Zachciało się studentom manifestacje urządzać, a pracownikom nauki na rząd psioczyć? Już wkrótce dostaną za swoje.
Wczoraj LPR złożyła w Sejmie projekt ustawy zakazującej uczelniom kształcenia studentów w niedziele. Dla większości spośród 900 tysięcy pracujących w ciągu tygodnia studentów studiów zaocznych jego przegłosowanie to koniec marzeń o dyplomie, przynajmniej w Polsce. Dla studentów płatnych studiów stacjonarnych – perspektywa podwyżki czesnego, po której studia w ojczyźnie przestaną być w ogóle konkurencyjne. Dla większości szkół wyższych ustawa oznacza bankructwa i likwidowanie etatów. Dla dużej części pracowników naukowych (zwłaszcza tych młodszych, jeszcze bez tytułu) oznacza rychłe zwolnienie (lub przynajmniej drastyczną redukcję poborów) i wyjazd z kraju.
Projekt popierają koalicjanci LPR-u: PiS i Samoobrona, oraz opozycyjne PSL. W sumie to grubo ponad połowa posłów, losy niedzielnych zjazdów wydają się zatem przesądzone.
Do dziś w myślenie spiskowe nie chciało mi się wierzyć. Sądziłem, że wszystkie cięcia nakładów na naukę czy oświatę to efekt nieudolnego lobbingu i małej medialnej siły przebicia jajogłowych w porównaniu z rolnikami czy górnikami. Byłem jak najdalszy od myślenia, że siły rządzące w Polsce celowo dążą do tego, by naród był jak najmniej wykształcony, jak najciemniejszy, by wszyscy, którzy coś umieją i coś rozumieją, jak najszybciej opuścili Polskę, żeby nie bruździć i nie robić konkurencji.
Dziś zmieniłem zdanie.
i w Szabas.
i w Piątki.
bo ja mahometanin chcę być: http://www.ooops.pl/blog/?p=886
………………..
rzeczywistość sprawia wrażenie snu. tylko coś się obudzić nie mogę.
Tomek, jesteś bezbłędny. W jednym z portali widziałam zdjęcie z transparentami z demonstracji przeciw Giertychowi. „Albo Ty wyjeżdżasz, albo my”. 😀 Wyjazd nawet mnie wydaje się coraz barziej realny.
Sorki, ale link podaleś do zupelnie innej informacji – o zakazie *handlu* w niedzielę (nb. również bzdura totalna, nie mają się czym zajmować te (p)osly???). Nie uwierzę póki nie zobaczę. Jestem antyrządowy, ale obiektywny 🙂
Tomek, to co napisze pewnie nie poprawi ci humoru. Masz racje, ze zakaz prowadzenia zajec w niedziele odetnie masie ludzi szanse na studia i wielu pozbawi zarobkow i mozliwosci rozwoju. Masz racje, ze szkoly beda bankrutowac, ze czesne pojdzie w gore i tak w kolo Macieju. I masz racje, ze to nic dobrego.
W Irlandii nie ma zajec w niedziele. Te szkoly, ktore maja programy zaoczne, organizuja zajecia w piatki po poludniu i w soboty (caly dzien). Pracodawcy nie maja wyjscia, musza godzic sie na to, zeby ich pracownicy wychodzili w piatki po lunchu, bo kazdy ma prawo do edukacji (odpracowuja dokladajac jedna godzine od poniedzialku do czwartku). A pracodawcy wola miec wyksztalcona (i zadowolona) kadre. Jezeli ktos chce zrobic specjalistyczne studia podyplomowe, to chodzi na zajecia dwa albo trzy razy w tygodniu po poludniu albo wczesnym wieczorem. Tylko, ze tutaj nikt nie zostaje w robocie bo szef jeszcze nie wyszedl. Ludzie pracuja od 9 do 17 i koniec. Pisze o tym, bo chce zaryzykowac stwierdzenie, ze byc moze zakaz studiowania w niedziele, (z ktorym sie nie zgadzam, bo nikomu nic do tego co ja czy ktos inny robi w niedziele – nie wszyscy chodza do kosciola i na rodzinne obiady do cioci), byc moze, taki zakaz paradoksalnie ustabilizuje sytuacje w firmach, biurach, zakladach pracy. Byc moze okaze sie, ze pracodawcy docenia tych, ktorzy studiuja i wypuszcza ich wczesniej w piatek, albo nie beda wymagac siedzenia do nocy w ciagu tygodnia? Ja wiem, ze moje pomysly bywaja utopijne z polskiej perspektywy, ale codziennie widze, ze to co Polakom wydaje sie niemozliwe, jednak mozliwym jest! I to tylko trzy godziny lotu z Warszawy… No i oni tu bardzo chetnie przyjmuja Polakow na studia 😉
157.25.9.126: tekst od czasu mojego zlinkowania trochę się zmienił, ale wspomniana informacja ciągle w nim jest, choć teraz zapośredniczona, w drugim akapicie.
157.25.9.126: tekst od czasu mojego zlinkowania trochę się zmienił, ale wspomniana informacja ciągle w nim jest, choć teraz zapośredniczona, w drugim akapicie.
Zosiu, jakos nie wierzę, że pracodawcy w Polsce godzić sie będą z tym, że pracownik wychodzi wczesniej, by podnosić swoje kompetencje. Wiele osób studiujących zaocznie pracuje w tygodniu na stanowiskach typu „kasjerka w hipermarkecie”. Ich pracodawca nie ma wtedy najmniejszej motywacji, by inwestować w pracownika.
Znam zresztą nawet takie osoby, które studiowanie zaoczne ukrywają przed średnio wykształconym szefostwem, byle tylko nie wylecieć z pracy jako potencjalna konkurencja.
Zosiu, jakos nie wierzę, że pracodawcy w Polsce godzić sie będą z tym, że pracownik wychodzi wczesniej, by podnosić swoje kompetencje. Wiele osób studiujących zaocznie pracuje w tygodniu na stanowiskach typu „kasjerka w hipermarkecie”. Ich pracodawca nie ma wtedy najmniejszej motywacji, by inwestować w pracownika.
Znam zresztą nawet takie osoby, które studiowanie zaoczne ukrywają przed średnio wykształconym szefostwem, byle tylko nie wylecieć z pracy jako potencjalna konkurencja.
To tylko trzy godziny lotu… inny swiat.
Ja bym tak nie idealizowała zachodu Zosiu. Siedziałam rok w Belgii i jedyna robota, jakiej dali mi się tam tknąć to mycie garów i lanie piwa. A studiowałam wtedy na Belgijskim uniwerku 🙁
Uważam, że w Warszawie mam dużo lepsze możliwości rozwoju. Nawet jeśli nie zarabiam tyle kasy, tu mogę przynajmniej pracować głową.
A poza tym, to ślepo i optymistycznie nie wierzę, że ustawa przejdzie w obecnym kształcie.
Gosiu: Zosia pisze o Irlandii, nie o całym Zachodzie…
Moja siostra będzie studiowała podyplomowo w Anglii – studia nie będą jej kosztowały dużo drożej niż w Polsce, a jednocześnie będzie zarabiać znacznie więcej niż w Polsce. Zresztą Anglię i jej możliwości polubiła – owszem zaliczyła etap kelnerowania na weselach, ale od tego ZACZĘŁA, później zajmując się pracami coraz bardziej ciekawymi i oczywiście lepiej płatnymi.
Może po prostu narodowo-katolicka koalicja popatrzywszy na przykład hydraulików, budowlańców, lekarzy, pielęgniarek teraz się chce pozbyć studiujących zaocznie? Przecież statystycznie to i tak nie są głosujący na nich wyborcy…
Dzieki, tuje. Studiuje i pracuje w Irlandii i chwale sobie, a jakze. Podoba mi sie, ze ludzie pracuja i studiuja bo chca. Bo im sie oplaca. I maja do tego stworzone warunki. Ciesze sie, ze Polacy wyjezdzaja z Polski bo to jest szansa. Rzeczywiscie sa ludzie, ktorzy wyjezdzaja myc gary (jak wszedzie), ale sa tez tacy, ktorzy wyjezdzaja zeby pracowac glowa (jak ja i wszyscy ci, od ktorych codziennie dostaje emaile, z pytaniem „Jak sie robi doktorat w Trinity College?”). Tez nie wierze, ze ta ustawa (taka jaka jest) przejdzie, ale jakby mi ktos powiedzial, ze Roman Giertych zostanie ministrem edukacji to tez bym nie uwierzyla.
Nieźleś sobie to, tuje, wykombinował, a oni przed tobą: za trzy i pół roku w Polsce mieszkać będą tylko bezrobotni, rolnicy, górnicy, renciści, emeryci, biurokraci i pracownicy zachodnich koncernów, które tej masie, chyba całkiem nieźle sobie radzacej na unijnych dopłatach – w kombinowaniu Polak każdego przebije – sprzedawać będą leki i błyskotki. PiS i koalicjanci w wyborach w kraju dostawać będą po 99 procent (komunistów i postkomunistów się w międzyczasie pogoni), wybory na obczyźnie (100 procent dla PO) po drodze się skasuje – i już mamy kapitalistyczną Białoruś.
Chcielibyście, żeby tak było. Ale większość z tych młodych ludzi wróci. Bo oni w głębi duszy kochają Polskę.
To, że wielu wyjeżdża, to przede wszystkim wina komunistów, co przez 50 lat do upadku Polskę prowadzili. Teraz mówicie, że to wszystko Giertych, który trzy dni jest wicepremierem – poszaleliście?
Nie jestem az tak czarnych mysli, jak wielu moich przedmowcow…Ostatnio mialem przyjemnosc(?) dyskutowac(?) z pewnym chlopakiem na portalu internetowym, czy ja, bedac w Barcelonie, wywiesilem flage narodowa 1go maja?I keidy mam zamiar wracac, by Polske naprawiac?Niestety,nie dal sie namowic na dluzsza rozmowe, calkowicie zamykajac uszy na wszelakie argumenty.
Mysle, ze pole bitwy o Polske toczy sie w calej Europie, na calym swiecie.Wladzy nie dzierza rzady, wladza jest w rekach wiekszych i mniejszych firm, i od nas zalezy, czy przejmiemy te wladze na poziomie mnadzerow sredniego i wyzszego szczebla, moze Partnerow.I taka wladza da nam wolnosc, a znajomosc innych realiow, innego zycia, sprawi, ze obywatele odsuna „rzadzacych” w niebyt i ostracyzm.Taka jest moja opinia, potwierdzaja ja tylko dzieje Hiszpanii, Portugalii czy tez Grecji…I nie zakoncze-mam nadzieje.Zakoncze-mam pewnosc.
Pozdrawiam
Uzupelniajac-w BCN, ktorej nikt nie moze odmowic miana metropolii europejskiej, nikt w niedziele nie studiuje, sklepy sa w wiekszosci zamkniete(oprocz bardzo nielicznych), alkohol mozna kupic jedynie do godziny 23(naprawde!nie dotyczy to barow), papierosow nie mozna kupic nigdzie, oprocz wyspecjalizowanych sklepow, a w sobote , niedziele i w nocy TYLKO w barach…I jedno dodam-te pomysly pochodza z socjalistyczno-komunistycznych glow rzadzacych w Katalonii. Ale-zaznaczam, iz mowie tylko o zewnetrznych objawach organizacji zycia, a musze sie niestety zgodzic z Panem Tomaszem, gdyz-Barcelona to nie Polska.
„Chcielibyście, żeby tak było. Ale większość z tych młodych ludzi wróci. Bo oni w głębi duszy kochają Polskę. ”
Katoliku,
Ja nie wroce. Zapewniam cie. Moi znajomi ze studiow tez nie planuja. Wroca ludzie bez wykstzalcenia ktorzy tu przyjechali troche sie dorobic. Ludzie z wyksztalceniem zostana, bo maja tu wiecej mozliwosci.
J_U _ masz racje, jesli ja inwestuje wszystkie swoje pieniadze, czas i sily, zeby w Austrii zrobic nostryfikacje, to po ki gwint mam wracac do kraju!Wrocilabym, gdybym miala tam takie same szanse na zycie jak tu… jesli ja i moja 2. polowka by miala…
Siedze jakis kawalek od Polski, ale obserwuje z boku, z coraz wiekszym niepokojem co sie tam dzieje… Ludzie, powiedzcie, co zrobic, zeby w Polsce bylo lepiej!? Na prawde do glebi porusza mnie to co sie wyprawia w kraju, zal mi mojej ziemi…
Do anuchy_82 a takze wielu innych sfrustrowanych: zacznij od przeczytania listu otwartego. Jego link:wiadomosci.onet.pl/1,15,11,19741630,55269569,2185237,0,forum.html.
jezeli zgadzasz sie z trescia to wyslij do prezydenta lub kacelarii sejmu.
Przepraszam, pomylka. Na poczatku musi byc oczywiscie .
Oj cos mi nie wychodzi (czyzby oko swiatlosci RM mnie dostrzeglo?). Link:
wiadomosci.onet.pl/1,15,11,19741630,55269569,2185237,0,forum.html
tak jakby chcieli z Tobą podyskutować na ten temat: strachprzed.blox.pl/2006/05/dialogi-na-cztery-nogi-czyli-Roman-jaki-jest.html
To przerażające. Pozwalają sobie na takie durnoty w momencie najgorszej zapaści edukacji. I to dokladnie teraz, w chwili kiedy już 49% 18-latków ma inteligencje poniżej średniej! 49%!!!!!
Zważywszy, że rozkład inteligencji opisuje krzywa Gaussa, której środek jest zarówno średnią, jak i medianą tudzież dominantą, wcale mnie nie dziwi, że 49 procent ma inteligencję poniżej średniej. Właściwie dziwiłoby mnie, gdyby było inaczej;)
Zważywszy, że rozkład inteligencji opisuje krzywa Gaussa, której środek jest zarówno średnią, jak i medianą tudzież dominantą, wcale mnie nie dziwi, że 49 procent ma inteligencję poniżej średniej. Właściwie dziwiłoby mnie, gdyby było inaczej;)
Pawle z Barcelony, narody śródziemnomorskie nie przepracowują się generalnie ani w południa, ani w weekendy, tu się zgadzam. Nie jestem jednak pewien, czy jest to model, który gwarantuje sukces w Polsce. Nie mamy warunków na boom w turystyce, pozostaje nam zatem wyrobić sobie PKB pracą (głównie głowy, we wszystkim innym i tak nie mamy szans w konkurencji z Hindusami i Chińczykami) i konkurencyjnością. A w tej dziedzinie przegramy, nie pozwalając ludziom pracować lub się uczyć, kiedy mają na to czas.
Pawle z Barcelony, narody śródziemnomorskie nie przepracowują się generalnie ani w południa, ani w weekendy, tu się zgadzam. Nie jestem jednak pewien, czy jest to model, który gwarantuje sukces w Polsce. Nie mamy warunków na boom w turystyce, pozostaje nam zatem wyrobić sobie PKB pracą (głównie głowy, we wszystkim innym i tak nie mamy szans w konkurencji z Hindusami i Chińczykami) i konkurencyjnością. A w tej dziedzinie przegramy, nie pozwalając ludziom pracować lub się uczyć, kiedy mają na to czas.
