Najciekawsze fragmenty prelekcji największych w Polsce autorytetów naukowych w kwestii zapłodnienia pozaustrojowego (znanych mediom również jako biskupi katoliccy), wygłoszonych 24-25 grudnia w ramach tzw. homilii bożonarodzeniowych i pasterkowych, z komentarzem ułatwiającym niezorientowanym zrozumienie nauki Kościoła w odniesieniu do dzieci poczętych inaczej:
Biskup płocki ksiądz doktor Piotr Libera:
Nad Betlejem nieustannie unosi się cień Heroda. Czy nie jest to szatańska zagrywka? Dać początek jednej istocie ludzkiej i równocześnie zniszczyć kilka lub kilkanaście innych żywych ludzkich zarodków! Oto dlaczego Kościół mówi zdecydowanie “nie” metodzie poczynania ludzkiego życia w laboratorium.
No właśnie. Lepiej żeby nie było żadnych dzieci, niżby miały być tylko niektóre. A swoją drogą, przyznać trzeba, że taki pęd do zrównania wszystkich w nieistnieniu bije na głowę nawet komunizm w wykonaniu Czerwonych Khmerów. Tamci wszak zabijali jedynie istoty niesłusznie (bo w niesłusznych sferach) urodzone (lub choćby poczęte). Biskup Libera domaga się tymczasem odebrania prawa do życia zygotom, które jeszcze nie powstały. Wystarczy duszpasterzowi, że – gdyby powstały – powstałyby w próbówce, co przecież zbrodnią jest znacznie większą, niż nie-bycie chłopem w rządzonej przez Pol Pota Kambodży.
Mamy z miłości ku przychodzącemu do nas Jezusowi przezwyciężyć mroki przeróżnych programów, które pod rozmaitymi pozorami chcą wprowadzić prawa uderzające w prawo do życia, od momentu jego poczęcia aż do naturalnej śmierci, w prawo każdego dziecka by wiedziało, że jest owocem miłości ojca i matki. Wszystkie dziedziny życia i społeczeństwa winny być oświecone wchodzącym słońcem, którym jest Jezus Chrystus. Niech nikt nie mówi: mnie to nie dotyczy, bo Chrystus przychodząc na świat związał się w pewien sposób z każdym człowiekiem.
Oczywiście. Także z niewierzącym. Nic dziwnego, że i ateistów powinny obowiązywać prawa Jezusowe. Takie jak prawo zabraniające robienia dzieci metodą inną niż ta, którą Jezus stosował z Marią Magdaleną. Każda inna droga reprodukowania swych genów nie ma przecież nic wspólnego z miłością. I basta, niedowiarku – toć nie uświadczysz na świecie większego autorytetu w dziedzinie kontrolowanego rozpłodu niż biskup-emeryt.
Arcybiskup lubelski ksiądz profesor Józef Życiński:
Do sprawy in vitro nie można podchodzić w ten sposób, jakby w grę wchodziły tylko marzenia o dziecku albo refundacja z Narodowego Funduszu Zdrowia. Tu chodzi o kulturę życia, której uczył Jan Paweł II. (…) To kwestia także kilku zarodków, które przy podporządkowaniu podobnych procedur zasadom komercji tworzone są w prawie każdej klinice, gdzie przeprowadza się podobne zapłodnienie, i później pozostają zamrożone w ciekłym azocie. My też byliśmy zarodkami. Nas też można było zamrozić.
Przedni pomysł i przyznajmy, że parom liczącym na dofinansowanie zapłodnienia in vitro pozostaje tylko żałować, że w odpowiednim czasie nie wprowadzono go w życie, tak w stosunku do arcybiskupa, jak i jego kolegów… By jednak ustrzec się przed podobnymi wpadkami w przyszłości, proponuję szybko manifestację pod hasłem: Zamroź embriona. To może być mały Życiński.
Ja nie wiem o co w ogóle chodzi z tymi zarodkami, odkąd kupiłam sobie kiedyś test ciążowy. Na ulotce była informacja, że test można wykonać dopiero dwa tygodnie po tradycjonalistycznym wiadomo czym 🙂 . Dlatego, że w pierwszych dwóch tygodniach ciagle i masow OBUMIERAJĄ ZARODKI. Zarodki masowo wymierają sobie, czyli to chyba takie jakieś naturalne i niezauważalne poronienia, które odbiera sie jako “niezajście w ciażę”. Więc skoro to tak jest, a mozemy sie tego dowiedziec jedynie z medycznej ulotki, a nie wszem i wobec, to może Bóg był mniej buchalteryjny w swoim zamysle dystrybucji zarodków?
Ten argument ; “i my bylismy zarodkami”, tak jak ” I ciebie mama mogła usunąć” to tez jest sprzeczny z logiką. Albo cos sie dzieje, albo nie dzieje. Albo ktos jest, albo go nie ma. Skoro Życiński sie urodził, to juz sie urodził, i nie powinien mówić: ” Ja też byłem zarodkiem”. Kto to pamieta? I gdzie te zarodki sie odnajda po paruzji, skoro maja te prawa obywatelskie?
Te wszystkie nienarodzone? Przeciez one będą sie dziwnie czuły po paruzji i tym ogólnym zmartwychwstaniu? Jak beda wygladać? Bo ja myśle, ze ich po prostu nie ma.