Ta sama informacja, czego o płci bohaterki powiedzieć się już nie da:
“Rzeczpospolita”, artykuł Pilotka pomyliła lotniska (wytłuszczenia sformułowań wskazujących na płeć – moje):
Kilka minut przed godziną 20 czarterowy boeing 737 tureckich linii lotniczych wylądował na wojskowym lotnisku w Krzesinach zamiast na cywilnym w Ławicy. (?)
– Turczynka pilotująca maszynę była zszokowana, gdy okazało się, że wylądowała w jednostce wojskowej – mówi Paszkowski [rzecznik MON]. – Przecież podczas podchodzenia do lądowania na lotnisko w Ławicy była w kontakcie z wieżą. Pierwszy raz leciała do Polski. Nie wiedziała, iż w Poznaniu są dwa lotniska: wojskowe Krzesiny i cywilne Ławica. Dzielą je 24 kilometry. Leżą po przeciwnych stronach Poznania. (…)
Inne media elektroniczne również identyfikują kobietę:
wp.pl: Pani pilot pomyliła lotniska:
Samolot czarterowy z Turcji z dwustu turystami na pokładzie zamiast na poznańskim lotnisku na Ławicy, wylądował wczoraj wieczorem na wojskowym lotnisku w Krzesinach. Pani pilot tłumaczyła, że pomyliła lotniska.
onet: Lądowanie w Krzesinach – pani pilot pomyliła lotniska:
“Pilot prawdopodobnie pomylił się” – stwierdził dyżurny cywilnego lotniska. Tę informację później potwierdzono oficjalnie: pilot a dokładnie pani pilot pomyliła lotniska.
Jednak nie wszystkie media. Wyjątkiem okazuje się portal gazeta.pl. Relacja pod znaczącym tytułem Poznań: Pilot boeinga pomylił lotniska jest znacznie bardziej barwna i drobiazgowa niż poprzednie:
W poznańskiej redakcji “Gazety” rozdzwoniły się telefony. – Proszę pana, od 40 minut czekam na lotnisku Ławica na rodzinę, która ma przylecieć z wakacji w Turcji. Przed chwilą odebrałem telefon i wie pan co? Samolot wylądował, ale na wojskowym lotnisku w Krzesinach! – denerwował się pan Grzegorz); autor, Michał Kopiński, płeć osoby odpowiedzialnej za zdarzenie postanowił jednak zachować dla siebie:
Obaj panowie czekali na poznańskim, cywilnym lotnisku Ławica na lot SHY335 z Antalyi. Nie mogli się doczekać, pilot boeinga 737 – Turek – pomylił lotniska i zamiast na Ławicy wylądował na nieoświetlonym pasie położonego kilkanaście kilometrów dalej lotniska wojskowego w Krzesinach. (?)
– Jeden pasażer dostał się w końcu do kapitana – relacjonował Mirosław Walczyński, kolejny z turystów. – Dowiedział się jednak niewiele, potwierdza się wersja mówiąca o pomyłce.
Jakby nie patrzeć, z informacji na portalu Agory wynika, że sprawczyni zdarzenia była mężczyzną. Jakkolwiek bowiem słowa pilot i kapitan, jako nazwy zawodów od biedy mogą być stosowane również do kobiet (zdanie Ona jest pilotem choć może razić niejedną feministkę, nie gwałci reguł języka polskiego – rodzaj męski bywa tu używany generycznie, na określenie kazdego przedstawiciela danego zawodu bez oznaczania jego płci), to już zdanie Ona jest Turkiem poza specjalnymi kontekstami w języku nie występuje. Jeśli chodzi o narodowość, przyjęło się bowiem w polszczyźnie wskazywać płeć osoby, o której mówimy. Biorąc pod uwagę, że w całym artykule ani razu nie występuje nawet sugestia, jakoby pilot był kobietą, Turka owego należy traktować jako wskazanie płci. Gazeta więc w istocie wprowadza w błąd swoich czytelników, jeśli chodzi o płeć pilota (pilotki).
Przypadek, o którym piszę, nie jest odosobniony. Kobiety często w relacjach dziennikarzy (a czasem nawet i dziennikarek) stają się mężczyznami, zwłaszcza jeśli chodzi o zawody cieszące się jakim takim prestiżem (sprzątaczka we wszelkich relacjach pozostaje sprzątaczką, pielęgniarka też nie zmienia się w pielęgniarza – dyrektorki i prezeski już to nie dotyczy) lub kojarzone ze stereotypowo rozumianą męskością. Oczywiście, dziennikarz Wyborczej być może chciał dobrze. Mogło być tak, że wiadomość uruchomiła mu obecny gdzieś z tyłu głowy stereotyp kobiety jako istoty gorzej prowadzącej pojazdy mechaniczne czy gorzej orientującej się na mapie – i postanowił, biedaczek, zawalczyć z tym stereotypem (lub przynajmniej dalej go nie promować) pisząc, że samolot pilotował facet. Końcem końców wyszło jednak niepotrzebne kłamstwo. Niepotrzebne, gdyż żaden z pozostałych przytoczonych artykułów nie sugeruje, by płeć pilotki miała związek ze zdarzeniem. Za to wydźwięk artykułu ze strony gazeta.pl wydaje się jednoznaczny: pilot może być tylko mężczyzną. Kobiety nie latają.
Czy aby na pewno taka interpreatacja jest słuszna?
Język polski jest niedoskonały; ciężko jest wyrazić się bez deklaracji płci o np. pilocie samolotu.
Przykladowo w j. angielskim nie ma tego problemu.
Będac trochę adwokatem diabła 😉 akurat tutaj podoba mi się podejście ‘gazety’.
Pilot to pilot a co mają kwalifikacje pilota do jego płci?
Zresztą wystarczy popatrzeć na serwisy informacyjne w sieci, które podały, że to PANI pilot i na niewybredne komentarze pod tymi artykułami (np onet)
Tak na marginesie, wyobraźmy sobie, że to wąsaty Turek wylądował w Krzesinach.
Czy taki artykuł na onecie czy wp.pl zaczynałby się od “PAN pilot pomylił..”