Ustawa nie przejdzie. Kształcenie w systemie zaocznym to zbyt dochodowy interes dla większej liczby posłów niż by się to wydawało. Pan Lepper bywa zapraszany na wykłady dla takich studentów i jakoś mu nie przeszkadza że, to w niedzielę ma miejsce.
Panie Tomku, moze nie zostalem do konca zrozumiany…tutaj w Katalonii, pracuja wiecej niz my…Zgadzam sie z Panem, co do istoty problemu, pokazac wszakze chcialem, jak wyglada organizacja takiego organizmu jak Barcelona, odmiennego od reszty Hiszpanii, dlatego pisze-Katalonia, nie Hiszpania.Ale moje przemyslenia, dotyczace roli ludzi w Pana, moim, i innych tu obecnych osob wieku, pozostaja nie zmienione…Nie ma mozliwosci, by w sposob demokratyczny ,mowiac o demoracji w tym wydaniu,mozna bylo pomoc Polsce…To nierealne.Moj glos rownowazony jest glosem robotnika i chlopa, wiec mnie nie pozostaje nic innego, jak ignorowac wybory, a wplywac na losy kraju w sposob bardziej skuteczny.I tak staram sie czynic, w miare moziwosci.Jakie efekty, czas pokaze, pozostajac w tej wierze-pozdrawiam.I mam nadzieje, ze pewnego dnia, wolna ekonomia ureguluje te sprawy, nie wlaczajac do gry niedoukow, i ignorantow.Bede Panu kibicowal, a jesli okaze sie, ze moglbym byc w czyms pomocny, prosze o informacje.
Faktycznie, nie zrozumiałem Pana. Przepraszam za opaczny komentarz.
Zaciekawiło mnie to, w jaki sposób planuje pan wpływac na losy kraju. Z awansowaniem na coraz wyższe stanowiska menedżerskie jest ten problem, że na samej górze tego, co zwiemy państwem nie siedzą ludzie najlepsi czy najbardziej kompetentni, tylko najbardziej przebiegle kiwający wyborców lub posiadajacy najlepsze kontakty. To jest niestety problem demokracji, od czasów Churchilla wciąż nie wymyślono jednak lepszego systemu 🙁
Faktycznie, nie zrozumiałem Pana. Przepraszam za opaczny komentarz.
Zaciekawiło mnie to, w jaki sposób planuje pan wpływac na losy kraju. Z awansowaniem na coraz wyższe stanowiska menedżerskie jest ten problem, że na samej górze tego, co zwiemy państwem nie siedzą ludzie najlepsi czy najbardziej kompetentni, tylko najbardziej przebiegle kiwający wyborców lub posiadajacy najlepsze kontakty. To jest niestety problem demokracji, od czasów Churchilla wciąż nie wymyślono jednak lepszego systemu 🙁
„…od czasów Churchilla wciąż nie wymyślono jednak lepszego…”
tak, to ciekawe, z tą Demo Kracją.
każdy wie, że „dobra”. że grecka. że Churchill…
„obiecuję wam krew, pot i łzy…” — już mniej chetnie pamiętamy.
i np. cenzusy wyborcze (a tak, bywały takie pomysły; a nawet i realizacje… i są nadal; ale nielegalne 😉
demokracja dziś — to słowo-oszustwo.
oznacza, a raczej informuje — kto ma większe wpływy (polityczne i/ lub kasę i /lub…) w telewizji.
i to nie tylko u nas: w usa jest to samo. no, ale oni mają gorzej rozwijąjącą sie gospodarkę 😉
nikt nie podejmie dziś dyskusji o Demokracji — bo to NIEDEMOKRATYCZNE jest…
pozdrawiam.
ps.
z tymi Miernotami >> Tomku: 120% racji. miernot mamy w „demokracji” (= politycznej, produkcyjnej…) nadprodukcję. sam system generuje chyba.
[do: makowski]
Największe wpływy w telewizji? A w której telewizji? TVP1, TVP2, TVP3, Polsacie, TVN, TVN24, TVTrwam, kablówkach?
