Nieoczekiwanie okazało się, że w polskim parlamencie zasiadają ludzie, którzy nie potrafią czytać. Zwłaszcza ustaw, które sami piszą.

Jeśli dotąd nie usłyszeliście o Józefie Rojku, do niedzieli pośle PiS-u, możecie już nie mieć okazji. Rojek wystartował bowiem do rady Tarnowa, nie bacząc, że według ordynacji samorządowej, którą kilka miesięcy temu sam uchwalał, w chwili wyboru straci mandat. Wystartował – i wygrał. A teraz płacze.

– Aż szkoda na niego patrzeć. Nawet nie mogę powiedzieć, że Józek strzelił sobie w kolano. On sobie urąbał całą nogę – kiwa z niedowierzaniem jeden z posłów PiS.
Józefa Rojka zgubiła nieznajomość przepisów. Ani on sam, ani nikt z jego sztabu wyborczego nie zwrócił uwagi na to, że według ordynacji wyborczej do Sejmu mandat posła wygasa w momencie wyboru na radnego. – Poseł liczył na zwycięstwo w wyborach na prezydenta Tarnowa, przy okazji postanowił pomóc partii, startując w wyborach do rady – opowiada małopolski polityk PiS. Tymczasem w wyborach prezydenckich zwyciężył w I rundzie niezależny Ryszard Ścigała, a Rojkowi zostało miejsce w radzie miejskiej. (…) Zarówno poseł, jak i jego współpracownicy nie wiedzieli nic o obowiązujących przepisach. – Dowiedzieli się o czwartej rano od członków komisji wyborczej – opowiada nasz informator.
Rojek przyznaje, że liczył, że w przypadku porażki w wyborach prezydenckich zrezygnuje z posady radnego. – Byłem przeświadczony, że po wyborze można zrzec się mandatu – przyznaje w rozmowie z „Gazetą”. Tyle że według ordynacji samorządowej radnym zostaje się w dniu wybrania. Czyli od niedzieli Józef Rojek nie jest już posłem. (źródło: gazetawyborcza.pl)

Kiedy poseł przestaje być posłem, na jego miejsce wskakuje automatycznie kolejny (jeśli chodzi o liczbę uzyskanych głosów) kandydat z listy wyborczej danej partii. Na przejściu Rojka z Sejmu do rady miejskiej Tarnowa straci on sam (głównie finansowo), PiS zachowa jednak dotychczasową liczbę mandatów. Nie ma takiego szczęścia Platforma Obywatelska, która przez podobne niedopatrzenie pożegna się z jednym miejscem w Senacie. I przy okazji narazi podatników na ekstra wydatek 1,8 miliona złotych:

Elbląska senator Elżbieta Gelert (PO) została radną i straciła swój parlamentarny mandat. Przez tę zmianę trzeba zorganizować za 1,8 mln zł przedterminowe wybory dla pół miliona osób. (…)
W wyborach samorządowych [Gelert] została kandydatem PO na prezydenta tego miasta. Sam Donald Tusk wyjaśniał, że kandydatura senator była „przemyślana”, a ona jest „najlepszą z najlepszych”.
– Liczyła na wygraną i dodatkowo wystartowała równocześnie na radną, by zdobyć jak najwięcej miejsc w nowej Radzie Miasta – mówi Paweł Jankowski, szef PO w Elblągu.
W niedzielę Gelert przegrała walkę o prezydenturę już w pierwszej turze, ale weszła do Rady Miasta. Wtedy okazało się, że zgodnie z nową ordynacją, po ogłoszeniu wyniku wyborów samorządowych, utraci swój mandat parlamentarny. (…) Do Senatu w ciągu trzech miesięcy będą musiały odbyć się kosztowne wybory uzupełniające. (…)
Szef PO w Elblągu nie ukrywał, że utrata przez nią mandatu to katastrofa dla partii. (…) – Nie tak miało być, pani Gelert miała zrezygnować z radnej i dalej pracować w Senacie. A tu proszę, taki pech! Wiem, że nasz przewodniczący Donald Tusk jest na nią wściekły. (…)
Będąc radnym Elbląga Elżbieta Gelert otrzymywać będzie miesięczną dietę 1165 zł (…). Jako senator niezawodowy Gelert otrzymywała 2417,45 zł diety. Oprócz prestiżu, jaki dawał status członka izby wyższej parlamentu, miała także co miesiąc 10 115 zł na utrzymanie biur, darmowe bilety lotnicze na liniach krajowych i roczny ryczałt 7600 zł na noclegi w hotelach. (za: wiadomosci.gazeta.pl)

Powiadają, że life is full of zasadzkas, ale przecież ludzie nie powinni cierpieć za przypadłości, z którymi się po prostu urodzili, takie jak nieumiejętność rozumienia słowa pisanego. Proponuję, by panu już-nie-posłowi Rojkowi i pani już-nie-senator Gelert przyznać na otarcie łez jakąś specjalną rekompensatę (Sejm mógłby te pieniądze jakoś zabezpieczyć…). Mam nawet dla niej nazwę – jeśli tylko minister Giertych pozwoli: Nagroda Darwina.

23 komentarze

  1. Rojek i Gelert muszą być teraz niezłymi pośmiewiskami w swoim klubie. Oficjalnie wszyscy im współczują, a w kuluarach pokazuje się ich palcami i się z nich szydzi. A ja współczuję mieszkańcom Tarnowa i Elbląga, że będą mieli w radach miasta tak wybitnych intelektualnie ludzi 🙂

  2. „W tym temacie” (jak mawiają nasze Demosteneski kochane – różnego zresztą autoramentu) czekają nas zapewne jeszcze różne atrakcje, jak np. wybór do TK sędziów, co nie czytali Konstytucji…

    uchachany
  3. Ja też sobie współczuję. Niestety nie miałam na to wpływu; do uzyskania praw wyborczych zostało mi jeszcze kilka miesięcy. Ale nie sądzę, by z tego powodu ominęły mnie jakiekolwiek nieprzyjemności związane z genialnymi zapewne pomysłami naszych radnych.. A pani Gelert jest niesłownym krętaczem. O. Ciekawe, czy wezmą się za system stypendialny. Pf.

    zafrasowana
  4. ==> yoshi314

    Nie fetyszyzujmy konieczności znajomości prawa przez parlamentarnych wybrańców narodu w sytuacji, w której chodzi przede wszystkim o zaprowadzenie Sprawiedliwości…

    uchachany
  5. W MOIM PRZEDSZKOLU WYBORY TU MOGĄ DOSTAĆ SIĘ DO SAMORZĄDU PRZEDSZKOLNEGO ZAPRASZAM TYCH RADNYCH ,BYŁYCH PARLAMENTARZYSTÓW ,JAK SIE DOSTANO NA CZŁONKÓW TO UTRACĄ MANDAT RADNEGO.ALE TU WESOŁO I ZABAWKI TAKIE ŁADNE.NIE POŻAŁUJĄ.DJETA BEDZIE OD DJABETOLOGA,BEZSOLNA.

    PRZEDSZKOLAK

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *