Rzadko zdarza mi się pokłócić na fonii, ale od czasu do czasu trafia się do programu z człowiekiem (w tym wypadku kobietą, feministką i specjalistką od genderów w jednym) o spojrzeniu na świat tak oddalonym od rzeczywistości, że aż się prosi o parę mocniejszych słów. Jeśli temat programu dodatkowo kręci się wokół różnic międzypłciowych i seksu (tak, jak to miało miejsce we wczorajszej audycji „4 do 4” w Czwartym Programie Polskiego Radia), pyskówka gwarantowana. Z nieskrywaną przyjemnością zapraszam do słuchania:
Jak dla mnie sprawa wygląda prosto – dopóki tylko kobiety rodzą dzieci dopóty ten podział musi zostać. To jest kobieta a to mężczyzna. Jak dla mnie ładne i pijane to nadają się tylko na „szybki numerek”. Kobieta – tak samo jak facet – powinna się szanować.
Ja uznaję zasadę – Nie znalazłem ch%$a w śmieciach, by w wkładać w byle jaką procę