Prezes o tym ciągle mówi, to chciałem wiedzieć czy się zaliczam czy nie.

Skoro jego opinia jest kluczowa dla Twojej polskości, to zapytaj Pana Prezesa.
Ja niestety nie jestem w stanie pomóc Ci w tej kwestii. Przykro mi.

Bartosz Małkowski
Bartosz Małkowski
12 lat temu

Kluczowa nie jest. Bez nerwów 🙂
Ciekawość mnie zżera po prostu 😀

Bianka
Bianka
12 lat temu

– spokojnie panowie, przecież tak czy owak bezpośrednio zainteresowane w temacie in vitro są kobiety, aczkolwiek jak widać mężczyźni chcą nie tylko za nie decydować, ale również debatować przy tym ile wlezie. Ale to przecież w końcu kobiety muszą albo czasami nawet chcą rodzić, prawda?

Czytając powyższe wypowiedzi mam wrażenie, że chcecie po prostu dać upust tej cesze polskości, która Was rozpiera, a mianowicie pomarudzić sobie, bo wsio jest be.. Polityka jaka jest każdy widzi, nie ma na to rady, jest be i będzie jeszcze gorzej, dlatego tym bardziej nie traćcie czasu na jałowe dysputy o tym, czego gadaniem nie zmienicie. Tymczasem są sprawy, które możecie z powodzeniem wziąć w swoje spracowane w tym kraju po łokcie ręce i zastanowić się; – Kiedy ostatnio zaprosiliście swoje panie na jakąś uroczystą kolację z okazji lub bez? Kiedy powiedzieliście: – kochanie, a może poszłabyś się odprężyć do SPA, kupiła sobie coś naprawdę ładnego, nie przejmując się ceną? Albo wreszcie, kiedy udowodniliście swoim wybrankom, że są dla Was podporą i pomocą niezbędną w życiu, proponując im na przykład podróż życia do co najmniej pięciogwiazdkowego hotelu w rejonach, a których się mawia, że to raj na ziemi?.. Bądźcie twórczy panowie i do dzieła! 🙂

Myślący?
Myślący?
12 lat temu

”Hardcore dla myślących?” o Boże 🙂

Obi Wan
Obi Wan
12 lat temu

”Hardcore dla myślących?” o Boże 🙂

Kwiryniusz
Kwiryniusz
12 lat temu

Ależ Bianko, toż dyskusja nie dotyczy in vitro, tylko prawa i kompetencji do ferowania w tej sprawie wyroków, ocen i narzucania ich innym, tudzież o polskości i prawie do tej nazwy.
Twoja uwaga odnośnie dyskutantów i ich pani (czy ew. panów pominęłaś celowo?) jest dla mnie niezrozumiała. Jeśli sama masz ochotę wybrać się do SPA albo/i pięciogwiazdkowego (co najmniej) hotelu, to ja nie mam nic przeciwko temu, ale jeśli tutaj szukasz sponsora, to obawiam się że się rozczarujesz.
Od tego są inne portale w sieci i miejsca w realu.

Bianka
Bianka
12 lat temu

– Kwiryniuszu ależ, w mojej wypowiedzi położyłam delikatny nacisk na tę grupę zainteresowaną rozwiązaniami w kwestiach, które je najbezpośredniej dotyczą, co w ferowaniu wyroków i ocen zdaje się uciekać nie tylko dyskutującym powyżej o tudzież.
Celowo pominęłam ew. panów, gdyż tutaj jestem zdecydowanie przeciw!, czego nie zrozumiałeś ani bezpośrednio, ani w przeniesieniu do realnych problemów, które nie załatwią żadne portale.( macham ręką). Widzę, że nie ogarniasz meritum.
Szóstka z plusem natomiast dla bystrzejszych czytelników, którzy uchwycili idee zawarte w mojej wypowiedzi powyżej, bo z takimi najlepiej mi się dyskutuje.

ffatman
ffatman
12 lat temu

Jakie są straty wśród zarodków w czasie mitycznego naturalnego zapłodnienia a jakie są mityczne straty wśród zarodków z metody in vitro. Obydwie metody niosą za sobą śmierć większości zarodków. Czarne suknie wspierają się tu jeszcze drugą, z trzech swoich koronnych, hochsztaplerką, nadając pełnię ludzkości zygotom i wczesnym zarodkom, wbrew oczywistej wiedzy, że owe nigdy nie staną się człowiekiem bez zagnieżdżenia się w macicy (póki co, wyłącznie naturalnej). Bez tego warunku wystarczającego są tylko i, jeżeli pozwolić im na „samodzielny” rozwój, pozostaną kulturami tkankowymi.

Kwiryniusz
Kwiryniusz
12 lat temu

@ffatman, nie o faktyczne 'straty’ tutaj idzie a o moralną odpowiedzialność za 'sprawstwo’.
Nie chce tutaj wykładać kwestii moralnych, niezaprzeczalnym faktem jednak jest, że stanowisko episkopatu ma całkiem niezłe podstawy i głęboki sens duchowy i społeczny.

Poltiser
Poltiser
12 lat temu

„stanowisko episkopatu ma całkiem niezłe podstawy i głęboki sens duchowy i społeczny”

to powtórka z rozrywki i potok nowomowy, a myślałem że już była rewolucja a może po raz kolejny przespałem zmianę warty?!