Narodowo-katolicka koalicja miała wpływy w którejkolwiek prócz Trwam (która miała wtedy oglądalność na poziomie błędu statystycznego)? Cóż, możesz tak twierdzić, ale fakty temu przeczą. A jeśli chodzi o sławne reklamy wyborcze PiSu – widocznie Platforma poskąpiła na dobrych pijarowców, albo złych wybrała, albo nie miała na stanie uzbrojenia odpowiednika Jacka 'żywej torpedy’ Kurskiego, ale czy to wina którejkolwiek telewizji??
Może faktycznie demokracja sprawdza się świetnie i najlepiej w małych społecznściach (szwajcarskie gminy i kantony), ale mam wrażenie, że dla społeczności dużych nie wymyślono ciągle lepszego ustroju.
Z drugiej strony: sprawność w polityce oznacza, że trzeba dotrzeć do wszystkich wyborców, a z definicji IQ ich połowa będzie miała mniejszą niż 100 wartość tego współczynnika (nawet jeśliby ograniczać się tylko do takiego baaardzo zgrubnego scharakteryzowania potencjalnego wyborcy).
Aksamitne Kapelutki to jednak mniejszość – to raczej ONI powini dbać o to, żeby być wybieranymi, niż psioczyć potem bezproduktywnie, że „głupia moherowa większość” wybrała sprawniejszych socjotechnicznie. A któż im bronił być sprawniejszymi? I nie mieszajmy do tego tzw. „standardów moralnych”. To w polityce puste słowa, na które stać tylko politycznych mędrców na emeryturze, lub absolutnie wybitne i wyróżniające się jednostki na OBRZEŻACH życia politycznego (choćby prof. Marek Safjan – który sam się politykiem nie czuje).
Cenzusy mają tę jedną nieprzyjemną wadę, że dość szybko z ekskluzywności pozytywnej zamieniają się w ekskluzywność negatywną (dbając o powstrzymanie 'nadmiernego’ – oczywiście według nich samych – rozrostu liczby 'wybranych’).
1) to że jakaś nienormalna rzecz funkcjonuje na świecie nie oznacza, że musimy ją wprowadzać u siebie. Przypomnę, że w Nowej Gwinei jeszcze jadają ludzi.
2) nie widzę żadnego moralnego prawa władzy do zakazywania czegoś, co nie przynosi nikomu szkody, a odbywa się za zgodą i wiedzą obu stron.
3) postulat LPR jest w mojej ocenie dramatyczną próbą odzyskania pozycji w elektoracie związanym z Radiem Maryja. Po zdecydowanym poparciu RM dla PIS zaplecze wyborcze LPR na przyszłe wybory uległo zachwianiu. Do wyborów 3 lata, więc LPR musi wykazać, że jest świętsze od Papieża. Jak zwykle odbywa się to kosztem 40 milionowej społeczności.
Tomek Gronczewski
–>Tomek Gronczewski, świetna diagnoza. Własnie się potwierdziła. Wiceajatollah Wierzejski wezwał do pałowania homoseksualistów: wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,53600,3337662.html
–>Tomek Gronczewski, świetna diagnoza. Własnie się potwierdziła. Wiceajatollah Wierzejski wezwał do pałowania homoseksualistów: wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,53600,3337662.html
>> tuje
to długa dyskusja.
1.
nazywasz „wpływami” w Telewizjach — nieoglądane przez Lud programy typu „gadające głowy”.
dla mnie to nie ma znaczenia.
liczy się Wódz: i najlepiej jak mówi KRÓTKO:
– damy 3000000000… mieszkań!
(z akcentem na „damy”)
– zlikwidujemy Wasze kłopoty!
(z akcentem na „Wasze” — bo to nie „nasz” kłopot)
i te de.
2.
ty o tzw. Aksamitnych Kapeluszach
(nie przepadam; a glosuję na nich Z MUSU; a bo nie ma na kogo)
— ja: o kryzysie IDEI demokracji.
a podobne (?) do mego poglądy?
ot, gdziekolwiek na Prawicy; albo jak już chcesz — u mnie.
„jedna złotówka podatku = jeden głos ”
wraz z dyskusją.
……………….
dodam, a bo BYWAM tu czasem niezrozumiany, z racji Skrótowego sposobu formuowania mych (głupawych) myśli, że idzie mi o to, aby KTOŚ WRESZCIE taką dyskusję (z Ludem też) — podjął.
jak np. Marszałek Piłsudski; w 1926 roku.
albo politycy New Dealu w usa w latach Wielkiego Kryzysu.
coby o tym nie myśleć…
ale do tego trzeba ODWAGI i SIŁY w tzw. klasie politycznej. a my — nasza mamy dopiero w żłobku; nie w klasie.
a niektórych w psychiatryku (lub w drodze do więzienia).
i pozdrawiam ciepło.
To dobrze, że wyeliminuje się studentów zaocznych, bo ich żałosny poziom ośmieszał nasze uczelnie. Uczelnie zresztą same się ośmieszały, kształcąc tych tzw. studentów dla kasy.
To dobrze, że wyeliminuje się studentów zaocznych, bo ich żałosny poziom ośmieszał nasze uczelnie. Uczelnie zresztą same się ośmieszały, kształcąc tych tzw. studentów dla kasy.
A niechże sobie kolega Holender wina nieco podpije, to może i oleum wypłynie wystarczjąco wysoko. Chyba, że jest chamskim synem, a wtedy to ani wino, ani studia zaoczne w zdobywaniu Niderlandów nie pomogą. Btw. jak idzie kampania koledze Holendrowi przeciw pogańskim Niderlandczykom?
Wydaje mi się, że to bardziej ośmiesza się państwo, doprowadzając do sytuacji, w której profesor z jednej pensji nie jest się w stanie utrzymać. Ale może mam światopogląd skrzywiony przez pracę na uczelni…
Wydaje mi się, że to bardziej ośmiesza się państwo, doprowadzając do sytuacji, w której profesor z jednej pensji nie jest się w stanie utrzymać. Ale może mam światopogląd skrzywiony przez pracę na uczelni…
Skonczylem szkole zawodowa i to juz mi wystarczylo zeby zrozumiec co tu sie dzieje w tej naszej Polsce, to tez juz od 10 miesiecy mieszkam w UK.
Z tego co wiem profesor to bardzo poszukiwany „zawód” na prywatnych uczelniach. Pensja jest tam bardziej atrakcyjna.
Tak, ufu, ale i tym państwo sie zajęło, uchwalając jakoś ostatnio, że profesorowie na wiecej niz dwóch uczelniach pracować na etat nie mogą. Poza tym jednak kadra naukowa wciąż w większosci woli sie trzymać niezbyt dobrze płatnej, ale stabilnej posady na uczelni państwowej, na wypadek, gdyby jakiemuś rządowi przyszło do głowy wprowadzać reformy w typie powyżej omawianej…
Tak, ufu, ale i tym państwo sie zajęło, uchwalając jakoś ostatnio, że profesorowie na wiecej niz dwóch uczelniach pracować na etat nie mogą. Poza tym jednak kadra naukowa wciąż w większosci woli sie trzymać niezbyt dobrze płatnej, ale stabilnej posady na uczelni państwowej, na wypadek, gdyby jakiemuś rządowi przyszło do głowy wprowadzać reformy w typie powyżej omawianej…
Ale numer z tymi niedzielnymi zjazdami!!!! jakoś przeocvzyłam tę wiadomosć.
To już jest poprostu szczyt szczytów.
I co gorsza ma miażdzace poparcie.
kurczak
Panie Tomku ma pan racje. Co wiecej, ostatni w IV RP zgasi swiatlo.
Emigrant
Mylisz się. Są tacy, co nigdy z Polski nie wyemigrują. Bo ją, w przeciwieństwie do takich jak ty, naprawdę kochają.